W tym mieście w Polsce przeklina się najwięcej. "Używanie słów nieprzyzwoitych jest wykroczeniem"

W jakim mieście w Polsce przeklina się najwięcej?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Co zrobić, gdy nasze dziecko przeklina?
Co zrobić, gdy nasze dziecko przeklina?
Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek o poczuciu humoru Polaków
Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek o poczuciu humoru Polaków
Takie błędy, że aż nóż się w kieszeni otwiera
Takie błędy, że aż nóż się w kieszeni otwiera
 „w” Ukrainie czy „na” Ukrainie?
„w” Ukrainie czy „na” Ukrainie?
Nowy język w trzy miesiące – jak to zrobić?
Nowy język w trzy miesiące – jak to zrobić?
Od malucha mówią w czterech językach
Od malucha mówią w czterech językach
Przeklinanie to dla części z nas metoda na odreagowanie i dawanie upustu emocjom, dla innych natomiast stanowi przerywnik wypowiedzi. Jak się okazuje, częstotliwość używania wulgaryzmów różni się w zależności od miejsca zamieszkania. Polacy sięgają po nie częściej niż Brytyjczycy, ale nieco rzadziej niż Amerykanie. Mieszkańcy jakiego polskiego miasta "rzucają mięsem" najchętniej, a którzy najrzadziej? Sprawdź, ile razy dziennie to robią.

Przeklinanie w Polsce

Jak przeklinają Polacy? Postanowiła to sprawdzić szkoła językowa Preply. Jak wynika z przeprowadzonego przez nią badania, najczęściej wulgaryzmów używają w naszym kraju mieszkańcy Gdyni - średnio 31 razy dziennie.

- Typowy Polak przeklina średnio 19 razy dziennie, jest to więcej niż średnia dzienna Brytyjczyków wynosząca 10 razy - wskazuje cytowana przez tvn24.pl Anika Adamczyk z Preply.

Natomiast najrzadziej w Polsce po przekleństwa sięgają mieszkańcy Częstochowy, którzy robią to 10 razy dziennie.

Jak i kiedy przeklinają Polacy

Przeklinamy z różnych powodów, takich jak gniew, stres czy strach, ale też i zachwyt - czytamy na tvn24.pl. - Potrzebne nam są czasami do deestetyzacji wypowiedzi, do zabiegów humorystycznych. Czasami bez wulgaryzmu żart może "nie siąść" - wyjaśnia Maciej Makselon, polonista, redaktor, nauczyciel akademicki.

"Rzucanie mięsem" często przytrafia się - nomen omen - w kuchni. - Kuchnia to emocje, bardzo dużo się dzieje podczas serwisu, ciśnienie rośnie - przyznaje Arkadiusz Ochocki, z gdyńskiego "Sumo Ramen".

Wulgaryzmów używa się także, gdy odczuwamy silny i nagły ból, co według naukowców ma uzasadnienie. - Przeklinanie przeciwbólowo, tak może powiem, faktycznie na chwilę, bo to długo pewno nie trwa, ale przynosi nam to ulgę w bólu - twierdzi prof. Maciej Widawski, lingwista z Uniwersytetu WSB Merito w Gdańsku.

Jak wskazują badania, Polacy najczęściej przeklinają do siebie. Warto przy tym zaznaczyć, że nie należy tego robić na okrągło. Po pierwsze - nadużywane przekleństwa tracą swoją moc, a po drugie - oznaczają językowe ubóstwo oraz nie świadczą o nas zbyt dobrze.

- Wtrącamy przekleństwa i one często się zdarzają, to jest chyba objaw schamienia - uważa prof. Widawski. Warto przy tym przypomnieć, że może za to grozić kara.

Co grozi za przeklinanie

Za przeklinanie w miejscu publicznym można dostać mandat. Tylko w tym roku w Częstochowie takich wykroczeń było ponad 4 tys. - Używanie słów nieprzyzwoitych jest wykroczeniem szczególnie uciążliwym, dlatego policjanci zawsze reagują na tego typu przewinienia - podkreśla asp. sztab. Barbara Poznańska z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Więcej informacji na tvn24.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości