Pasażerowie PKP mają dość: "Zostaliśmy upchnięci jak śledzie w puszce"

Uwaga! TVN: Stojące godzinami pociągi przecinają ich miejscowość na pół. "Nikt z PKP nie chce się z nami spotkać"
Uwaga! TVN: Stojące godzinami pociągi przecinają ich miejscowość na pół. "Nikt z PKP nie chce się z nami spotkać"
Słuchają się jej samoloty
Słuchają się jej samoloty
Czego nie wiesz o lataniu?
Czego nie wiesz o lataniu?
Spełniamy podniebne marzenie
Spełniamy podniebne marzenie
Rowerem przez Afrykę
Rowerem przez Afrykę
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Jak wygląda życie polskich nomadek?
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Ścisk, duchota, brudna toaleta, siedzenia na podłodze - tak w skrócie wyglądała podróż pasażerów TLK "Doker" na trasie Łódź-Gdańsk w minioną niedzielę. Podróżujący się poskarżyli, a PKP tłumaczyło, że "spółka na bieżąco monitoruje frekwencję w pociągach". Czy oby na pewno?

Ścisk w TLK "Doker"

Pani Jagoda w każdą niedzielę o godz. 16:24 wyrusza z Łodzi Kaliskiej do Gdańska pociągiem TLK "Doker", który ma tylko cztery wagony, z czego pół to pierwsza klasa, a o restauracyjnym można zapomnieć. Jest to ostatnie połączenie tego dnia, które pozostawia wiele do życzenia.

- Jak można przewozić ludzi w takich warunkach jak bydło. Co tydzień tak to wygląda - skarżyła się pani Jagoda w rozmowie z portalem trojmiasto.wyborcza.pl. Jak dodała, pytała konduktorkę, dlaczego nie ma więcej wagonów, to usłyszała, że "tylko sprawdza tu bilety" i zniknęła.

Więcej biletów niż miejsc. Co na to PKP?

W minioną niedzielę podróż ta była wyjątkowa. Jak opisały dziennikarki Anna Dobiegała i Ilona Godlewska, "pasażerowie zostali dosłownie upchani, bo, jak twierdził konduktor, system sprzedał 700 biletów. Nawalił, bo normalnie w pociągu są 24 miejsca siedzące w pierwszej klasie i 244 w drugiej". -  Zostaliśmy upchnięci jak śledzie w puszce - przyznała pani Barbara, która jechała z kilkuletnią wnuczką.

Osoby, które nie kupiły biletu z miejscem do siedzenia, stały ściśnięte w korytarzu lub kucały między rowerami. Obok tłoku trzeba było być gotowym na inne niedogodności typu bród w toalecie, duchotę, zimno lub gorąc. Co o takich warunkach sądzi PKP?

- Z danych frekwencyjnych wynika, że skład ten ma zestawienie adekwatne do frekwencji - przekazała portalowi Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity. - Przypadki przepełnień występują zazwyczaj w niedziele, czyli w czasie szczytu przewozowego. Spółka na bieżąco monitoruje frekwencję w pociągach i jeżeli jest taka potrzeba, to podejmowana jest decyzja dotycząca włączeń dodatkowych wagonów - dodała.

Jak podkreśliła, w przypadku wagonu AB (pół wagonu pierwszej klasy, pół drugiej klasy), PKP rozpatrzy, czy istnieje możliwość wymiany na cały wagon pierwszej klasy. Natomiast jeśli chodzi o wagony restauracyjne, to liczba ich jest ograniczona.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Dominika Czerniszewska

Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl

Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana