Podróż pociągiem nie dla matek z małymi dziećmi
Są rodzice, którzy ze względu na różne perypetie życiowe wybierają się na urlop tylko z dzieckiem. Nie ma większego problemu, kiedy decydujemy się na samochód. Schody zaczynają się jednak wtedy, gdy wybór pada na pociąg. Ten drugi wybrała tego lata Aneta Korycińska, znana jako Baba od polskiego, a o swoich wrażeniach opowiedziała w sieci. Jak przyznała, być może w grupie będzie siła, by zmienić sytuację panującą na kolei. - Starałam się milczeć, bo sytuacja doprowadziła mnie do rozpaczy, ale chyba jednak trzeba mówić głośno o takich sprawach – rozpoczęła swój wpis na Facebooku.
Pierwszy nieprzyjemnym doświadczeniem były niedostępne windy, które nie działały w żadnym miejscu na dworcu. Jak zatem na peron mają się dostać rodzice z wózkami czy osoby niepełnosprawne? Punkt drugi na jej liście dotyczył biletów.
- Kupuję bilety ICC dla matek z dziećmi do 4. roku życia - to trzeba wybrać już przy zakupie. Rozchodzą się szybko, więc nawet na 2 tygodnie przed wyjazdem jestem już zmuszona do jazdy pociągami o 5:00 rano, by było miejsce. W majówkę - jeszcze to rozumiem, bo czas trudny - stałam przy toalecie, bo miejsce na gabaryty było zajęte deskami do pływania, a sprzedano mi na stacji bilet... oddzielny, w innych częściach wagonu. Moja córka miała wtedy 2 miesiące. Wózek się nie mieścił. Kierownik pociągu zalecił wówczas kupowanie tych specjalnych biletów z miejscami dla matek z dziećmi, to są oddzielne kabiny, a za nimi są talerze i magazyny Warsu i mogę tam stawiać wózek. Luksus. (Mówimy tu o biletach pojedynczych za 150 zł). Udało się, jechałam tak już trzy razy, ostatnio w piątek do Gdańska i to o 5:00 rano, po 8:00 już byłam na miejscu. Powrotny bilet kupiłam zatem identyczny. I wiecie co? Rozpacz - napisała w poście Aneta Korycińska.
Dodała, że powrotna podróż nie była już tak komfortowa, mimo że kupiła identyczny bilet. Na dworcu pojawił się pociąg składający się z 11 wagonów. Latała więc z wózkiem i dzieckiem wzdłuż peronu, by odszukać swojego miejsca. Gdy wsiadła do pojazdu, okazało się, że bilet "dla matki z dzieckiem do 4. roku życia" oznacza, że jeździsz bez wózka i toreb.
- Zrobiłam awanturę, pociąg zablokowany wózkiem, ja mam córkę na rękach, wzywam kierownika, a ten każe mi rozłożyć wózek, proszę go o pomoc (dziecko na rękach), a on stwierdza, że nie jest od tego (no super, ale co ja mam zrobić?). Robię zdjęcia, także plakietki kierownika. On uznaje, że jednak pomoże - napisała Aneta Korycińska.
Wkrótce na miejscu pojawiła się obsługa pociągu, która pomogła kobiecie przeprawić się przez wąski korytarz. Do akcji włączyli się także inni pasażerowi.
- Niosę w trakcie jazdy dziecko na rękach. Ryczę już od przedźwigania, gorąca i bezsilności, bo... mam niemowlę na rękach i kupiłam najdroższy bilet, by tego nie przechodzić. Zasapani donieśli mnie do ekskluzywnej kabiny dla OzN (osoby z niepełnosprawnością - przyp. red.), która była w innym wagonie, to - jak powiedział kierownik - jego miejsce. Obok była nawet toaleta z przewijakiem. Tak, to inny wagon niż ten dla matek z dziećmi. Tym razem kierownik zmienił ton, powiedział, że następnym razem mam kupować miejsca dla OzN, jak chce jechać z dzieckiem. Mówię, że nie jestem OzN, że nie mam legitymacji, ale jestem matką z dzieckiem. Ponoć nikt nie będzie miał pretensji, jak kupię miejsca OzN. Super. Logika poziom hard. Nie na moje nerwy i nie na mój sposób rozumowania – podsumowała.
Trudne podróże dla osób niepełnosprawnych
Aneta Korycińska na sam koniec przyznała, że nie chce nikogo atakować swoim wpisem. Jako matka dzieli się tylko swoimi spostrzeżeniami, bowiem podróże osób z wózkami oraz osób poruszających się na wózkach inwalidzkich są znacznie utrudnione. A przecież każdy z nas powinien mieć takie samo prawo i szanse, by spokojnie przemieszczać się komunikacją publiczną
- Idziemy do windy. Nie działa. Wjeżdżamy ruchomymi schodami z wózkiem. Idziemy do drugiej - nie działa. Idziemy do ruchomym schodów - nie działają. Co muszą przeżywać OzN?! Jestem zrozpaczona dostępnością w naszym kraju. I dzwonią mi w uszach słowa kierownika pociągu, że kobieta sama sobie nie poradzi. To nie jest wpis polityczny, to nie jest wpis, który ma atakować konkretne osoby, to po prostu obraz sytuacji, z którą się spotkałam, a że nie zgadzam się na to i jestem pyskata, to nie mogę milczeć, bo chociaż ja zaraz zrezygnuję z wózka, to dotarło do mnie, co muszą przeżywać OzN. Jak wiele osób nie ma komu o tym opowiedzieć, że nic się nie zmieniło - jak piszą komentujący - od 20 lat? - dodała.
Zastanawiałam się, czy napisać o tym, co mnie spotkało wczoraj w pociągu, starałam się milczeć, bo sytuacja doprowadziła...
Posted by Baba od polskiego on Monday, June 26, 2023
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Starachowice - miasto wielu atrakcji. "Każdy znajdzie coś dla siebie"
- Jedziesz na wakacje pociągiem? Z tej zniżki już nie skorzystasz
- Jakie książki warto przeczytać podczas wakacji? Top 5 propozycji Roberta Jasiaka
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: edziecko.pl, Facebook/babaodpolskiego
Źródło zdjęcia głównego: Willie B. Thomas/GettyImages