Kobieta wtargnęła do szkoły i groziła jednej z uczennic. "Nie chcę chować mojego dziecka"

szkoła
Kobieta wtargnęła do szkoły i groziła jednej z uczennic
Źródło: Antonio Hugo Photo/Getty Images

Choć do tego zdarzenia doszło w Australii, to przemoc fizyczna i psychiczna występuje w szkołach na całym świecie, także w Polsce. Matka nastolatki wtargnęła do szkoły i zaczęła krzyczeć oraz grozić jednej z uczennic. Okazało się, że dziewczyna wcześniej prześladowała jej córkę. Nagranie trafiło do sieci, a sprawą zajęła się policja.

Dalszą część artykułu przeczytasz pod materiałem wideo.

DD_20241028_Hejt_rep_REP

DD_20241028_Hejt_rep_REP
Przemoc i hejt w szkołach - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Przemoc w szkole - agresywna interwencja matki

W St Paul’s College w Adelajdzie, w północno-wschodniej Australii, rozegrała się dramatyczna sytuacja. Kobieta wtargnęła do sali lekcyjnej i wykrzykiwała groźby w kierunku jednej z uczennic.

- Jeśli jeszcze raz zadrzesz z moją córką, po...żnę ci gardło. Będę na ciebie czekać. (...) Będę twoim koszmarem. Nigdy więcej nie rozmawiaj z moją córką - powiedziała.

Zdarzenie zostało nagrane i trafiło do sieci. Jak relacjonuje serwis 7News, kobieta przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, popełniła błąd, jednak czuła się bezsilna i załamana. Co doprowadziło ją do tego stanu?

- Nie chcę, żeby moja córka była kolejną cyfrą w statystykach. Nie chcę chować mojego dziecka. Moja córka płakała, była zdruzgotana, bo tamta dziewczyna kazała jej się pow...ić. To był punkt krytyczny dla każdego rodzica - tłumaczyła matka w rozmowie z 7News. Dodała również, że stan psychiczny jej córki poważnie się pogorszył. W skutek tego dziewczynka zaczęła się okaleczać.

Czy szkoła zareagowała na przemoc wśród rówieśników?

Matka w wywiadzie zaznaczyła, że interweniowała wcześniej w szkole, aby powstrzymać agresywne zachowanie rówieśników córki.

- Ja oraz mój mąż zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby zapewnić córce bezpieczeństwo. Szkoła dopuściła się zaniedbania. Nie zrobiła tego, co obiecała. Zignorowali wszystko, co mówiliśmy na temat znęcania się nad naszą córką. Błagaliśmy o pomoc - tłumaczyła.

Kobieta oficjalnie przeprosiła za ten incydent. Policja w Adelajdzie prowadzi dochodzenie w związku z tym zdarzeniem i potwierdziła, że ​​uczennica, która usłyszała groźby, nie odniosła obrażeń fizycznych.

St Paul's College wydało oświadczenie w tej sprawie. - Bezpieczeństwo i dobro naszych uczniów jest sprawą najwyższej wagi, dlatego zapewniamy wsparcie uczniom, którzy być świadkami tej sytuacji - wskazały władze szkoły.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości