Odeta Moro chętnie pokazuje fanom kulisy swojego życia prywatnego. W 2018 roku na świat przyszedł jej synek Lew. Od tamtej chwili nie brakuje go w social mediach mamy. Przypomnijmy, że dziennikarka jest także mamą 18-letniej Soni, która jest owocem jej małżeństwa z Michałem Figurskim. W 2016 roku prezenterka zaczęła spotykać się z przedsiębiorcą Konradem Komornickim, z którym ma właśnie syna Lwa.
Odeta Moro poruszyła w social mediach problem dobrze znanym wielu rodzicom. Jej niespełna 3-letni synek Lew miał problemy z jedzeniem. Dziennikarka znalazła jednak sposób, by temu zaradzić.
- Może to nie był mój najlepszy dzień w życiu, ale zdecydowanie dziś nastąpił piękny przełom. Nie opowiadałam o tym za wiele, bo wiem, że raczej szukacie tu inspiracji i dobrej energii, a nie problemów, więc nie zawracam wam dupeczek. Ci, co znają mojego synka wiedzą, że jest totalnym niejadkiem. Wszelkie starania to istny taniec pingwina na szkle. Na serio z zewnątrz momentami wygląda to niewiarygodnie. A jednak! Dlatego dużym stresem był dla nas początek przedszkola. Nie pomyliłam się i oczywiście Lew przez wszystkie te pierwsze przedszkolne tygodnie nie zainteresował się talerzem. Dziś jednak pojawiło się światełko w tunelu. Praca cudownego zespołu i fajnych fachowców sprawiła, że dziś usłyszałam magiczne słowo "zjadł"! Wszyscy pękali z dumy! Może skończy się warowanie pod budynkiem i odbieranie bohatera o 12.30, bo dość upierdliwe to, gdy każdy jeszcze zawodowo jakoś musi się angażować... Nie miejmy problemów kochani…. - napisała na Instagramie.
Co robić, gdy dziecko nie chce jeść?Dzieci, które jedzą bardzo monotonnie i bez przerwy to samo, są niejednokrotnie wielkim zmartwieniem swoich rodziców. Takie pociechy zazwyczaj lubią jedynie produkty mączne (np. makarony i bułki), parówki bądź rzeczy, które widzą w reklamach, a ciężko jest je zmusić do skosztowania owoców bądź warzyw.
- Rodzice idą w tę stronę, że to jest potrzebne pod kątem witamin, zdrowia. Dla dziecka to nie jest argument. I im bardziej my nalegamy, oczekujemy czegoś od dziecka, tym bardziej ono patrzy na to bardziej ostrożnie - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN Małgorzata Talaga-Duma.
Rzadkim przypadkiem niestety jest fakt, żeby rodzice pokazywali dzieciom, że jedzą dokładnie to samo, co one. Najczęściej dorośli wymagają od pociech zdrowego jedzenia, a sami się do tego nie stosują. Nie znajdują też czasu na wspólne posiłki, co jest bardzo ważne w okresie dorastania. Dlatego też dobrym pomysłem jest wspólne gotowanie, by dziecko widziało, jak z warzyw czy owoców powstają ciekawe dania.
- Gdy już mają postawione na talerzu i słyszą: "to trzeba zjeść", to jest to dla nich coś, co wzbudza niepokój. (...) U dzieci jest taka prosta zasada - dzieci jedzą to, co lubią, a lubią to, co znają . Ale tu nie chodzi o nazwę" ogórek", tylko właśnie o to, jaki on jest, co ja mogę z nim zrobić - mówiła psychodietetyk.
Specjalistka doradziła, by unikać wyliczania "jeszcze jedna łyżeczka", a także wywierania presji na swoich latoroślach. Najlepiej według niej skupić się na łagodnym zachęcaniu. Wówczas najszybciej widać efekty. Z jakiego powodu? Wyjaśniła, że "wtedy dziecko w ramach próbowania otwiera się na nowe smaki ".
Zobacz także: Odeta Moro: Matki są jak lwice. Zawsze bronią swoje małe i są w stanie dla swoich dzieci zrobić wszystko
Zobacz także:
- Zofia Zborowska-Wrona o chorobie, która prowadzi do poronień. "Proszę was dziewczyny: badajcie się"
- Zdradził raz, zrobi to ponownie? Psycholog wyjaśnia, jak jest naprawdę
- Arkadiusz Studziński z "Prince Charming" o Jacku Jelonku. "Nie lecę na to, jak ktoś wygląda"
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Molecki/East News