Ma 57-lat i została mamą. "Moje dziecko miałoby się nie urodzić tylko dlatego, że jestem stara?"

Noworodek
Sally Anscombe/Getty Images
Źródło: Stone RF
57-letnia nauczycielka urodziła zdrowego chłopca i dzięki temu została z jedną z najstarszych świeżo upieczonych mam w USA. Maluch przyszedł na świat dzięki metodzie in vitro. Jak podkreśla kobieta, nigdy nie ma gwarancji, że rodzic będzie mógł obserwować dorastanie swojego dziecka, niezależnie od wieku.

Nauczycielka z New Hampshire, Barbara Higgins w 2016 r. pożegnała trzynastoletnią córkę Molly, która niespodziewanie zmarła z powodu niezdiagnozowanego guza mózgu. Zrozpaczona kobieta wraz z mężem Kenny'm Banzhoffem zapragnęli mieć kolejne dziecko. Pomogli im w tym lekarze z kliniki in vitro w Bostonie w stanie Massachusetts.

57-latka urodziła zdrowego chłopca

Barbara Higgins przez całe życie bardzo dbała o zdrowie i była aktywna. Regularnie trenowała na siłowni, wykonując ćwiczenia z obciążeniami. Lekarze z kliniki w Bostonie przyznali, że utrzymanie ciąży w przypadku 57-latki udało się dzięki odpowiednim genom oraz trybowi życia, który prowadziła.

Jej pragnienie zajścia w ciążę pojawiło się, gdy próbowała poradzić sobie z żalem po stracie ukochanej córeczki.

- Molly miała 13 lat i zmarła tak nagle na niezdiagnozowanego guza mózgu. Takie wydarzenie przemienia życie w lawinę uczuć i doświadczeń, których byśmy się nie spodziewali - wyznała świeżo upieczona mama w rozmowie z NBC Bostfon.

YouTube

57-letnia kobieta urodziła syna

Od śmierci córki kobiecie regularnie śniło się, że zachodzi w ciążę. Mimo swojego wieku zaczęła analizować, czy takie rozwiązanie byłoby możliwie. - Regularnie śniło mi się, że mam małe dziecko. Budziłam się i mówiłam sobie: "okej Barb, to trochę szalone" - wspomina, ale gdy opowiedziała mężowi o swoim myślach i przyznała, że naprawdę chciałaby mieć dziecko, on poparł pomysł zapłodnienia metodą in vitro.

Para wiedziała, że nie każda klinika podejmie się przeprowadzenia takiego zabiegu na 57-latce. Długo szukali odpowiedniej, aż w końcu zgodziła się na to placówka w Bostonie. Dr Ashish Chaudhari, lekarz położnik, który prowadził przypadek Barbary, powiedział w rozmowie z portalem Today, że bardzo uważnie monitorował ciążę kobiety. Wykonywał dodatkowe badania krwi, zapisywał ją na kolejne wizyty w gabinecie i powtarzał badania USG.

Synek Barbary i Kenny'ego urodził się w szpitalu Concord Hospital w New Hampshire. Para nazwała go Jack. Długo zwlekali z ogłoszeniem bliskim radosnej nowiny. Zrobili to dopiero, gdy syn miał już 20 tygodni, a odpowiedzią na tę informację były cisza i szok.

Decyzję o tak późnym zajściu w ciążę 57-latka argumentowała faktem, że tak naprawdę nigdy nie ma gwarancji, iż jakiś rodzic będzie mógł obserwować, jak dorasta jego dziecko, niezależnie od wieku. - Kto wie, co będzie za 10 lat i jaka będę za 10 lat? Takich rzeczy nie da się przewidzieć. Jack miałby się nie urodzić, tylko dlatego, że jestem stara? - podsumowała kobieta.

Dojrzałe macierzyństwo. Jak wiek mamy wpływa na relacje z dzieckiem? Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przedłużony. Komu przysługuje?

Prognoza pogody na Wielkanoc 2021 - jaka będzie pogoda na Święta Wielkanocne?

Koło Gospodyń Wiejskich z Rybna Wielkiego pomaga Oldze chorej na SMA. Jak wesprzeć ich akcję?

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: edziecko.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości