Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
Przerwy w dostawie prądu i utrudnienia na drogach
Sztorm Amy uderzył w Norwegię w sobotę, 4 października, powodując w kraju poważne utrudnienia. W południowych regionach Telemark i Vestfold sytuacja była najbardziej dramatyczna. Ulewne deszcze i porywisty wiatr doprowadziły do zamknięcia ponad 100 dróg i zakłóciły działanie lotnisk w Stavanger, Haugesund i Bergen.
"Przebywanie na zewnątrz jest niebezpieczne. Spodziewane są wyjątkowo rozległe uszkodzenia budynków, infrastruktury, sieci energetycznych i szkody w lasach" - ostrzegały w sobotę norweskie służby meteorologiczne NMI.
W niektórych miejscach w nocy spadło nawet 80 mm deszczu na metr kwadratowy, a wichura powaliła liczne drzewa, uszkadzając linie energetyczne i odcinając od prądu setki miejscowości. Na Morzu Norweskim i Północnym fale osiągały wysokość 10 metrów, zagrażając platformom wiertniczym.
Sztorm Amy nie oszczędził również Szwecji i Danii
W obu krajach wiatr osiągał w porywach prędkość ponad 150 km/h, powodując chaos w transporcie. Na Półwyspie Jutlandzkim wstrzymano ruch pociągów regionalnych, a w regionie Skania w Szwecji zamknięto niektóre linie kolejowe.
Jak donosi BBC, z powodu silnych wiatrów odwołano też rejsy promów - mowa m.in. o połączeniach między Ystad a Świnoujściem, z Gotlandii, a także z Nynaeshamn do Gdańska. W Kopenhadze zamknięto jeden z pasów startowych lotniska Kastrup. W obu krajach doszło również do licznych zniszczeń - połamanych drzew, zerwanych dachów i zniszczonych elewacji.
W okolicach Goeteborga bez prądu zostało około 10 tysięcy osób. W Skagen, na północnym krańcu Danii, odwołano natomiast planowany maraton i półmaraton.
Holenderskie lotnisko sparaliżowane przez sztorm Amy
Sztorm Amy dał się we znaki również Holandii. Na lotnisku Schiphol w Amsterdamie w sobotę odwołano ponad 150 lotów - w tym co najmniej 80 przylotów i 70 odlotów.
"Podróżni muszą liczyć się z opóźnieniami" - poinformowały władze portu lotniczego.
Według Królewskiego Holenderskiego Instytutu Meteorologicznego (KNMI), nadmorskie regiony kraju zmagały się z porywami wiatru do 90 km/h, a w głębi lądu do 75 km/h. W całym kraju ogłoszono żółty alert pogodowy.
Linie KLM ostrzegły również, że zakłócenia mogą zakłócić pracę lotniska także w niedzielę. Z powodu intensywnych opadów i wichur odwołano również liczne wydarzenia plenerowe. Promy na Morzu Wattowym kursowały rzadziej, a władze zaapelowały do kierowców, by unikali jeżdżenia z przyczepami.
Mimo że żywioł powoli traci na sile, meteorolodzy ostrzegają, że w nadmorskich rejonach nadal mogą występować silne porywy wiatru, nawet do 80 km/h.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Planujesz niskobudżetowy urlop? To najtańsze miasto na city break
- City break. Dokąd wybrać się na weekend? "Bilety są za 50-70 złotych w jedną stronę"
- Te 10 miast warto odwiedzić choć raz w życiu. Otworzą cię na nowe doznania
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: BBC, x.com
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/Alisha Bube