- "Outlander: Krew z krwi" to prequel kultowego serialu opowiadający o rodzicach głównych bohaterów.
- Produkcja łączy romans, dramat i historie silnych kobiet w patriarchalnym świecie.
- Nowy serial porusza temat miłości w czasach bez technologii, zderzając przeszłość ze współczesnością.
Miłość jak z "Romea i Julii" – szkocki klimat, gorące uczucia i walka z losem
"Outlander: Krew z krwi" sięga po motywy klasycznej tragedii miłosnej i osadza je w surowym, szkockim pejzażu XVIII wieku. Twórcy i aktorzy dostrzegają w tej historii echo Romea i Julii – ich bohaterowie, Ellen i Brian, pochodzą z wrogich klanów, o czym nie wiedzą, gdy się poznają. – To brzmi znajomo – mówi odtwórczyni roli Ellen, Harriet Slater. Ale potem, wbrew wszystkiemu, decydują się posłuchać serca.
Widzimy, przez co przechodzą, by móc być ze sobą. Cały serial jest o pokonywaniu przeszkód. - Dla mojej postaci to także pierwsze, totalne zauroczenie. Ona zmienia wszystko. Nie rozumieją tych emocji, są dla nich nowe. Ich spotkanie to coś magicznego - dodaje Charles Vandervaart (serialowy Brian).
W odróżnieniu od Claire i Jamiego Ellen nie marzyła o miłości. Jej życie miało wyglądać inaczej – bez małżeństwa, bez podporządkowania. – Ostatnią rzeczą, której chce moja Ellen, jest małżeństwo – mówi Slater. Ale poznanie Briana wywraca jej świat do góry nogami. To nie była relacja planowana, tylko czysta emocja, która ją zaskakuje.
Twórcy podkreślają też, jak bardzo różni się ten świat od współczesnego. - Dziś większość relacji zaczyna się na telefonie, od oglądania czyjegoś profilu. Wtedy poznawanie kogoś naprawdę miało wagę, bo wymagało czasu i odwagi – zaznacza Vandervaart.
"Outlander" pokazuje twarde realia przeszłości
Nowy "Outlander" to nie tylko historia romansu, ale też opowieść o sile i frustracji kobiet, którym ograniczano możliwości. Ellen, choć inteligentna i wykształcona, nie miała prawa decydować o swoim losie.
– Ojciec mojej bohaterki dał jej edukację, co w tamtych czasach było ewenementem – wspomina Harriet Slater. Ale tym samym niemal jej zaszkodził. Ona wie, kim mogłaby być, ale świat jej na to nie pozwala. To ona byłaby najlepszym liderem klanu. - Oglądałem to i myślałem: co ci faceci wyprawiają? Ona powinna rządzić. Ale nie może, bo jest kobietą - podkreśla Vandervaart.
W warstwie wizualnej i tematycznej serial kontrastuje brutalne realia przeszłości z romantyczną aurą świata bez internetu. – Miło jest wyobrazić sobie życie wolne od telefonów. Kiedyś, żeby z kimś porozmawiać, trzeba było ruszyć w podróż lub napisać list. Wszystko wymagało wysiłku. Ale jednocześnie istniały choroby, brak praw, aranżowane małżeństwa. Dla każdego coś miłego, jak to mówimy – przyznaje Vandervaart.
- "Outlander" daje przestrzeń na fantazję, ale też twardo ląduje w rzeczywistości. Zwłaszcza dla kobiet ta historia bywa trudna i bardzo prawdziwa - dodaje Slater.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Gwiazdy 2. sezonu "Pati". "Jest duża społeczność, która po prostu uwielbia ten serial"
- "Hotel Paradise" powraca. Na uczestników czekają nowe wyzwania i pokusy
- Kino plenerowe to znacznie więcej niż tylko oglądanie filmów. "To jest taka magia wakacji"
Autor: Oskar Netkowski
Reporter: Anna Tatarska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN