- Chociaż zjawisko sekularyzacji w Polsce postępuje, to wciąż jest wyraźnie więcej wierzących w porównaniu do krajów Europy Zachodniej.
- Wysoka pozycja Kościoła katolickiego ma związek z historią kraju. Przez setki lat pełnił on funkcję nośnika tożsamości narodowej i reprezentanta narodu wobec reżimów, zwłaszcza w czasach zaborów i komunizmu.
- Sposób postrzegania Kościoła uległ jednak wyraźnej zmianie, szczególnie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy (2015–2023).
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Coraz mniej osób wierzących w Polsce?
Po 2016 roku Polska doświadcza najszybszego procesu sekularyzacji na świecie. Zjawisko to szczególnie widoczne jest wśród młodych ludzi, co potwierdzają najnowsze badania. Według prof. Katarzyny Zielińskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przyczyną tego trendu jest m.in. silne upolitycznienie Kościoła katolickiego, jego relacje z wiernymi oraz skutki pandemii.
Analizy przeprowadzone przez prof. Joerga Stolza z Uniwersytetu w Lozannie, opublikowane w czasopiśmie "Nature Communications", pokazują, że na całym świecie młodsze pokolenia są mniej religijne niż starsze. Polska wyróżnia się jednak na tle innych krajów – tu przepaść między pokoleniami pod względem religijności jest największa, czy to w kontekście uczestnictwa w praktykach religijnych, znaczenia religii w życiu codziennym, czy poczucia przynależności do wspólnoty.
- Rzeczywiście, Polska wydaje się teraz najszybciej sekularyzującym się krajem na świecie – skomentował dla PAP prof. Stolz. W jego ocenie ma to związek z faktem, że nasz kraj bardzo szybko się modernizuje, następuje znaczący rozwój gospodarczy i technologiczny. - To prowadzi do sekularyzacji i przekłada się na różnice międzypokoleniowe w podejściu do religii – dodał badacz.
Socjolożka religii, dr hab. Katarzyna Zielińska, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, komentując wyniki badań zaznaczyła, że Polska wciąż odstaje od krajów Europy Zachodniej, jeśli chodzi o stopień sekularyzacji. Jak podkreśliła, nasze społeczeństwo nadal cechuje się wyższym poziomem religijności niż w większości państw europejskich, a proces odchodzenia od religii przebiega z opóźnieniem.
Przyspieszająca sekularyzacja w Polsce
Jeszcze niedawno mówiło się o stopniowej, powolnej sekularyzacji, natomiast w ostatnich dziesięciu latach zjawisko to nabrało znacznie większej dynamiki.
- Mniej więcej od 2016 roku można zaobserwować tąpnięcie w dotychczasowych trendach, spadek liczby ludzi, którzy deklarują, że są wierzący i uczestniczą w praktykach religijnych. Mamy też wzrost liczby osób, które deklarują się jako niewierzące – wskazała prof. Zielińska.
Widać to choćby w wynikach spisów powszechnych: między 2011 a 2021 r. odsetek osób deklarujących się jako katolicy spadł z 87 do 71 proc. Z kolei w badaniach CBOS w ostatnich latach odsetek osób deklarujących się jako niewierzące wzrósł z kilku do 14 procent.
Dlaczego proces sekularyzacji w Polsce przyspiesza właśnie teraz? Prof. Zielińska podkreśla, że silna pozycja Kościoła katolickiego była związana z dziejami kraju. Przez wieki pełnił on rolę strażnika tożsamości narodowej i reprezentanta Polaków wobec kolejnych reżimów, szczególnie w okresie zaborów i komunizmu. W czasach PRL, mimo że stanowił ośrodek opozycji, władze traktowały go dość łagodnie – częściowo w zamian za jego wpływ na uspokajanie społecznych nastrojów. Jego znaczenie utrzymało się również po 1989 roku, kiedy wielu polityków chciało odwdzięczyć się Kościołowi za wsparcie w poprzednim systemie.
Zdaniem badaczki, w ostatnich dziesięciu latach sposób postrzegania Kościoła uległ jednak wyraźnej zmianie, szczególnie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy (2015–2023). W tym czasie Kościół silnie zaangażował się w politykę, wyraźnie wspierając obóz rządzący, występował przeciwko środowiskom LGBT+ i był odbierany jako współodpowiedzialny za zaostrzenie prawa aborcyjnego. Jak zaznacza prof. Zielińska, protesty kobiet miały wyraźny charakter antyklerykalny i laicki.
- Kościół zawsze był zaangażowany politycznie, ale w okresie 2015–2023 to zaangażowanie przestało być akceptowane w części środowisk katolickich. Ostrzegano, że tak ścisłe powiązanie Kościoła z jedną stroną polityczną może niekorzystnie odbić się na jego pozycji - podsumowała socjolożka z UJ.
Pandemia COVID-19 a religijność
Kolejnym z istotnych czynników przyspieszających proces sekularyzacji była pandemia COVID-19, która przerwała dotychczasowy zwyczaj systematycznego uczestnictwa w praktykach religijnych – bardzo charakterystyczny dla polskiego katolicyzmu. Osoby, które wcześniej nie wyobrażały sobie nieobecności na mszy, w czasie lockdownów przestały chodzić do kościoła, a część z nich już do tej praktyki nie powróciła. Socjolożka zwróciła również uwagę, że rośnie potrzeba zmiany w sposobie komunikacji Kościoła zarówno z wiernymi, jak i ze społeczeństwem. W okresie PRL, w przeciwieństwie do wielu krajów Europy Zachodniej, nie istniała presja na reformy w Kościele, dlatego jego struktura pozostała tradycyjna – dominującą rolę pełni ksiądz, a świeccy są traktowani marginalnie. Zdaniem prof. Zielińskiej takie podejście zniechęca młode pokolenie, które nie czuje, by Kościół uwzględniał ich potrzeby i opinie.
Co sprawia, że odchodzimy od Kościoła?
Dodatkowym powodem odchodzenia od Kościoła jest także oburzenie wiernych związane ze sposobem, w jaki instytucja reaguje na skandale dotyczące nadużyć seksualnych. Wielu dotychczas zaangażowanych religijnie ludzi może mieć poczucie, że Kościół nie realizuje swojej misji. Proces sekularyzacji przyspiesza również zmiana ról społecznych i większa aktywność zawodowa kobiet. To właśnie one, dotąd uchodzące za bardziej religijne niż mężczyźni i odpowiedzialne za przekazywanie wiary dzieciom, coraz częściej dystansują się od praktyk religijnych. Kolejnym czynnikiem jest osłabienie tradycyjnej religijnej socjalizacji – w dużych miastach coraz mniej rodziców zapisuje dzieci na lekcje religii, co ogranicza przekaz wiedzy i praktyk związanych z wiarą. Na pytanie o przyszłość sekularyzacji w Polsce prof. Zielińska stwierdziła, że trudno jednoznacznie przewidzieć, czy proces ten osiągnie poziom charakterystyczny dla Europy Zachodniej. Zależy to zarówno od postawy samego Kościoła wobec zmian społecznych, jak i od sytuacji międzynarodowej. Jak wskazała, historia pokazuje, że w czasach kryzysów i poczucia zagrożenia religia może ponownie zyskać na znaczeniu.
Zobacz także:
- Antyklerykalizm jako postawa życiowa – główne założenia
- Niewłaściwe zachowanie dzieci w kościele. "Młodzi nie traktują Kościoła poważnie"
- Ewa Chodakowska dała świadectwo wiary. "Co roku zbieram cięgi"
Autor: Teofila Siewko
Reporter: Ludwika Tomala
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ilias Katsouras jr/Getty Images