Śmierć wokalisty One Direction. Oskarżony przyjaciel gwiazdy

Liam Payne
Śmierć wokalisty One Direction. Prokuratura postawiła zarzuty pięciu osobom
Źródło: Dave J Hogan Contributor/Getty Images

Nagła śmierć Liama Payne'a, byłego wokalisty zespołu One Direction, wstrząsnęła muzycznym światem. Po trwającym kilka miesięcy śledztwie prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty pięciu osobom. Wśród nich jest bliski przyjaciel muzyka.

Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.

Krzysztof Mroczka

Krzysztof Mroczka
W tym miejscu nie boją się mówić o śmierci
Źródło: Dzień Dobry TVN

Liam Payne zmarł 16 października 2024 roku. Wokalista wypadł z balkonu z trzeciego piętra hotelu Casa Sur w Buenos Aires. Wokalista miał zaledwie 31 lat.

Śmierć Liama Payne'a. Zarzuty dla pięciu osób

Przedstawiciele prokuratury w Argentynie poinformowali w poniedziałek, 30 grudnia, że zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszeli m.in. przyjaciel muzyka Roger Noles, kierowniczka noclegowego obiektu Gilda Martín oraz szef recepcji Esteban Grassi.

Natomiast za dostarczenie muzykowi narkotyków odpowiedzą Braian Paiz, kelner w restauracji w Puerto Madero oraz Ezequiel Pereyra, pracownik hotelu Casa Sur. Dwie z pięciu wymienionych osób już trafiły do aresztu.

Liam Payne nie żyje. Co wydarzyło się feralnego dnia?

W opinii służb Nores "pozostawił Payne'a na pastwę losu, wiedząc, że nie jest w stanie sam o siebie zadbać" i "posiadając pełną wiedzę na temat stanu upojenia, bezbronności i bezradności, w którym się znalazł". Co do kierowniczki hotelu, zdaniem prokuratury kobieta doskonale wiedziała, że muzyk jest w fatalnych stanie i mimo to pozwoliła, aby został on siłą odprowadzony do swojego pokoju. - Powinna była zapewnić mu bezpieczeństwo w miejscu pozbawionych źródeł zagrożenia, takich jak balkon i poczekać na przyjazd ratowników - stwierdził przedstawiciel prokuratury.

Sędzia Laura Bruniard dodała, że piosenkarz był widziany nieprzytomny i ciągnięty "przez trzy osoby", a "sposób, w jaki się z nim obchodzono, pokazuje stan bezbronności". Grupą tych osób miał przewodzić szef recepcji Esteban Grassi.

Trójka oskarżonych o nieumyślne spowodowanie śmierci muzyka może trafić za kratki na 5 lat. Natomiast osobom, które dostarczyły wokaliście narkotyki grozi od 4 do nawet 15 lat więzienia.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości