Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Watykan. Mewa na Kaplicy Sykstyńskiej podczas konklawe
7 maja kardynałowie zebrani na konklawe przystąpili do pierwszego głosowania, którego wynik świat poznał późnym wieczorem. Około godziny 21:00 z komina Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się ciemny dym, co jednoznacznie oznaczało, że nowy papież nie został jeszcze wybrany. Przez kolejne trzy godziny świat pozostawał w napięciu, czekając na kolejne sygnały z Watykanu.
W tym czasie niespodziewaną gwiazdą internetu została... mewa. Ptaka pokaźnej wielkości, siedzącego przez dłuższy czas na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, wychwyciła kamera zamontowana przez watykańskie służby medialne. Przez ponad trzy godziny transmitowano obraz komina z wierną "strażniczką", która skupiła uwagę widzów z całego świata i błyskawicznie zyskała status "królowej" mediów społecznościowych.
Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" social mediów
Po zakończeniu pierwszego dnia konklawe, media społecznościowe dosłownie zalała fala wpisów poświęconych niespodziewanej bohaterce watykańskiego dachu - mewie, która przez długi czas nie opuszczała komina Kaplicy Sykstyńskiej. Internauci śledzili każdy jej ruch z zapartym tchem. Czasami dołączała do niej druga i razem tworzyły duet, który błyskawicznie zdobył sympatię widzów z całego świata.
- "Mamy zwyciężczynię", "Świat w napięciu oczekuje na dym z komina pilnowanego przez mewę", "Wszyscy jesteśmy teraz tą mewą" - pisali internauci w mediach społecznościowych.
Nie zabrakło też bardziej humorystycznych wpisów, takich jak "Mewa, która sterczała tam przez godziny, to aktorka opłacona po to, by utrzymywać suspens" czy "Habemus mewa".
Sympatyczna mewa szybko zyskała miano "najbardziej obserwowanego zwierzęcia na świecie".
Mewa na konklawe - to nie pierwsza taka sytuacja
Obecność mew podczas konklawe to już niemal tradycja. Już w 2013 roku, gdy kardynałowie wybierali papieża Franciszka, jeden z tych ptaków zagościł na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, trafiając wprost do obiektywu kamer prowadzących relację na żywo. Pojawienie się ptaka zyskało wtedy taką popularność, że w serwisie X (dawniej Twitter) powstało specjalne konto pod nazwą "Sistine Seagull", które stało się inspiracją dla fali internetowych żartów i memów.
Zobacz także:
- Pingwinie selfie podbija Internet
- "Pijane jemiołuszki" sensacją sieci. Co tak naprawdę im się stało?
- Niezwykłe kruki, które potrafią mówić. "Usłyszałam taki bardzo niski, męski głos"
Autor: Regina Łukasiewicz
Źródło: X (daw. Twitter)
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages, X (daw. Twitter)