Michał Szczygieł – dzieciństwo i pierwsze doświadczenia muzyczne
Michał Szczygieł jako młody chłopiec, tak jak i rówieśnicy ganiał za piłką. Jak przyznaje, sport towarzyszył mu na różnych etapach edukacji, jednak głęboko w sercu zakorzeniona była miłość do muzyki. Choć początkowo nie wiodła prymu, wkrótce okazała się sposobem na wyrażanie siebie.
- W moim środowisku, w małej wsi, gdzie miałem kumpli, to piłka nożna i sport były czymś cool. Śpiewać zacząłem wcześnie, w trzeciej klasie podstawówki zacząłem już jeździć na konkursy. Jednak nie było takie fajne, aby brylować w towarzystwie starszych kolegów, a to u nich szukało się akceptacji. Wstydziłem się tego, że śpiewam, oczywiście w ogóle bezpodstawnie i niesłusznie, ale tak wtedy było, taki miałem pogląd na to jako dziecko. Potem to się odkręciło – powiedział.
Michał zdradził także, że muzyka i umiejętności wokale wielokrotnie pomagały mu w szkole. Młody artysta od czasu do czasu potrafił bowiem pokazać rogi. Aby podnieść ocenę z zachowania, czarował nauczycieli swoim głosem.
- Nie idzie często w parze, że ktoś rozrabia i jednocześnie dobrze się uczy, ale ja byłem właśnie takim uczniem. Godziłem to , ale żeby mieć czerwony pasek, trzeba było mieć zachowanie co najmniej bardzo dobre. Musiałem się troszeczkę nagimnastykować, przede wszystkim wokalnie, żeby ten pułap osiągnąć – wspomina.
Drzwi do wielkiego świata: "bardzo szybko nauczyłem się pływać"
Michał nie ukrywa, że początkowo wyjścia na scenę były dla niego stresującym doświadczeniem. W pewnym momencie podjął jednak decyzję, by zgłosić się do programu typu talent-show. Chciał nie tylko spróbować swoich sił i zobaczyć, jak produkcja telewizyjna wygląda od kulis, ale także udowodnić sobie, że zapanuje nad lękiem.
- Decyzja była spontaniczna i poszedłem bez większych oczekiwań. Pamiętam, jak z mamą nieraz oglądałem ten program. Już wtedy wiedziałem, że tu nie chodzi do końca o to, czy śpiewasz super czysto, tylko czy masz to coś, czy umiesz przekazać emocje. Ja się rzuciłem na głęboką wodę, trochę nieświadomie, ale jak widać, po prostu bardzo szybko nauczyłem się pływać i wciąż pływam. Jestem na powierzchni od paru lat, od momentu wydania pierwszego singla. Myślę, że jeżeli bym był dzieciakiem i mógłbym sobie wyśnić taką drogę czy chociażby miejsce, w którym jestem, to brałbym to w ciemno.
Po programie przed Michałem otworzyły się drzwi do branży muzycznej. Co dla młodego wokalisty było wówczas najtrudniejsze?
- Za mną nie stał nigdy potężny management. Większość rzeczy załatwiałem sam. Spotykałem się w branży ze starymi wyjadaczami, rekinami tego biznesu i może nie byłem w pełni osamotniony, ale jednak moi rodzice, czy osoby z mojego otoczenia kompletnie nie wiedziały, jak się odnaleźć w tej sytuacji. To wszystko trochę metodą prób i błędów musiałem robić sam, doświadczać, bazować na swojej intuicji. I tak jak napisałem w utworze "Wola Wygranej", że będę uważnie podążał za marzeniami z dawnych lat, to cały czas jest to aktualne. Jestem wierny takiemu właśnie podejściu do kariery, ale też do mojego zawodu. To jest coś więcej też niż praca – powiedział.
Obecnie Michał zadowolony jest z miejsca, w którym się znajduje.
- Uważam, że jestem w bardzo fajnym miejscu pomiędzy taką popularnością, która uprzykrza życie, a taką, która jest po prostu przyjemnym dodatkiem do mojego zawodu. Mogę jeszcze korzystać z transportu publicznego, nikt mnie nie zaczepia po drodze. Ale ja uwielbiam swoich fanów. Uważam, że moi słuchacze to są naprawdę dobrzy, fajni ludzie, pogodni, którzy często w większości przypadków wiedzą, gdzie jest pewna granica taktu, kiedy można podejść, kiedy nie – powiedział.
Michał Szczygieł – nowa płyta
W piątek, 27 października ukazała się druga płyta Michała Szczygła, zatytułowana po prostu "Michał Szczygieł". Sam autor przyznaje, że jest to kontynuacja debiutanckiego albumu. Tym razem utwory są jednak bardziej osobiste, emocjonalne i dojrzałe.
Tam jest całe spektrum emocji, zapisków pewnych moich przejść emocjonalnych, ale też obserwacji, które są podyktowane moimi podróżami. Teraz tych podróży jest w moim życiu sporo, bo takie miałem też założenia i jako dzieciak, i jako starsza osoba, że wyjazdy to jest coś, co chciałbym wdrożyć w swoim życiu tak na grubo – dodał.
Choć Michał znany jest z tzw. letniaczków, które porywają do tańca, tym razem na krążku znalazły się także bardziej melancholijne melodie, które potrafią wzruszyć.
- Wycisnęły także sporo moich łez w trakcie pisania. Przyzwyczaiłem słuchaczy do takich letnich numerów, ja się w nich świetnie czuję, bo lubię dawać radość i słońce. Uważam, że to jest sztuka pisać radiowe numery (…) Przede wszystkim nie można mieć parcia, tylko trzeba robić muzę, która zaskarbi sobie i słuchacza, który jest internetowy i słuchacza, który jest radiowy i telewizyjnego odbiorcę - powiedział.
Michał Szczygieł – potrzeba adrenaliny
"Los mi sprzyja, Buzuje adrenalina" wyśpiewał w jednym z utworów młody wokalista. I wszystko się zgadza. Utwór "Adrenalina" bardzo szybko stał się hitem. A co daje mu pozytywny zastrzyk energii?
- Koncerty to raz. Dwa to podróże. Jest jeszcze jedna rzecz, która jest trochę niebezpieczna – góry. To dostarcza mi tej adrenaliny i bardzo mnie oczyszcza. Czuję, że żyję. Ale to też wygląda tak, że w momencie, kiedy wychodzisz na scenę i przywykniesz do tego, że słucha cię kilkaset, potem nawet tysiące osób, ciężko później sobie te zastrzyki dopaminowe zapewnić bieganiem albo jakąś przyziemną rozrywką. Szukam takich przeżyć, które spowodują, że poczuję się, jakbym był pierwszy raz na scenie przed tymi tysiącami słuchaczy, jakbym pierwszy raz wydawał utwór i jakbym pierwszy raz stał na szczycie wielkiej góry i po prostu się tym stresował – dodaje.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Michał Szczygieł i jego przepis na wakacyjny hit. "Wszystko się łączy"
- Michał Szczygieł powraca z nowym singlem. "To swego rodzaju hymn postanowień noworocznych"
- Verde i Michał Szczygieł na scenie Dzień Dobry TVN. Tytuł najnowszego singla może zaskoczyć
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN