Tłumy na stokach, zamiast nart sanki i jabłuszka. Interweniowała policja

stok, góry, zima, sanki
TVN24 Wrocław
Ferie zimowe wyglądają w tym roku inaczej niż zwykle. W związku z pandemią uczniowie z całego kraju mają wolne w tym samym terminie. Wyjazdy są utrudnione ze względu na zamknięte wyciągi narciarskie i nieczynne hotele. Okazuje się jednak, że wiele rodzin, mimo tych ograniczeń, spędza czas w górskich kurortach. W niektórych miejscach tworzyły się kilometrowe korki i interweniowała policja.

Ferie 2021: kampery na parkingu

Od początku roku schronisko "Andrzejówka" (kilkanaście kilometrów od Wałbrzycha) przeżywa prawdziwe oblężenie. Miłośnicy białego szaleństwa, zamiast z nartami czy deskami snowboardowymi, przyjeżdżają tam z sankami i jabłuszkami. Na pobliskim parkingu stoją kampery. To jedyna szansa na nocleg.

- Chcieliśmy zorganizować sylwestra, co się nie udało. W związku z tym wrzuciliśmy informację, że można u nas serwisować kampery. My udostępniamy prąd, wodę, można wylać wodę z toalet. Przerosło to oczekiwania. Pojawiło się ponad 30 kamperów, część jeszcze nie wyjechała, zostają u nas na ferie. Część dojechała. Myślę, że kampery przy "Andrzejówce" zagoszczą na stałe - mówi Andrzej Sawicki, właściciel schroniska.

Chętnych na odwiedziny Gór Suchych jest tylu, że tworzyły się korki. Aby udrożnić ruch, musiała interweniować policja i straż pożarna. Właściciel "Andrzejówki" przyznaje, że jednego dnia przyjechało ponad tysiąc osób, a tygodniowy zapas frytek został wyprzedany w jeden dzień.

Saneczkarzy nie brakowało w weekend również w Szklarskiej Porębie (woj. dolnośląskie). Tłum zarejestrowała zamontowana na stoku kamera pogodowa.

Ferie 2021 - stoki zamknięte, ale zatłoczone

Tłoczno było też w Podstolicach w Małopolsce, gdzie pojawiła się policja.

- Skierowani na miejsce policjanci poprzez urządzenie nagłaśniające informowali o panującej pandemii oraz związanych z tym obostrzeniach sanitarnych. Zwracali uwagę na zachowanie dystansu społecznego oraz czy osoby tam przebywające mają zasłonięte usta i nos. Żadna z osób nie została ukarana mandatem - przyznała Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Jednocześnie funkcjonariusze zwrócili uwagę na fakt, że stok - pomimo zakazu funkcjonowania tego typu obiektów - jest czynny.

- Od użytkowników stoku była pobierana dobrowolna opłata za sprzedawane serki górskie, która tak naprawdę była opłatą za użytkowanie stoku - mówiła policjantka. Przypomniała przy tym, że za złamanie zakazu grozi grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych, a także kara administracyjna nałożona przez sanepid w maksymalnym wymiarze 30 tysięcy złotych.

Ferie 2021 - tłumy w Tatrach

W niedzielę ludzi nie brakowało również na Gubałówce, co uwiecznili dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego".

W Niemczech zamknięto stoki narciarskie i drogi prowadzące do zimowych kurortów. "Po pandemii znowu będziecie mile widziani". Zobacz wideo:

x-news

Zobacz też:

Adam Małysz o sukcesach Kamila Stocha: "Nie osiągnąłem tyle, co Kamil". Jak mistrz ocenia formę polskich skoczków?

Morskie Oko wysycha. "Co roku osypują się całe tony piachu"

Te hotele zachwycają luksusem, wystrojem i obsługą. Przedstawiamy subiektywny ranking najlepszych miejsc na świecie

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: TVN24

podziel się:

Pozostałe wiadomości