Muniek Staszczyk o chorobie: „Znaleziono mnie 13 godzin później na hotelowej podłodze”

Dzisiejszym gościem programu Dzień Dobry TVN był Muniek Staszczyk. Jak artysta czuje się po trudnej rekonwalescencji oraz jak pracował nad najnowszą płytą? Posłuchajcie sami.

Muniek Staszczyk jakiś czas temu doznał rozległego wylewu. Po miesiącach spędzonych w szpitalu i ciężkiej rekonwalescencji artysta wrócił do domu. Jak znalazł siłę i czas, aby dokończyć swoją autobiografię „King!” oraz dopracować solowy album „Syn Miasta”?

Jak artysta wspomina moment wypadku?

To był pierwszy pobyt Muńka Staszczyka w szpitalu. Nigdy wcześniej nie chorował. Nic nie zwiastowało, że może dojść do tak groźnego wypadku.

Nadciśnienie stwierdzono u mnie 15 lat temu, ale oczywiście olałem to. Brałem leki jakiś czas na nadciśnienie, ono wtedy się obniżyło, ale był to rok 2005.

- podsumował artysta.

Aktywny tryb życia i duża ilość pracy dały pierwsze poważne skutki latem tego roku.

15 lipca pojechałem do Londynu na koncert mojego ulubionego wokalisty, Boba Dylana. Dwa dni później mieliśmy lecieć do Polski. To się stało w nocy. Znaleziono mnie 13 godzin później na hotelowej podłodze. Miałem dużo szczęścia. Obudziłem się 16 lipca w szpitalu.

- wspomina Muniek.

Jak długo trwało dochodzenie do zdrowia po wylewie?

Jak długo trwało dochodzenie do zdrowia po wylewie?

Muniek przez trzy tygodnie przybywał w szpitalu w Londynie. Następnie trafił do warszawskiego szpitala, gdzie spędził miesiąc czasu.

Miałem duże szczęście, ponieważ trafiłem do szpitala, który specjalizuje się w wylewach.

Choroba przewartościowała to, co aktualnie jest ważne dla artysty?

Podczas choroby Muniek nie myślał o karierze, była dla niego nieważna. Artysta nie zastanawiał się, czy wróci na scenę. Cieszył się, że żyje i skupił się na swoim zdrowiu. Kiedy artysta powróci do koncertowania?

Wszystko zależy od lekarzy, których się grzecznie słucham. Nie wracam na razie. Jeszcze mnie czeka wiele tomografii, różnych badań. Nie rwę się na scenę. I tak dużo o tej płycie mówię. Za rok jest opcja, że jeśli wszystko będzie dobrze to zagramy te koncerty, które były odwołane.

Zobacz też:

Autor: Bernadetta Jeleń

podziel się:

Pozostałe wiadomości