Mateusz Waligóra o wyprawie na polskie wybrzeże: "Wszystko, co widziałem podczas swojej drogi, było dla mnie nowe"

Źródło: Dzień dobry TVN
Pieszo wzdłuż Bałtyku
Pieszo wzdłuż Bałtyku
Mateusz Waligóra przeszedł 580 km wzdłuż Bałtyku
Mateusz Waligóra przeszedł 580 km wzdłuż Bałtyku
Mateusz Waligóra jest podróżnikiem. Niedawno zakończył swoją kolejną wyprawę. Tym razem wędrował wzdłuż linii brzegowej Bałtyku. Co najbardziej uderzyło go w czasie w tej przeprawy? Które momenty zapamięta i czy już przygotowuje się do następnej wędrówki? Dowiecie się tego z naszego materiału.

Mateusz Waligóra przeszedł linię brzegową Bałtyku

Mateusz Waligóra we wrześniu zdecydował się pokonać pieszo linię brzegową Bałtyku. Swoją podróż rozpoczął w Świnoujściu, następnie zawitał do Kołobrzegu, odwiedził Ustkę, Półwysep Helski, Trójmiasto oraz miejscowość Piaski, gdzie przebiega granica polsko-rosyjska. W czasie wyprawy udało mu się zwiedzić m.in. latarnię w Świnoujściu. - Od innych latarni na wybrzeżu różni się tym, że świeci w dwie strony. Emituje też dwa rodzaje światła - czerwone i białe - opowiadał w rozmowie z podróżnikiem Piotr Piwowarczyk ze Stowarzyszenia Miłośników Latarni Morskich.

Podróż po wybrzeżu była doskonałą okazją do tego, aby podejrzeć pracę rybaków. Mateusz Waligóra z jednym z nich wybrał się na połów. - Rybołówstwo bałtyckie zanika. Najchętniej widziałbym Bałtyk bez dużych kutrów, które tylko niszczą morskie środowisko - mówił pan Edward, rybak.

Po dwudziestu dniach Mateusz Waligóra dotarł na Półwysep Helski, gdzie odwiedził fokarium. Natomiast na Wyspie Sobieszewskiej spotkał rekordzistę w poławianiu bursztynów. Czy tego cennego surowca jest nadal dużo w Bałtyku? - Z roku na rok jest go coraz mniej. Klimat się ociepla, jest też dużo mniej sztormów - podkreślał Sylwester Malucha, poławiacz bursztynów.

Mateusz Waligóra wspomina wyprawę

Mateusz Waligóra w czasie swojej podróży pokonał łącznie 580 kilometrów. W rozmowie z Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem przyznał, że wcześniej nie znał zbyt dobrze polskiego wybrzeża i cała wyprawa była dla niego pełna niespodzianek. - Wszystko, co widziałem podczas swojej drogi, było dla mnie nowe - zaznaczył.

Podróżnik dodał, że ta wyprawa nie była po to, aby robić ładne zdjęcia i pokazać, jaka Polska jest piękna. - Wybrałem się w tę podróż, żeby poszukać odpowiedzi na pewne trudne pytania. Niestety wróciłem niepocieszony, bo zamiast odpowiedzi mam w głowie jeszcze więcej pytań. Jego zdaniem należy mówić nie tylko o tym, że polskie plaże są bardzo zanieczyszczone i można na nich znaleźć absolutnie wszystko, ale także o tym, czego nie widać, a co znajduje się pod wodą. - Należy więcej mówić o broni chemicznej, amunicji, wrakach statków z II Wojny Światowej. One w każdej chwili mogą mogą ulec rozszczelnieniu i doprowadzić do potężnej katastrofy ekologicznej - mówił w Dzień Dobry TVN podróżnik. Zdradził też, że już myśli o kolejnej wyprawie. Dokąd chce się wybrać? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Reporter: Szymon Brózda

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana