Podróże autostopem - jak złapać podwózkę?
Sylwia Miezio i Magdalena Winek uwielbiają jeździć po świecie. Ta pierwsza zwiedziła autostopem około 10 krajów, a druga aż 38. Obie zgodnie potwierdzają, że czekanie na kierowcę, który się zatrzyma, zwykle wymaga dużej cierpliwości.
- Im dłużej się czeka, tym później jest większa radość, kiedy dostanie się tę powózkę. I to zazwyczaj jest ta podwózka, która sprawia, że wiemy, że to miało sens, bo akurat jedziemy tam, gdzie miałyśmy - powiedziała Magdalena Winek.
Czy autostopowiczki nie boją się wsiadać do auta obcej osoby? - Im więcej podróżujemy, tym bardziej ten lęk zanika. My zawsze jesteśmy ostrożne. Myślę, że obie ufamy naszej intuicji. Ale ja nie miałam nieprzyjemnej sytuacji - podkreśliła Sylwia Miezio.
- Pamiętam, jak podróżowałam autostopem po Izraelu i z koleżanką wsiadłyśmy do samochodu, w którym nikt nie potrafił mówić po angielsku. Nie wiedziałyśmy, czy oni nas wysadzą przed skrzyżowaniem czy za. Chłopaki byli mili, ale kiedy pokazałam zdjęcie mojej mamie, to ona była w szoku, z kim ja jechałam. Jednak towarzystwo było takie podejrzane - przyznała Magda.
Kim są kierowcy, którzy się zatrzymują? - Najczęściej są to osoby młode, ale często zdarzają mi się rodziny, tata z córkami, małżeństwo, para. Nie ma reguły - zaznaczyła Sylwia. - To też zależy od charakteru. Często są to osoby, które same kiedyś podróżowały albo są empatyczne. Widzą, że stoi zmoknięta dziewczyna i zabierają ją - dodała Magda.
Magdzie Winek najłatwiej było znaleźć podwózkę na Islandii czy w Izraelu, z kolei na Bałkanach było to dla niej koszmarne doświadczenie, bo nikt nie chciał się zatrzymać. Jak wygląda podróżowanie autostopem po naszym kraju? - Mam pewne obawy w Polsce. Kiedyś łapałam, ale najłatwiej jest na małych drogach wiejskich, polnych, między miastami. Autostrady mnie tutaj odstraszają - mówiła nasza gościni.
Autostopowiczki nie mają wątpliwości, że płeć ma znaczenie w tego rodzaju podróżowaniu. - Dziewczyny są częściej podwożone - stwierdziła Sylwia. - Chłopaki się skarżą, że jak jest dwóch chłopaków to jest ciężej, a jak są dwie dziewczyny, to dwie minuty i jadą - podsumowała Magda.
Autostopem przez życie
Podróżowanie autostopem to wielka pasja Mateusza Kowalewicza. Jego przygoda zaczęła się w trakcie studiów, kiedy wyjechał za granicę na studencką wymianę. Stypendium wystarczyło jedynie na to, żeby się utrzymać, ale Mateusz chciał podróżować. Dlatego postanowił łapać darmowe podwózki.
Następnym krokiem był udział w największym na świecie wyścigu autostopowiczów. Z Wrocławia na grecką wyspę Evia miał do przejechania ponad 2 100 km. Właśnie wtedy jeszcze bardziej pokochał ten sposób zwiedzania świata. Teraz stara się wszędzie jeździć autostopem, zwykle w towarzystwie swojego kuzyna Bartka.
- Osoby, które autostopują, kochają te emocje, kiedy ktoś się zatrzyma. Nieważne czy stoisz 5 minut, czy 2 godziny, to w momencie, kiedy zatrzymuje się samochód, endorfiny szaleją - wyznał Bartek Kulikowski.
- Ktoś wpuszcza cię do swojego samochodu i otwiera się przed tobą, opowiadając swoje historie i wymieniając się doświadczeniami na różnego rodzaju tematy - dopowiedział Mateusz Kowalewicz.
Otwarcie tegorocznego sezonu autostopowego Mateusz ma już za sobą. Wspólnie z koleżanką postanowili odwiedzić Jordanię. Jak się okazało, był to autostopowiczowy raj. Jakie przygody ich tam spotkały? Zobacz w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Czy pełne wybaczenie krzywd jest możliwe? Psycholożka wskazuje dwa najważniejsze czynniki
- Mimo legalizacji medycznej marihuany nie ma jej w aptekach. Z jakiego powodu?
- Przemysław Kossakowski żegna się z telewizją. "Mam nadzieję, że w zamian dałem wam wzruszenia"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Arkadiusz Gdula
Źródło zdjęcia głównego: Maksym Panchuk/EyeEm/Getty Images