Tears for Fears – nowy album
Fani zespołu Tears for Fears w końcu doczekali się nowej płyty. Po 17 latach ciszy muzycy stworzyli krążek, który jest najbardziej osobistym dziełem. Opowiada smutną historię Ronalda
W tle powstawania tej płyty była choroba mojej żony, która już odeszła. Jednym z wątków jest więc patrzenie na jej stan, odchodzącej i pogrążanej w chorobie psychicznej i alkoholowej. Poprzednio albumu nie ukończyliśmy, później odeszła Caroline, więc zdaliśmy sobie sprawę, że nadszedł czas na opowiadanie o bardzo znaczących i ważnych rzeczach w życiu - powiedział Roland Orzabal.
Czy tworzenie płyty było terapeutyczne? - Wychodzę z założenia, że jeśli potrafisz przenosić swój ból w muzykę i możesz podzielić się czymś wartościowym, to wato to robić, choćby po to, by oddać cześć swoim bliskim. Każdy z nas ma na koncie takie doświadczenia, warto je przepracować, żal jest przecież formą oddania szacunku – powiedział muzyk, a następnie dodał, że muzyka jest dla niego sztuką uwieczniania chwili obecnej.
- Możemy przecież uwiecznić to, co robimy i potem z perspektywy końca naszego życia to ocenić. Wielu ludzi na pewno to robi, myślę, że w przyszłości patrząc na ten trudny etap w moim życiu, na pewno nie będę miał się czego wstydzić.
Roland Orzabal – rodzina
Po śmierci żony Roland po raz drugi został mężem. Jego obecna żona jest pisarką i fotografką. Jak zareagowała na tak osobisty album?
- To nie jest dla nas łatwe, poznaliśmy się, kiedy byłem w totalnej rozsypce i żałobie. Jeśli ktoś cię kocha, potrafi przetrwać też trudne czasy. Można powiedzieć, że to był test dla naszego związku. Zajęło nam trochę, by ułożyć sobie życie razem. Jest bardzo wspierająca, zawsze chciała być obok mnie. Gdy bywałem smutny bądź zły zawsze stała po mojej stronie - powiedział Roland.
Zarówno Roland jak i Curt posiadają dzieci. Jak się okazuje, pociechy idą w ślady rodziców. Czy muzycy są dla swoich bliskich gwiazdami? - Dla moich dzieci nie ma znaczenia, kim jestem, jestem ich tatą. Było wiele sytuacji w moim rodzicielskie, gdy mówiły mi, nie bądź idiotą. Nie ma zbyt wielu takich relacji. Wspaniale mieć dzieci, które czują i chcą wyrażać się w artystyczny. Moja córka ma dokładny i precyzyjny obraz tego, jaka chce być, to jest fantastyczne. Jest to dla mnie trudne, by jej nie doradzać i nie sugerować sposób - powiedział Curt Smith. Roland natomiast dodał, że jego syn ma naprawdę świetny głos. Ma intrygującą barwę w stylu lat 80.
Zobacz także:
- Kiedyś nie akceptowała swojego ciała, dziś chodzi po wybiegach. "Cieszę się, że branża się zmieniła"
- Marta Wiśniewska powiedziała, jak wspiera swoje dzieci. "Dać przestrzeń i być"
- Xavier Wiśniewski szczerze o problemach młodych ludzi: "Dzisiaj uważam, że to nie jest wyjście"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN