Niewłaściwe zachowanie dzieci w kościele. "Młodzi nie traktują Kościoła poważnie"

GettyImages-948631572
GettyImages-948631572
Źródło: Moment RF
Ksiądz Daniel Wachowiak jasno zakomunikował, co myśli o zabieraniu dzieci na mszę świętą. Jak przyznał, krzyczące i biegające po kościele maluchy doprowadzają do "infantylizacji Ofiary Mszy".

Dzieci w kościele – czy to zły pomysł?

Ksiądz Daniel Wachowiak nie boi się trudnych tematów. Regularnie porusza kwestie kontrowersyjne związane z religią. Niedawno zabrał głos i przyznał, co myśli o najmłodszych wiernych. Tym samym odwołał się do pomysłu biskupa Mariana Buczka, który zachęcał małżeństwa, "aby zabierały dzieci na msze święte, nawet jeśli biegają i krzyczą w kościele". Według biskupa rodzice nie powinni czekać z wizytą w kościele, aż dziecko dorośnie, gdyż w efekcie na mszach nie pojawiają się ani maluchy, ani ich rodzice.

- Dziecko wie, że to nie jest sala sportowa, wie, że tu trzeba się inaczej zachować. Naśladuje dorosłych, chociaż mu nie wychodzi, ale idzie dalej według tego rytmu z Panem Bogiem – powiedział.

Nieco inne spostrzeżenie ma ksiądz Daniel Wachowiak. Duchowny zwrócił uwagę na maluchy, które nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu. W konsekwencji biegają po całym kościele, krzyczą i przeszkadzają pozostałym uczestnikom mszy. Jak przyznaje, nieprzyzwoite zachowanie najmłodszych nie poprawia statystyk, lecz doprowadza do "infantylizacji mszy” i źle wpływa na Kościół.

- Bieganie w czasie Liturgii, "róbta, co chceta" doprowadziła przez lata do infantylizacji odbioru Ofiary Mszy. Młodzi nie traktują Kościoła poważnie, gdyż przekaz Ewangelii na "Mszach dla dzieci" to poziom Kopciuszka, a nie nauka wiary i Sacrum - napisał na Twitterze.

Ksiądz podkreślił również istotę wiary. Jego zdaniem rodzi się ona ze słuchania, a do tego potrzeba ciszy i skupienia. - Tam, gdzie duszpasterz ma "COŚ do powiedzenia" nie da się tego przekazać, jeśli ważniejszy jest plac zabaw w nawie kościoła. Coś za coś.

Polacy odchodzą od Boga

Ksiądz Daniel Wachowiak zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem. Zdaniem duchownego Polacy nie potrafią rozmawiać o Bogu. A przecież większości osób nie przeszkadza Chrystus, lecz instytucja, jaką jest kościół. Co więcej, ze względu na grzechy niektórych księży pojawia się coraz większa tendencja odchodzenia od kościoła.  

- Laicyzacja jest bowiem czymś więcej niż niechęcią do zła w kościele katolickim. Jest objawem chorej duszy - podkreślał ksiądz.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości