Gwałt na Alice Sebold
Alice Sebold, dziś ciesząca się popularnością amerykańska pisarka i autorka takich bestsellerów jak "Szczęściara", "Nostalgia Anioła" i "Córeczka", padła ofiarą gwałtu jako 18-letnia studentka uniwersytetu w Nowym Jorku. Kilka miesięcy po dramatycznych wydarzeniach w twarzy mijanego na ulicy Anthony'ego Broadwatera zobaczyła swojego oprawcę. Zawiadomiła policję i maszyna ruszyła. Mężczyzna został zatrzymany.
Podczas okazania podejrzanych ofiara wskazała innego mężczyznę jako napastnika, jednak to ostatecznie Anthony Broadwater usłyszał wyrok. Podstawą do jego wydania była mikroskopowa analiza włosów, która po latach została uznana za niewiarygodną.
Domniemany sprawca spędził za kratami 16 lat. Więzienie opuścił w 1998, ale przez 23 lata jego nazwisko było umieszczone w rejestrze przestępców seksualnych. Po wyjściu na wolność Broadwater pracował jako śmieciarz i wykonywał drobne naprawy.
Sprawa Anthony'ego Broadwatera
Historią zainteresował się producent filmowy Timothy Mucciante, który wcześniej pracował nad ekranizacją autobiograficznej powieści Alice Sebold, w której pisarka opowiedziała historię gwałtu. Mężczyzna dopatrzył się nieprawidłowości w procesie i zatrudnił prywatnego detektywa. Jak przyznał w wywiadzie dla BBC, już po 3 dniach był pewien, że doszło do fatalnej pomyłki. - Przerażająca tragedia... - podsumował zbieg wydarzeń. - Mając na względzie nie tylko napaść na Alice, ale też swego rodzaju napaść na Anthony'ego Broadwatera, który spędził 16 lat w więzieniu i przez 23 lata był zarejestrowany jako przestępca seksualny.
Sprawa ponownie trafiła na wokandę i sąd uchylił wyrok. W listopadzie 2021 roku 61-letni Anthony Broadwater został oczyszczony z zarzutu gwałtu. Wyrok miał przyjąć ze łzami radości i ulgi.
Alice Sebold przeprasza
Do wydarzeń postanowiła odnieść się sama poszkodowana, która przeprosiła niesłusznie skazanego mężczyznę.
- Moim celem w 1982 roku była sprawiedliwość, a nie utrwalanie niesprawiedliwości - powiedziała Alice Sebold cytowana przez serwis Vulture. - A już na pewno nie to, by na zawsze i nieodwracalnie zmienić życie młodego człowieka przez tę samą zbrodnię, która zmieniła moje. Przepraszam przede wszystkim za to, że życie, które mogłeś wieść, zostało ci niesprawiedliwie odebrane. Wiem, że żadne przeprosiny nie zmienią tego, co ci się przydarzyło. Będę zmagała się z faktem, że mój gwałciciel najprawdopodobniej nigdy nie zostanie zidentyfikowany, wciąż może krzywdzić inne kobiety i prawie na pewno nigdy nie odsiedzi kary w więzieniu, jak zrobił to pan Broadwater - podkreśliła pisarka.
Zobacz także:
- Gosia Ohme: "Mój eks mąż mówi, że jestem najlepszą byłą żoną"
- Odwiedziliśmy wyjątkowy apartament Roberta Burneiki. Jak mieszka "Hardkorowy Koksu"?
- Julia Wieniawa stanowczo o cichej przemocy. "W naszym społeczeństwie to temat tabu"
Autor: Adam Barabasz
Źródło: BBC, Gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: Choochart Choochaikupt / EyeEm / Getty Images