Drastyczne podwyżki opłat za żłobki w Gliwicach. "Skąd wezmę na to pieniądze?"

Droższe żłobki w Gliwicach
Źródło: Dzień Dobry TVN
Drastyczne podwyżki w gliwickich żłobkach
Drastyczne podwyżki w gliwickich żłobkach
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Gdzie ulokować pieniądze podczas rekordowej inflacji?
Najwyższa inflacja od 20 lat
Przed nami podwyżki cen prądu
Przed nami podwyżki cen prądu
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Stopy w górę. Jak zmieni się twoja rata?
Rodzice w Gliwicach zapłacą o wiele więcej niż dotychczas za pobyt dzieci w żłobkach. Od 1 maja drastycznie wzrosną opłaty - na pierwsze dziecko podwyżka o 150 proc., a na drugie dziecko o 330 proc. Piotr Wojtasik z Dzień Dobry TVN pojechał do Gliwic, by spotkać się z zaniepokojonymi rodzicami. O co apelują?

Drogie żłobki w Gliwicach

Większością głosów gliwickich radnych podjęto decyzję o podniesieniu opłat za żłobki. Na gwałtowny wzrost kosztów nie zgadzają się rodzice, których dzieci uczęszczają do tamtejszych placówek. Piotr Wojtasik pojechał do Gliwic, by przyjrzeć się sytuacji na miejscu.

- Z tego co się orientuję, to tylko nasze Gliwice tak podniosły ceny. Dlaczego dzieci z Gliwic mają być gorsze niż dzieci z innych miast? - powiedziała jedna z rozżalonych matek

Jedna z mieszkanek Gliwic wyliczyła, że od maja będzie płacić około 1800 zł za żłobek. - Tak, tyle mi wyszło na dwie córki. Ja obecnie studiuję, więc to dobre pytanie, skąd wezmę na to pieniądze? - przyznała kobieta.

O co apelują mieszkańcy Gliwic?

Piotr Wojtasik przedstawił stanowisko prezydenta miasta. - Na sesji Rady Miasta powiedział, że w Gliwicach 3,5 tys. dzieci nie korzysta z oferty żłobkowej. Dlaczego tak się dzieje? Bo rodzice angażują się w wychowanie swoich dzieci, radzą sobie w tej sytuacji, pracują na zmiany, angażują ciocie i babcie. Są pracowici i zaradni - powiedział dziennikarz Dzień Dobry TVN.

A jak wygląda rzeczywistość? Okazuje się, że wielu rodziców nie może pozwolić sobie na to, by zostawić dzieci pod opieką bliskich.

- Jestem babcią i mam wnuczka, który ma niecałe dwa latka. Jestem niezaradna, schorowana. Mam do tego prawo, bo przepracowałam 40 lat, wychowałam własne dzieci. One też były w żłobku, w przedszkolu. Jak ja przy dwuletnim dziecku mam biegać? - zapytała rozżalona seniorka, która chodzi o kuli.

Inna z babć sama chodzi do pracy, więc nie ma możliwości, by przez pięć dni w tygodniu zajmować się wnukiem - Brakuje mi dwa lata do emerytury i nie wyobrażam sobie, ze miałabym opiekować się dzieckiem od rana do wieczora. Zajmujemy się dzieckiem na przykład wtedy, gdy jest chore, żeby córka nie musiała iść na L4 - przyznała kobieta.

Rodzice chcą, ale też muszą pracować, by poprawić sytuację finansową całej rodziny. - Chcemy się rozwijać zawodowo i żłobki są po to, żeby pomóc rodzicom, żeby matki po macierzyńskim mogły wrócić do pracy. Ale też żeby odciążyć męża, żeby nie musiał pracować nie wiadomo ile godzin - zauważyła mama, której dziecko chodzi do żłobka.

- Apelujemy o zmniejszenie opłat - dodała kolejna mama.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości