Częstochowa. Pogrzeb 8-letniego Kamilka
Pogrzeb Kamilka odbył się w sobotę, 13 maja o godz. 13:00 w Częstochowie. Jak podaje tvn24.pl, na cmentarzu przy kościele pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus zebrały się setki osób. Wiele z nich - na prośbę rodziny - przyniosło ze sobą znicze i białe róże.
Mszy pogrzebowej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski.
- Przez te ostatnie tygodnie wszyscy pewnie staliśmy się rodziną Kamilka. Wszyscy modliliśmy się i towarzyszyliśmy jego walce o życie, a tak naprawdę walce o miłość, i dlatego tylu nas tutaj jest, bo wszyscy - i my tu obecni, i bardzo wielu ludzi w Polsce i na świecie - czuliśmy, że jego sprawa jest też naszą sprawą, że jego troski i problemy stały się też naszymi, przynajmniej w ostatnich tygodniach - zwrócił się duchowny do zgromadzonego tłumu.
Jak dodał, kiedy umiera dziecko, "Bóg przyjmuje je z otwartymi ramionami".
- Choć to jest pogrzeb i choć ta śmierć jest pełna ciemnych kolorów, pełna smutku, oburzenia, trudności, to ta śmierć, ten pogrzeb jest biały. My, księża, ubraliśmy dzisiaj na tę mszę świętą białe ornaty, Kamilek leży w trumnie białego koloru, a to jest znak jasności, znak nadziei, że jest teraz z nami, tam w niebie i nam towarzyszy, by teraz podziękować, nie za ciekawość, ale za miłość, chce podziękować za każdy odruch dobra i za każdą modlitwę - mówił bp Przybylski.
Kamilek został złożony do grobu babci.
Ostatnie pożegnanie Kamilka
Na pogrzebie zjawiło się wielu rodziców z dziećmi.
– Mam syna w tym samym wieku, też ma na imię Kamil. Chcieliśmy tu przyjść, zostawić misia, po prostu być. Śledziliśmy losy tego dziecka i koszmar, jaki przeżyło. Aż ściska w gardle – mówił jeden z ojców, którego cytuje tvn24.
Zmarły 8-latek został uczczony w wielu miejscach w całej Polsce. W Łodzi wypuszczono niebieskie baloniki, w centrum Gdańska zapalono znicze, a mieszkańcy Otwocka i Gliwic spotkają się w milczeniu. Podobne wydarzenia planowane są w Warszawie i Wrocławiu.
Śmierć 8-letniego Kamilka
29 marca 8-letni Kamilek został skatowany, oblany wrzątkiem i rzucony na piec węglowy przez ojczyma. Dopiero 3 kwietnia - po 5 dniach - wezwano karetkę. Chłopiec przebywał na oddziale intensywnej terapii. Zmarł 8 maja w szpitalu. - Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa - poinformowało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Pogrzeb Kamilka uczczono w wielu miejscach w całej Polsce. Więcej na ten temat na stronie TVN24.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pogrzeb Kamilka z Częstochowy. Najbliżsi zwrócili się z prośbą
- Mały Kamilek zmarł, bo nikt nie reagował? "Aż się prosiło, żeby ktoś z zewnątrz zajrzał do tej rodziny"
- Kuzyn Kamila nadal mieszka z jego oprawcą. 14-latek mógł być świadkiem dramatu
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: winyuu/Getty Images/Facebook.com