Lidia Szczerbińska-Król nie żyje. Polski Komitet Olimpijski żegna medalistkę
Polski Komitet Olimpijski (PKOl) potwierdził smutne wieści z Australii.
Z wielkim smutkiem i żalem przyjęliśmy informację o śmierci Lidii Szczerbińskiej-Król – gimnastyczki sportowej, olimpijki z Melbourne (1956), gdzie wywalczyła brązowy medal w ćwiczeniach drużynowych z przyborem
Jak przypomniał, sportsmenka zdobyła także dwa srebrne medale (wielobój drużynowy i ćwiczenia z przyborem) podczas Międzynarodowych Igrzysk Młodzieży i Studentów w Warszawie w 1955 roku. Była finalistką mistrzostw świata z Rzymu 1954, gdzie w wieloboju drużynowym uplasowała się na 6. miejscu.
- W imieniu Rodziny Olimpijskiej, Rodzinie, Najbliższym i Przyjaciołom Lidii Szczerbińskiej-Król składam najszczersze wyrazy współczucia - przekazał działacz sportowy.
Lidia Szczerbińska-Król - życiorys
Lidia Szczerbińska-Król urodziła się 30 kwietnia 1934 roku w Warszawie. Była absolwentką technikum Wychowania Fizycznego w Gdańsku. W 1956 roku wraz z Dorotą Horzonek, Natalią Kot, Heleną Rakoczy, Barbarą Ślizowską oraz Danutą Stachow zajęła trzecie miejsce na igrzyskach olimpijskich w Melbourne. Polki podzieliły miejsce z zawodniczkami ZSRR, które także uzyskały notę 74,000 pkt.
Jak podaje PAP, podczas tych zawodów poznała swego późniejszego męża, absolwenta Politechniki Londyńskiej Jerzego Króla i wyemigrowała potem do Australii, gdzie dwa lata później wzięła ślub. Była tam nauczycielką gimnastyki. Zmarła 17 lutego w otoczeniu rodziny, ale wiadomość o jej śmierci dotarła do nas dopiero teraz.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Grzegorz Głuszak ze łzami w oczach wspomina Komendę. "Wygrał z systemem, ale przegrał z chorobą"
- Nie żyje dyrektor Teatru Rampa. "Składamy wyrazy współczucia dla rodziny, bliskich"
- Nie żyje mąż księżniczki Lichtensteinu. Był Polakiem
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: olimpijski.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fhm/Getty Images