Martyna Wojciechowska poruszyła fanów wspomnieniem. "Przepłakałam wtedy wiele nocy"

Wojciechowska dzieli się trudnym wspomnieniem
Wojciechowska dzieli się trudnym wspomnieniem
Źródło: MWMEDIA
Martyna Wojciechowska wróciła wspomnieniami do bardzo trudnego zdarzenia, które miało miejsce na Islandii w październiku 2004 roku. Podczas programu "Misja Martyna" doszło do tragicznego wypadku. - Miałam złamany kręgosłup i na wiele miesięcy zostałam unieruchomiona - napisała podróżniczka w poruszającym poście. W wypadku życie stracił operator kamery i jednocześnie przyjaciel dziennikarki.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

DD_20240929_Wojciechowska_REP
50. Urodziny - początek kolejnej, niesamowitej przygody
Źródło: Dzień Dobry TVN

Martyna Wojciechowska mogła zginąć

Martyna Wojciechowska od lat podróżuje po świecie, by pokazywać widzom piękno naszej planety i różnorodność kultur. W nowym poście na Instagramie opisała bardzo trudne wspomnienie związane ze swoją pracą. Dziennikarka wróciła bowiem do nocy z 17 na 18 października 2024, kiedy w trakcie realizacji programu "Misja Martyna" doszło do wypadku samochodowego na Islandii.

- Było późno, padało, kierowca wpadł w poślizg, dachowaliśmy - napisała gwiazda w poruszającym wpisie.

Trudne wspomnienia Martyny Wojciechowskiej

Martyna Wojciechowska opisała, że w wypadku zginął operator kamery i jednocześnie jej przyjaciel.

- RAFAŁ ŁUKASZEWICZ, mój przyjaciel, operator kamery, kochający mąż, tata dwójki wspaniałych bliźniaków, wtedy zaledwie trzyletnich, umierał na moich oczach, a ja chciałam wierzyć, że to wszystko się nie dzieje. Rafał nie przeżył. Drugi operator WITEK SZCZEPAN był w stanie ciężkim - wyznała dziennikarka.

- Ja miałam złamany kręgosłup i na wiele miesięcy zostałam unieruchomiona, a lekarze powtarzali mi, że już nigdy nie wrócę do pełnej sprawności, do swojego życia sprzed wypadku. Przepłakałam wtedy wiele nocy, dni przechodziły w tygodnie. Dlaczego On, a nie ja? - pytałam. Nie chciałam się budzić, wtedy wolałabym zniknąć. Dlaczego ocalałam? Po co? - dodała.

Podróżniczka obiecała sobie, że "spłaci swój dług bycia ocalałą".

- To wielkie zobowiązanie wobec świata. Że przeżyję to moje życie podwójnie - za mnie i za Rafała. Że choć spróbuję nadać sens swojemu istnieniu i będę pomagała innym - napisała.

Na koniec Martyna zwróciła się do swojego zmarłego przyjaciela.

- Rafi, mam nadzieję, że patrzysz tu dziś na nas z góry z dumą. Żyjemy najlepiej, jak umiemy. Twoi Rodzice są wyjątkowi. Od kiedy Ich poznałam zrozumiałam, dlaczego Ty byłeś tak wyjątkowy i pełen pasji. Alicja jest cudowną mamą i babcią. Bo Ula urodziła dwoje dzieci, wiesz? A bliźniaki Julka i Kuba są już dorośli i są wspaniali. Rozjechali się po świecie, ale dziś na cmentarzu spotkali się wszyscy, którzy Cię kochają. Brakuje nam tu Ciebie - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości