Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Katarzyna Gärtner o utracie dachu nad głową i tęsknocie za mężem
W rozmowie z "Faktem" Katarzyna Gärtner otworzyła się na temat swojego życia prywatnego. Jak zdradziła kompozytorka, gdy żył jej mąż Kazimierz Mazur, życie było o wiele łatwiejsze.
- Dopóki byłam pod parasolem mojego męża, Kazimierza Mazura, znanego aktora, pomocnika w muzyce, który zajmował się moimi wszystkimi sprawami muzycznymi, wydawniczymi, to było boskie życie. (...) W momencie, kiedy go zabrakło, wydarzyła się ta dramatyczna sytuacja, która na stałe spowodowała załamanie się wszystkiego. Prawda jest taka, że tych kilkadziesiąt lat, które przeżyłam z mężem, oderwało mnie od rzeczywistości. Dawniej zajmowałam się swoimi sprawami i to dosyć dzielnie. Dałam sobie radę i z domem, jednym czy drugim. Miałam pieniądze, bo zarabiałam sama - zdradziła artystka.
Jak podkreśliła Katarzyna Gärtner, dziś los nie jest dla niej zbyt łaskawy. Kompozytorka zmaga się z problemami zdrowotnymi i musi pomieszkiwać u znajomych - w jednym z wywiadów wyznała bowiem, że straciła dom i część praw do swojej twórczości.
- Mam rehabilitację co parę dni i oczywiście maszeruję codziennie. (...) To jest kilka godzin ruchu i czuję się świetnie. Ale dlatego, że psychicznie odpoczęłam. Oderwałam się od tego załamania. Dopóki mąż mnie chronił. To było wszystko świetnie. I wesoło, i obficie. Gdy się skończyła ta epoka, gdzie mąż czuwał nad mną, zostałam sama, bezradna - podkreśliła w rozmowie z "Faktem".
Kompozytorkę wspierają przyjaciele, w tym Maryla Rodowicz
W tak trudnej życiowej sytuacji Katarzyna Gärtner może jednak liczyć na wsparcie przyjaciół. Wśród nich jest m.in. Maryla Rodowicz. Znana piosenkarka odwiedziła ją w potrzebie.
- "'Małgośka" przyniosła i przynosi w dalszym ciągu pieniądze, ponieważ jest na topie. Ma trzecie życie, bo teraz Maryla robi swój film fabularny o swojej pracy. Ta piosenka to jest w ogóle przypadek, jeden z niewielu w moim życiu, tak długowiecznego życia utworu. Ale być może to jest zaznaczona jakimś cudem" - wyznała "Faktowi".
Zobacz także:
- Tragedia podczas koncertu. Zawalił się dach klubu, nie żyje ponad 100 osób
- Nie żyje perkusista kultowej grupy Blondie. "Inspirował na scenie i poza nią"
- Kot zamieszkał na cmentarzu. Nie mógł pogodzić się ze śmiercią opiekuna
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: Fakt.pl
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/@katarzyna.gartner