Wierni rozpoznali proboszcza na portalu randkowym. "Był częściowo roznegliżowany"

Wierni rozpoznali księdza na portalu randkowym. "Był częściowo roznegliżowany"
Wierni rozpoznali księdza na portalu randkowym. "Był częściowo roznegliżowany"
Źródło: ddtvn/zamrznutitonovi

Wierni z parafii w Łubowicach rozpoznali swojego proboszcza na jednym z portali randkowych. Duchowny udostępniał tam częściowo roznegliżowane zdjęcia, które wykonywał w pomieszczeniach parafii. - Jest mi niezmiernie wstyd i bardzo was przepraszam, że zawiodłem wasze zaufanie - tłumaczył podczas mszy. Czy ksiądz poniesie konsekwencje?

Dalsza część tekstu pod wideo:

ks. Paweł Potoczny

ks. Paweł Potoczny
Żonaty ksiądz
Źródło: Dzień Dobry TVN

Łubowice. Ksiądz na portalu randkowym

Wierni z parafii w Łubowicach pod Raciborzem rozpoznali na jednym z portali randkowych swojego proboszcza. Ksiądz zamieszczał tam filmy i zdjęcia. Sprawę zgłoszono do kurii. Jak tłumaczył ks. Joachim Kobienia, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu, wierni kierowali się troską o duchownego, zakładając, że "mógł on się jedynie pogubić".

- Chociaż nie było na nich widać twarzy, parafianie rozpoznali, że zostały wykonane w pomieszczeniach plebanii. Ksiądz był też częściowo roznegliżowany - przekazał rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu.

Jak na zarzuty dotyczące aktywności na portalu randkowym zareagował sam duchowny? Początkowo ksiądz zaprzeczał tym doniesieniom, zarówno w kurii, jak i przed wiernymi. Podczas jednej z niedzielnych mszy zaznaczył nawet, że odbiera to jako kiepski żart, czy próbę zniszczenia jego dobrej reputacji.

Jak dalej potoczą się losy duchownego?

Po jakimś czasie ksiądz powiedział, że rzeczywiście zaglądał na profil randkowy, ale tylko oglądał tam zdjęcia. Potem jednak przyznał się do korzystania ze strony. - Jest mi niezmiernie wstyd i bardzo was przepraszam, że zawiodłem wasze zaufanie. Zwłaszcza za to, że w ubiegłą niedzielę was okłamałem. Nie miałem dość odwagi, by powiedzieć prawdę i się przyznać – powiedział, cytowany przez nowiny.pl.

Duchowny zobowiązał się też do opuszczenia parafii.

- Przyznał się też biskupowi. Wykazał skruchę i chęć pokuty. Konto na portalu zostało usunięte. Biskup przyjął rezygnację. Ksiądz nie jest już proboszczem. Został też zawieszony w posłudze. Mieszka obecnie w jednym z domów diecezjalnych. Jego sprawą zajmuje się sąd diecezjalny. To on zadecyduje o dalszym losie duchownego - podsumował ks. Kobienia.

Więcej w TVN24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości