Przypadek cholery w Polsce. GIS: "Jest uznana za chorobę szczególnie niebezpieczną"

szpital, dr Paweł Grzesiowski
Przypadek cholery w Polsce. GIS: "Musieliśmy podjąć decyzję o izolacji pacjentki"
Źródło: Dana Neely/Getty Images, Michał Woźniak/East News
Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski potwierdził w wywiadzie dla TVN24, że w Polsce u pacjentki z województwa zachodniopomorskiego wykryto cholerę. - Została przeniesiona do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie - poinformował lekarz.
Kluczowe fakty:
  • W Polsce u pacjentki wykryto cholerę. Ani kobieta, ani nikt z jej najbliższego otoczenia nie opuszczał w ostatnim czasie kraju.
  • Cholera jest uznana w Polsce za chorobę szczególnie niebezpieczną ze względu na wysoką zakaźność i ciężki przebieg, dlatego podjęto decyzję o izolacji pacjentki.
  • Jakie są pierwsze objawy cholery?

Przypadek cholery w Polsce

Dr Paweł Grzesiowski na antenie TVN24 przekazał ważną informację. U jednej z pacjentek w szpitalu w Stargardzie wykryto przecinkowca cholery, czyli bakterię wywołującą cholerę.

- Przebieg [choroby - przyp. red.] ciężki, właśnie taki choleropodobny, czyli bardzo masywna biegunka, odwodnienie, niewydolność nerek. Konieczne było leczenie dializami. To jest dla nas sygnał, ponieważ cholera jest uznana w Polsce za chorobę szczególnie niebezpieczną ze względu na wysoką zakaźność i właśnie ten ciężki przebieg. Musieliśmy podjąć decyzję o izolacji pacjentki. Została przeniesiona do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie. Podjęliśmy też decyzję o kwarantannie dla osób z kontaktu. Kwarantanna trwa 5 dni i jest kwarantanną domową. Te osoby nie mogą wychodzić z domu, kontaktować się z otoczeniem, a jeśli wystąpią u nich objawy, to muszą się zgłosić niezwłocznie do lekarza - podkreślił Paweł Grzesiowski.

Jak informuje serwis tvn24.pl, na kwarantannie przebywa około 20 osób, które miały kontakt z chorą.

- Niestety, często problem polega na tym, że toksyna, którą produkuje ta bakteria, uszkadza na tyle jelito, że nawet podanie antybiotyków nie daje efektów. W krajach rozwiniętych śmiertelność z powodu cholery jest rzadka, bo mamy nowoczesną medycynę, dializy, kroplówki. Możemy pacjenta błyskawicznie wyrównać, jeżeli chodzi o utratę wody i elektrolitów, natomiast w krajach rozwijających się cholera jest absolutnie chorobą jedną z najbardziej śmiertelnych, bo pomoc przychodzi zbyt późno - przyznał.

Jakie są objawy cholery?

Dr Paweł Grzesiowski podkreślił, że "nie chce siać paniki". - Przypadki cholery w Polsce się zdarzały i to nie jest coś, co jest ewenementem. Były to przypadki u chorych, którzy podróżowali do krajów, gdzie cholera występuje. Natomiast tutaj mamy do czynienia z sytuacją, gdzie pacjentka nie opuszczała w ogóle kraju, ani nikt z jej najbliższego otoczenia nie opuszczał kraju. To jest wydarzenie, o którym musimy mówić. W tej chwili jeszcze nie wiemy, jakie jest źródło tej choroby - wskazał Główny Inspektor Sanitarny.

Grzesiowski wskazał, że pierwsze objawy cholery to ból brzucha, gorączka i biegunka. Choroba rozwija się 3-5 dni, ale czasami może być szybciej - wszystko zależy od odporności danego pacjenta. Po 5 dniach ryzyko wystąpienia choroby jest znikome.

- Inaczej będzie chorowała młoda osoba, odporna, która nie ma dodatkowych chorób, a inaczej osoba, która ma dodatkowe schorzenia - podkreślił ekspert.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości