Marek Misztal z "Prince Charming" o swojej mamie: "Jest w więzieniu. Wiem, że mi kibicuje"

Marek Misztal
Marek Misztal z Prince Charming o mamie i rodzeństwie
Marek Misztal to 23-latek, który pochodzi z Poznania, ale obecnie żyje w Amsterdamie. Jest pełen energii i ogromnie ucieszył się z zaproszenia do programu. Jest dumny z tego, kim jest i marzy o tym, by stworzyć bliską relację z ukochaną osobą. 

Marek Misztal - uczestnik "Prince Charming"

Marek Misztal występuje w programie "Prince Charming", czyli w pierwszym gejowskim programie o miłości, który ukazał się w Player.pl. Jest jednym z 12 uczestników, którzy starają się zyskać sympatię księcia, czyli Jacka Jelonka, mieszkającego w willi w słonecznej Hiszpanii. Panowie rywalizują ze sobą, chodzą na randki z Jackiem, ale oprócz poszukiwania miłości, także starają się pokazać świat osób homoseksualnych w Polsce. Widzowie mają okazję poznać ich potrzeby i oczekiwania, a także podejście do życia.

Jednym z uczestników "Prince Charming" jest Marek Misztal. Jakie emocje towarzyszą mu po emisji pierwszych odcinków programu? - Jestem bardzo zadowolony, cieszę się, że program rusza, bo trochę się naczekałem – powiedział. Okazuje się, że nie miał też wątpliwości, by wziąć udział w show i od razu uznał, że to fajna inicjatywa. – Mam nadzieję, że przełamiemy w końcu jakieś tabu i ruszy się coś bardziej – stwierdził w rozmowie z Oskarem Netkowskim z dziendobry.tvn.pl, a następnie dodał: – Zaczynam nagrywać podcasty z ludźmi z międzynarodowego środowiska, mieszkam w Amsterdamie, więc jest mi łatwiej. Ale mam nadzieję, że coś się ruszy w Polsce i ludzie nie będą się bali robić coming outu. Przejmuję się tym, co się dzieje w Polsce. Dołuje mnie to, mam ochotę coś rozwalić czasami. Mogę mieć nadzieję tylko, że będzie coraz lepiej – wyjaśnia.

Marek Misztal - ma pięcioro rodzeństwa, a jego mama jest w więzieniu

Marek Misztal przyznał, że w przeszłości nigdy nie spotkała go jakaś przykra sytuacja z powodu orientacji seksualnej. Rodzina także szybko zaakceptowała to, że jest gejem. - Tak właściwie to wyszło to naturalnie. Jak spotykałem się z moim pierwszym chłopakiem, to po prostu przyjechał do mnie do domu. Nie było jakiegoś oficjalnego coming outu – wyjaśnił.

Marek wychowywał się w dużej rodzinie, ma aż pięcioro rodzeństwa - trzy siostry i dwóch braci na których zawsze może liczyć. – O każdej porze dnia i nocy mogę do nich dzwonić, zawsze wiem, że mi pomogą – powiedział.

Zdradził także, że jego mamą obecnie odbywa karę w więzieniu. – Trafiła tam sześć lat temu. Była i jest dla mnie ogromnym wsparciem, zawsze mogę na nią liczyć. Wie, że jestem w programie i wiem, że mi kibicuje. Gdy widzi mnie w mediach, od razu krzyczy "wow, to mój syn".

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości