Zgubienie psa to dramat i chyba największa obawa każdego właściciela czworonoga. Zuzanna Dziurawiec już od prawie miesiąca szuka swojej suczki Łyny. Piesek oddalił się od niej podczas spaceru po wyjątkowo gęstym lesie i nagle zniknął z pola widzenia. Niestety mimo kilkugodzinnych poszukiwań suni nie udało się odnaleźć. Następnego dnia prawdopodobnie była widziana przy Wake&Skate Parku w Książenicach. Wtedy też ślad po Łynie zaginął. Pies ma GPS, jednak - nie wiedzieć czemu - chip nie zadziałał.
Trwają poszukiwania Łyny
Łyna jest psem popularnej rasy gończy polski. Ma jednak pewne znaki szczególne, dzięki którym może zwrócić uwagę przechodniów. Są to: krótki, amputowany częściowo ogon, uszkodzona prawa tylna noga oraz szerokie płaty jasnego umaszczenia. W poszukiwania Suni angażuje się coraz więcej osób, a mimo upływu czasu właściciele nie tracą nadziei na to, że uda im się odnaleźć czworonoga. Jak przypuszczają, Łyna została ukradziona lub przygarnięta.
- Ta wersja, do której my się przychylamy, to jest to, że prawdopodobnie ktoś ją ma, ponieważ ona jest psem domowym, lubi spać pod kołdrą, po dwóch godzinach spaceru w deszczu marzy o wejściu pod koc. Nie wyobrażam sobie jej błąkającej się przez trzy tygodnie przy minusowych temperaturach w nocy - mówiła Zuzanna Dziurawiec.
Znaleźliśmy psa, co dalej?
Jak wyjaśnił Michał Dąbrowski, behawiorysta zwierząt, nie jesteśmy w stanie określić, czy napotkany przez nas pies zgubił się, czy może po prostu na chwilę odbiegł od właścicieli. Co innego, w przypadku, kiedy zwierzę stoi same na poboczu lub jest przywiązane do drzewa - takie sytuacje wskazują na to, że zwierzę najpewniej zostało porzucone.
- Jeżeli pies daje się złapać, jest przyjazny, to wtedy możemy go zabezpieczyć i zadzwonić na ekopatrol, jeżeli mieszkamy w okolicach wielkiego miasta, ewentualnie na policję lub do kliniki weterynaryjnej. Najlepiej, żeby to była placówka, która ma podpisaną umowę z naszą gminą, wtedy taki pies może zostać hospitalizowany - tłumaczył nasz gość.
W przypadku, gdy zwierzę jest agresywne, najlepiej zrobić mu kilka dobrej jakości zdjęć oraz nagrań, a następnie udostępnić w mediach społecznościowych.
Widzieliście Łynę? Odezwijcie się do jej właścicieli.
Zobacz też:
Bartosz Żukowski o niehumanitarnym traktowaniu zwierząt: "Prokuratury i sądy są bardzo pobłażliwe"
Skąd się bierze suchy i ciepły nos u psa? Dlaczego jest postrzegany jako oznaka choroby?
Najciekawsza praca świata? Łukasz Łebek: "Mimo wszystko wybrałbym ten zawód ponownie"
Autor: Mateusz Łysiak