Jak mężowie okłamują żony? "Chował wszystko do kartonu po proszku do prania"

Drobne kłamstewka przed żoną - czy mają rację bytu?
Jeśli wygram na loterii, nie powiem, ale będą znaki
Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy małżeńskie "białe kłamstwa" to niewinna codzienność, czy ryzykowna gra zaufaniem? W Dzień Dobry TVN pojawili się Robert Motyka, Dawid Czupryński i Grzegorz Wons, by opowiedzieć o tym, jak sami podchodzą do tego tematu.

Inspiracja z Japonii – małżeński sekret, który wyszedł na jaw

Punktem wyjścia do rozmowy w Dzień Dobry TVN była głośna historia z Japonii – mężczyzna, który wygrał równowartość kilkunastu milionów złotych na loterii, przez lata ukrywał ten fakt przed żoną i dopiero wyrzuty sumienia sprawiły, że ujawnił prawdę, wywołując burzliwą dyskusję w sieci. W Polsce temat potraktowano z humorem, ale i refleksją – bo czy naprawdę można coś ukryć w długoletnim związku?

Robert Motyka: "U mnie to w ogóle by nie przeszło"

Robert Motyka przyznał, że próby oszukiwania żony kończą się u niego fiaskiem, co pokazuje, że w niektórych związkach próba zatajenia czegokolwiek jest z góry skazana na porażkę. Artysta kabaretowy podkreślił, że w jego domu to żona kontroluje finanse, co dodatkowo "utrudnia" wszelkie próby kombinowania.

- U mnie to w ogóle by nie przeszło, dlatego że podobno jest 21 sygnałów, po których można poznać, że ktoś kłamie, oszukuje, mówi półprawdy. To ja mam te wszystkie i jeszcze więcej. Ja kiedyś próbowałem jakieś kłamstewko wrzucić i to się skończyło po pierwszym zdaniu: "Nie kłam". Ja się pocę, wodzę wzrokiem - stwierdził gość Dzień Dobry TVN.

Dawid Czupryński o sprytnych fortelach w małżeństwie i wysokobudżetowych zakupach

Dawid Czupryński podzielił się natomiast historią kolegi, który miał wyjątkowy talent do ukrywania swoich pasji zakupowych.

- Znajomy uwielbiał majsterkować. Kupował sobie nowe gadżety, frezarki, wiertarki, udary i inne bajery, które oczywiście kosztowały. Miał swój garaż, ale do garażu żona wjeżdżała, parkując samochód, więc wpadł na taki fortel, że chował wszystko, co do niego przychodziło, do kartonu po proszku do prania. Kiedy żona była w pracy, wypakowywał, patynował, nadawał odpowiedni kształt i zabrudzenie, żeby wyglądało na sfatygowane, a kartony wyprowadzał dwie przecznice dalej do jakiegoś zbiorowego kontenera na śmieci. Żona często pytała: "Co to kolejne zakupy? Kolejny proszek?". On mówił: "Promocja była, przyda się na później" – opowiada aktor.

Choć historia brzmi jak scenariusz komedii, pokazuje, jak daleko potrafią posunąć się niektórzy, by ukryć swoje wydatki. Sam Czupryński dodał, że w jego domu sytuacja wygląda inaczej.

- U nas jest to tak, że faktycznie nie ograniczam żony, ona częściej zamawia, a ja po prostu raz na jakiś czas robię taki wysokobudżetowy zakup - dodał gość Dzień Dobry TVN.

Grzegorz Wons o małżeństwie bez tajemnic

Grzegorz Wons podszedł do tematu z dystansem, odwołując się do własnych doświadczeń sprzed lat. Jego opowieść pokazuje, że w długim małżeństwie sekrety tracą sens, a codzienność i wspólne doświadczenia sprawiają, że ukrywanie czegokolwiek staje się praktycznie niemożliwe i bezsensowne.

- Po tylu latach [małżeństwa – przyp. red.] to już się nie da [ukrywać – przyp. red.], zresztą nie ma powodu. To, co przypomina mi się, to anegdota (...). Koniec 70. lat, kiedy moje zapotrzebowanie na dokarmianie było ogromne, bo byłem strasznie chudy i strasznie dużo jadłem, a w teatrze był – na szczęście albo na nieszczęście – bardzo dobry bufet. Ja wszystkie pieniądze tam zostawiałem i to było okropne – wspomina z uśmiechem aktor.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości