"Kolega pisał mi, żebym się zabił". Jak rozpoznać, że dziecko doświadcza przemocy?

Przemoc w szkole - relacje uczniów
Źródło: Dzień Dobry TVN
“Jeden kolega mi pisał, żebym się zabił”
“Jeden kolega mi pisał, żebym się zabił”
Mąż zgotował jej piekło, teraz trafił do więzienia
Mąż zgotował jej piekło, teraz trafił do więzienia
Jak chronić nasze dzieci przed przemocą?
Jak chronić nasze dzieci przed przemocą?
Jak reagować na przemoc?
Jak reagować na przemoc?
Mówimy głośno o cichej przemocy
Mówimy głośno o cichej przemocy
Kto najczęściej doświadcza przemocy szkolnej? Co zrobić, aby wesprzeć dziecko? Psycholożka dr Aleksandra Piotrowska odpowiadała na pytania osób, które mają podejrzenia, że ich pociechy są dręczone przez rówieśników.

Ofiary szkolnej przemocy - wyznania uczniów

Reporter Dzień Dobry TVN Bartek Dajnowski w ramach cyklu "To pan tego nie wie?" udał się do jednej z placówek edukacyjnych, by porozmawiać z dziećmi o hejcie. Opowieści, które usłyszał, niestety potwierdzają, że większość uczniów doświadczyła przemocy na własnej skórze bądź była jej bezpośrednim świadkiem.

- Przez 3-4 lata, a nawet więcej, byłem gnębiony przez jedną grupkę. To jest już moja druga szkoła, bo z tamtej się przeniosłem do tej i jest lepiej. Naśmiewali się ze mnie, popychali mnie. Jeden kolega pisał mi, żebym się zabił. Albo robili jakieś dziwne filmiki, edytowali moje zdjęcia i przerabiali w śmieszny według nich sposób - wyznaje 13-letni Janek.

- Byłam kozłem ofiarnym i nieważne, co zrobiłam albo jak - i tak było źle. Wydaje mi się, że to działa tak, że jest kilka osób na górze takiej hierarchii, które próbują ci umniejszyć - tłumaczy 14-letnia Pola.

16-letni Staszek wspomina, że szkoła podstawowa, do której chodził, była standardowym przykładem nieodpowiednio działającej placówki edukacyjnej.

- Po prostu skupiona na zdaniu egzaminów, raczej nieprzykładająca w żaden sposób wagi do stanu uczniów pod względem psychicznym i mentalnym. Ataki przemocy lirycznej miały miejsce na porządku dziennym. Nauczyciele rzadko na to reagowali. Takie reakcje rzeczywiście otrzymywało się dopiero w momentach, kiedy coś już czasami podchodziło pod kodeks, np. ktoś komuś zrobił zdjęcie i rozsyłał po Internecie - zaznacza młody rozmówca Bartka Dajnowskiego.

- Mieliśmy takiego chłopaka, który miał stwardnienie rozsiane, jeździł na wózku. Aż mi się go szkoda zrobiło, bo pierwszego dnia, kiedy przyszedł do szkoły, to cała zgraja osób za nim szła, jak on jechał na tym wózku i te dzieciaki się za nim oglądały, słychać było, że szepczą - dodaje 15-letnia Ola.

Dlaczego pedagodzy nie reagują na przemoc rówieśniczą?

Zawarta w materiale Bartka Dajnowskiego wypowiedź 16-letniego Staszka o braku reakcji grona pedagogicznego na wzajemne prześladowanie się uczniów była przyczynkiem do rozmowy specjalistów w studiu Dzień Dobry TVN.

- U nas w szkole reakcje są niemalże natychmiastowe i błyskawiczne - zapewnił Artur Lauterbach, Rzecznik Praw Ucznia w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 103. - Współpracujemy ze świetnym pedagogiem, mamy psychologa, mamy swoje procedury ustalone. (...) Są wychowawcy, rozmawiamy na przerwach, rozmawiamy prywatnie telefonicznie o dzieciach, (...) tak że jeżeli są jakieś placówki, w których nikt nie reaguje mimo tego, że widzi, to jednak powinna być reakcja ze strony dyrekcji lub rodziców - dodał nasz gość.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że ogromna część przemocy, niewykluczone, że tej najgroźniejszej, najbardziej dotkliwej, realizowana jest właściwie poza codziennym oglądem ze strony nauczycieli. Mam na myśli cyberprzemoc. To jest coś, co jest przekleństwem ostatnich lat. I tutaj nauczyciele nie mają bezpośredniego wglądu w to, co się dzieje. Mogą i powinni zauważać efekty w zmianie zachowania dziecka - komentowała psycholożka dziecięca dr Aleksandra Piotrowska.

Marta Skierkowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazała, że według badań ataki fizyczne dominują w różnych wariantach przemocy rówieśniczej, natomiast nie można pomijać tego, co dzieje się w Internecie i co ma znamiona przemocy psychicznej. - Te dwa światy się przeplatają - oceniła ekspertka.

Dlaczego niektórzy nauczyciele nie reagują na dyskryminację i gnębienie dzieci? - Po pierwsze, nie wiedzą jak, są bezradni. A po drugie, mają przyzwolenie na pewne formy przemocy - wyjaśniła Skierkowska, sugerując, że ludzie urodzeni w latach 60., 70., 80., a nawet 90. XX wieku są poniekąd przyzwyczajeni do surowego i pełnego niewłaściwych schematów wychowania.

W pętli szkolnej przemocy
W pętli szkolnej przemocy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Jak reagować na przemoc w szkole? Czat z psychologiem

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości