Jak co roku przed świętami Bożego Narodzenia zaprosiliśmy widzów do udziału w charytatywnej akcji na rzecz chorych dzieci. Od listopada Uwaga! emitowała reportaże, w których reporterzy opowiadali historie podopiecznych Fundacji TVN.
- Zawsze to powtarzam, ale liczy się każda złotówka. Bo każda złotówka oznacza, że większej liczbie będziemy mogli pomóc – mówiła podczas finału akcji Katarzyna Kolenda-Zaleska, prezes Fundacji TVN.
W tym roku fundacja ogłosiła budowę nowoczesnego Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, które powstanie we współpracy z Centrum Zdrowia Dziecka.
- To jest nasz projekt na dwudziestolecie fundacji. Myślę, że to jest, zwłaszcza teraz, w czasach covidowych – kiedy dzieci są w trudnej psychicznie sytuacji – naprawdę dużym wyzwaniem i dla nas, i dla nich – mówiła Kolenda-Zaleska.
Problemy natury psychologicznej
Uwaga! i TVN pomaga już 20 lat
- Nie żyjemy sami, nie żyjemy w pustce, i kiedy widzimy, że potrzebna jest pomoc, kiedy widzimy dzieci, które potrzebują pomocy, chcemy się do tego włączyć – mówiła podczas finału Katarzyna Kieli, przewodnicząca Rady Fundacji TVN, prezes i dyrektor zarządzająca Discovery EMEA.
- Jako Discovery na całym świecie wspieramy bardzo wiele różnych organizacji i akcji, które włączają się w pomoc i odpowiadają na potrzeby społeczności, w których pracujemy. Jestem niezwykle dumna i niezwykle zaszczycona, że mogę chociaż w małym stopniu wspomagać fundację, która od 20 lat pomaga w Polsce. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie nasi widzowie. Razem osiągamy i możemy osiągać bardzo wiele – dodała Katarzyna Kieli.
W tym roku finał akcji uświetnił występ zespołu Kwiat Jabłoni.
W ramach tegorocznej akcji pokazaliśmy w Uwadze! historie:
Julki
Trzyletnia Julka zmaga się z zespołem Retta. To poważne schorzenie neurorozwojowe, na które chorują głównie dziewczynki. Nie ma żadnej skutecznej metody leczenia, przebieg choroby jest nieprzewidywalny. Jedynym kluczem jest fizykoterapia, rehabilitacja i komunikacja.
Niestety, okrutny los jeszcze bardziej skomplikował jej sytuację rodziną. Mama dziewczynki niespodziewanie zmarła. Według rodziny, zabiegając o zdrowie dzieci zapomniała zadbać o swoje. Nie udało się skutecznie zoperować przymózgowego krwiaka.
Tomka
Tomek urodził się niewidomy. – Pani doktor mówiła, że jak odzyska wzrok, to będzie cud – opowiada mama chłopca. Po wielu operacjach cud nastąpił. Niestety, kilka miesięcy temu doszło do wypadku, 10-latek omal nie spłonął w aucie. Jest poważnie poparzony.
Od wypadku nie minął jeszcze rok. Tomek jest więc na początku mozolnej drogi do odzyskania sprawności i zdrowia.
- Jak wyszedł ze szpitala, to nie chciał na siebie patrzeć w lustrze. Musieliśmy go namawiać, żeby to przełamał i zaczął siebie akceptować. Tak już będzie i on musi z tym żyć – mówi mama chłopca.
Magdy
10-letnia Magda choruje na achondroplazję, czyli niskorosłość. Mimo ograniczeń, które powoduje choroba, dziewczynka jest pełna życia i dobrze sobie ze wszystkim radzi.
– Swoim charakterem, swoją postawą i zawziętością została obdarzona być może dlatego, by zrekompensować jej wzrost – mówi mama dziewczynki.
Julka
Julek urodził się z nieuleczalną chorobą: klątwą Ondyny. Gdy zasypia, przestaje oddychać, dlatego musi być podpięty do respiratora. Dodatkowo jego przewód pokarmowy nie wykształcił się prawidłowo, dlatego musi być karmiony z pominięciem jelit. Tej choroby też nie można wyleczyć. Kolejnym schorzeniem, jakie doskwiera Julkowi, jest padaczka. To jednak nie koniec.
- W pewnym momencie zdiagnozowano u niego bardzo duży nowotwór. Był położony w tylnej części jamy brzusznej, więc nawet, jeżeli robiono mu USG, to tego nowotworu nie było widać. W większości został on wycięty, ale nie w całości – mówi mama Julka.
Michała
Michał urodził się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem – od pasa w dół ma niedowład. Pierwszą operację przeszedł już kilka godzin po urodzeniu – operowano kręgosłup, potem głowę. Wstawiono zastawkę odprowadzającą nadmiar płynu. W sumie chłopiec przeszedł już 9 poważnych operacji. Wydatki na rehabilitację mocno nadwyrężają budżet wielodzietnej rodziny.
- Bycie rodzicem dziecka niepełnosprawnego to jest czasami walnie głową w ścianę. Jedną z rzeczy, z którą ja nie umiem sobie poradzić, to jest żebranie. Żebranie o każdą złotówkę, żeby pomóc dziecku. (…) To są megapieniędze i nagle – ściana, nie masz funduszy, a Michał potrzebuje tego w miesiąc – przyznaje pani Anna.
Koszt ortez i nowego wózka Michała to 10 tysięcy złotych. Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje tylko 30 proc. zakupu tego sprzętu.
Pudełka Dobrych Myśli
Oprócz wsparcia finansowego bardzo ważne jest wsparcie mentalne, dobre słowo. Dlatego zachęcamy Was do przygotowania Pudełek Dobrych Myśli. Do pudełka włóżcie karteczkę. Może być na niej napisane lub namalowane to, co dobrego kryje się w Waszych sercach.
Więcej o pomyśle przeczytacie TUTAJ >>>
Wciąż można pomagać!
✅SMS 7126 o treści POMAGAM (1,23 zł z VAT) ✅Wspieram online bit.ly/2xyuSkb
Zobacz także:
- W małym ciele wielki duch. "Dzieci z niskorosłością mogą robić bardzo wiele rzeczy"
- Kto organizuje pokazy dla seniorów? "Na krzywdzie ludzkiej dorabiają się potężnego majątku"
- Sąsiadów dzieli dziurawa ściana. “Włamali się i zabrali nam część mieszkania”
Autor: Michalina Kobla
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN