Polacy naukowcy wrócili z Antarktydy
Czworo polskich naukowców po 42 latach nieobecności powróciło na Antarktydę. Badacze zatrzymali się i prowadzili badania w Polskiej Stacji Antarktycznej im. Antoniego Dobrowolskiego przy Instytucie Geofizyki PAN.
- Ta stacja jest własnością Polski od 60 lat, ale do niej odbyły się tylko trzy wyprawy. Ostatnia w 1978 roku wyjechała, 1979 roku wróciła i od tego czasu byliśmy tam nieobecni. Pierwszy powód, dla którego tam pojechaliśmy, to jest, żeby przywrócić pamięć o tym, że mamy kawałek Polski w Antarktydzie Wschodniej - wyjaśniał w Dzień Dobry TVN prof. Marek Lewandowski, geolog i geofizyk z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Drugim powodem, dla którego badacze zdecydowali się tam powrócić, była nie najlepsza reputacja. Stacja była zaśmiecona i nieużywana.
- Zwracano nam uwagę publicznie, na światowych forach, [...] że z tą stacją trzeba coś zrobić. I kilka lat temu pomyślałem, że skoro stacja jest w takich regionie, który jest wręcz analogiem marsjańskim, [...] dlaczego nie zrobić stacji, która będzie stacją automatyczną. Na wzór stacji umieszczanych na innych planetach, będą tam automaty geofizyczne, które będą mierzyły pewne parametry [...] i wysyłały nam dane przez satelitę do naszych centrów obliczeniowych w Warszawie - mówił gość Dzień Dobry TVN.
Jak wyglądała stacja?
Prof. Monika Kusiak, geolog, geochemik izotopowy (Instytut Geofizyki PAN) przyznała, że po przybyciu na miejsce właściwie nic ich nie zaskoczyło.
- Zastaliśmy to, czego się spodziewaliśmy. Ten krajobraz marsjański, pełen kamieni, pusty, zimny, ale magiczny. W tym wszystkim opuszczone budynki - opowiadała. Dzięki dokumentacji fotograficznej sporządzonej kilka lat wcześniej przez innych badaczy doskonale wiedzieli, w jakim stanie są zabudowania.
- Mieliśmy świadomość tego, że czeka nas ciężka fizyczna praca. [...] Nasz szef, prof. Lewandowski mówił, że zawsze marzył, aby łopatą ten śnieg wykopywać. Adam okazał się taką złotą rączką, która potrafi zrobić właściwie wszystko i wszystko naprawić. Ja sobie nieźle ze szczotką ryżową również radziłam, więc jakoś tam wszyscy wspólnie, jeszcze Wojtek, którego tutaj nie ma, nam pomagał. Pełni entuzjazmu i radości wzięliśmy się za to szorowanie - wspominała badaczka. .
Warto dodać, że każdy z uczestników wyprawy miał też inny cel podróży, co innego badał.
- Monika zajmuje się geologią, patrzyła pod kątem geologii tego obszaru i wieku skał. Marek zajmuje się sejsmologią i magnetyzmem ziemskim, zainstalował aparaturę, która monitorowała [...] te zjawiska, które można tam zaobserwować. Ja jestem geomorfologiem, interesują mnie procesy, które kształtują powierzchnię ziemi [...], zajmowałem się trochę geochemią, robiłem badania śniegu pod kątem zanieczyszczenia środowiska - wyliczał dr Adam Nawrot, geomorfolog (Instytut Geofizyki PAN).
Jakie uczucia towarzyszą osobom, które przebywają na takim pustkowiu? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Zobacz także:
- Poznaj historię Broadwayu
- Michał Cessanis na Sri Lance. "To chyba najpiękniejszy widok, jaki można przeżyć na Sri Lance"
- Podziemia kredowe w Chełmie – unikatowa atrakcja na skalę europejską
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Jagielski/East News