Rozpiętość sankcji, jakie czekają osoby nieodpowiednio obchodzące się z odpadami, jest bardzo duża: 100 euro za wyrzucenie na ulicę np. jednorazowego kubka po kawie czy papierowego talerza, aż do 50 tys. euro za świadome, nieodpowiednie składowanie większej ilości odpadów niebezpiecznych dla środowiska, jak np. zużyty olej, farby czy gruz budowlany.
Minister środowiska Ursula Heinen-Esser podkreśla: „Przestrzeń publiczna to nie śmietnik. Nieuważne i lekkomyślne usuwanie odpadów to nie jest drobne przewinienie.” W samej Kolonii wydawane jest rocznie 7,4 miliona euro na usuwanie „dzikich” śmieci. Zarząd Dróg Krajowych NRW ma rocznie ok. 7 milionów euro kosztów dodatkowych, aby zebrać 16.000 ton śmieci leżących wzdłuż dróg.
„Każda część sztuczna, czy to torebka foliowa, kubek jednorazowy czy po prostu wyrzucony na ulicę papierek po cukierku, dostaje się do środowiska, tam rozkłada się na coraz to mniejsze części, aż staje się mikroplastikiem”- tłumaczy Ursula Heinen-Esser. Koszty utylizacji odpadów dotyczą całego społeczeństwa.
Źródło: Deutsche Welle
Zobacz także:
Kędzierzyn-Koźle. Trwa akcja ratownicza po wybuchu gazu. Pod gruzami mogą być ludzie
Zadała dzieciom ciosy nożem - jedno z nich nie żyje. Potem wbiła sobie nóż w serce
Śmierć Noa Pothoven. To nie była eutanazja. Tragiczna historia 17-latki z Holandii
Autor: Bernadetta Jeleń