Ekostraż interweniowała w sprawie królika
Takiego widoku wolontariusze wrocławskiej Ekostraży się nie spodziewali. Po przekroczeniu progu przedszkola ujrzeli wystraszonego królika umieszczonego w małym, szklanym akwarium o wymiarach 90-50 cm. Ponadto postawionym na korytarzu. Jak podkreśla grupa interwencyjna, zwierzę po pierwsze miało zdecydowanie za mało miejsca, po drugie było w opłakanym stanie. Przykry jest również fakt, że codziennie obok "maskotki" przechodzili pracownicy placówki, dzieci i rodzice. Nikt nie zwrócił uwagi, co dzieje się ze zwierzakiem.
- Niestety informacje się potwierdziły(…) Jego stan to tragedia: przerośnięte pazury - tak długie, że królik ma problemy z myciem się. Tył w odchodach i moczu, biegunka - kołtun z sierści i kału, który, no bądźmy poważni, w jeden dzień się przecież nie zrobił. Wychudzenie. Na łapach pododermatitis (wrzodziejące zapalenie skóry opuszek palcowych) z silnym stanem zapalnym. Królik nie miał w akwarium karmy, nie jesteśmy więc pewni, czy dostawał w ogóle pożywienie odpowiednie do gatunku. Nie wiemy, czy był wypuszczany. Ma problemy z chodzeniem i kicaniem, wykrzywiony nienaturalnie kręgosłup - przekazała Katarzyna Szakowska z wrocławskiej Ekostraży, cytowana przez portal tuwroclaw.pl.
Dyrektorka przedszkola nie widzi problemu. Wolontariuszy straszy policją
Nieco inną perspektywę na całą sytuację ma dyrektorka i pracownicy przedszkola. Zarządzającą placówką wciąż uważa, że zwierzę miało dobrą opiekę, a interwencja Ekostraży nie była słuszna. Co więcej, Agnieszka Świerkocka w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" podkreśla, że zabranie królika przez wolontariuszy, to kradzież. Oburzył ją również sposób, w jaki przeprowadzona została interwencja, dlatego też sprawę tę zgłosiła na policję.
- Rzecznik prasowa Ekostraży zapakowała szamoczące się zwierzę do małego, kartonowego pudełka, bez wentylacji. Następnie uciekła z przedszkola. Królik został potraktowany jak przedmiot - powiedziała dyrektorka, cytowana przez "Gazetę Wrocławską".
Jak dalej potoczy się los królika? O jego przyszłości zadecyduje wrocławski sąd. Aktywiści tłumaczą jednak, że decyzje o zabraniu poszkodowanego podjęli na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. "Przedszkolną maskotkę" obejrzał także weterynarz, który stwierdził biegunkę, wychudzenie i rany na łapach z silnym stanem zapalnym.
‼️ O BRAKU EMPATII. KOSZMAR KRÓLIKA WE WROCŁAWSKIM PRZEDSZKOLU. KRÓLIK ODEBRANY WCZORAJ PRZEZ NAS INTERWENCYJNIE Z...
Posted by EKOSTRAŻ on Wednesday, June 12, 2024
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Andaluzyjska pustynia zagrała w ponad 300 filmach. Dlaczego zdobyła taką sławę?
- Marcin Prokop odkrył Dziki Zachód. Jak poradził sobie z ujeżdżaniem byka? "Niebezpieczny sport"
- Pasażerowie lotniska w Warszawie mają dodatkowy przywilej. Cieszy się dużą popularnością
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Facebook/EkoStraż/Gazeta Wrocławska/tuwroclaw.pl
Źródło zdjęcia głównego: lithiumcloud/GettyImages