10-letnia Sara nie żyje
Sprawa 10-letniej Sary ciągle pozostaje nierozwiązana. We wrześniu 2023 roku redakcja "Uwagi!" rozmawiała z matką Sary, Polką Olgą Sharif. Kobieta opowiedziała wówczas, że miała problem z rozpoznaniem ciała córki. - Jeden z jej policzków był spuchnięty, a druga strona posiniaczona. Nawet teraz, kiedy zamykam oczy, widzę, jak wyglądało moje dziecko - mówiła.
10 sierpnia ubiegłego roku ojciec dziecka, przebywając już wówczas w Pakistanie, wezwał policję do domu przy Hammond Road w Woking, niedaleko Londynu. To tam śledczy odnaleźli ciało Sary. Sekcja zwłok dziecka wykazała, że 10-latka doznała licznych i rozległych obrażeń, a do przemocy dochodziło od dłuższego czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
W brytyjskim sądzie trwają właśnie przesłuchania w sprawie śmierci dziewczynki o polsko-pakistańskich korzeniach. Ojciec Sary i jej macocha długo twierdzili, że śmierć dziecka była "wypadkiem". Wybielając się podkreślali, że będą współpracować z policją. - Wszyscy członkowie naszej rodziny ukryli się w obawie o swoje bezpieczeństwo. Dzieci nie mogą chodzić do szkoły, ponieważ boją się wyjść z domu - twierdziła w 2023 roku macocha, cytowana przez WP. Na jaw zaczęły wychodzić przerażające szczegóły dotyczące znęcania się nad Sarą.
Ojciec twierdzi, że zginęła przypadkiem
BBC ustaliło, iż w styczniu 2023 roku, na kilka miesięcy przed śmiercią, 10-letnia dzieeczynka zaczęła nosić hidżab, by ukryć ślady obrażeń na twarzy i głowie. - Traktowanie jej było przerażające. Było brutalne. Przez cały czas ci trzej oskarżeni byli w domu - podkreślał prokurator William Emlyn Jones w sądzie.
Okazuje się, że na jej ciele znaleziono "prawdopodobnie ślady ugryzień", blizny po oparzeniach żelazkiem i wrzątkiem, a także obrażenia głowy, żeber, łopatki i 11 uszkodzeń kręgosłupa. W domu znaleziono zakrwawiony kij do krykieta, wałek do ciasta, metalowy kij, pasek i linę ze śladami DNA 10-latki.
Ponadto siniaki na twarzy Sary, m.in. pod okiem i na brodzie, w szkole zauważono już w 2022 roku. W kwietniu 2023 roku ojciec wypisał córkę z placówki. Prokurator przed sądem przytoczył też relacje sąsiadów, którzy wspominali "głośny wrzask", "rozdzierające krzyki" i płacz. Ojciec utrzymywał do końca, że śmierć jego 10-letniej córki to nieszczęśliwy wypadek.
Śledczy przy jej ciele znaleźli jednak notatkę, w której przyznawał się do zabójstwa. - Zabiłem moją córkę przez pobicie. Przysięgam na Boga, że nie miałem zamiaru tego zrobić, ale straciłem panowanie nad sobą. Uciekam, bo się boję - przeczytała policja.
- Pobiłem ją, nie miałem zamiaru jej zabić, ale zrobiłem to zbyt mocno - mówił z kolei w rozmowie z operatorem numeru alarmowego. Teraz twierdzi, że przyznał się, by chronić partnerkę, która zabiła dziewczynkę.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wstrząsające nagrania z ferm drobiu. Były pracownik: "Żywe kury wyrzuca się razem z martwymi"
- Ceniony lekarz w ciężkim stanie. Wjechał w niego pijany kierowca. "Miał połamane wszystko, co można połamać"
- Nie żyje roczny Grześ z Bydgoszczy. "Matce dziecka przedstawiono zarzut znęcania się"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Cavan Images/Getty Images