Maciej Pela doczekał się wraz z Agnieszką Kaczorowską narodzin dwóch córek: Emilii oraz Gabrieli. Tancerz opowiedział w najnowszym wywiadzie, jak z jego perspektywy wyglądała opieka nad starszą z dziewczynek. - Dostałem od razu pełną szkołę - wyznaje, sugerując, że w pierwszych dniach życia dziecka musiał przejąć większość obowiązków rodzicielskich.
Dalsza część tekstu poniżej.
Maciej Pela opowiada o pierwszym porodzie Agnieszki Kaczorowskiej
Małżeństwo Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli prawdopodobnie niedługo przejdzie do historii. Kilka miesięcy temu w prasie pojawiły się pierwsze informacje o rozstaniu pary, które następnie zostały przez obojga potwierdzone. Tancerz zapowiedział, że czas zmian w prywatnym życiu jest również idealną okazją do tego, by popracować nad rozwojem zawodowym. 35-latek coraz śmielej porusza się w przestrzeni medialnej i coraz częściej udziela wywiadów. Tym razem wziął udział w podkaście "Co na to tato", w którym opowiedział m.in. o pierwszych dniach życia starszej córki i sprawowanej nad nią opiece.
- Kiedy Emilka się rodziła, to było tak, że ja od pierwszego dnia musiałem robić wszystko przy niej od A do Z. Podstawiałem tylko do karmienia, bo mama Emilki miała bardzo trudny ten pierwszy poród i leżała przez kilka dób na łóżku. Więc ja robiłem wszystko: przewijałem, odbijałem, nosiłem, usypiałem, uspokajałem. Dostałem od razu pełną szkołę tej początkowej pielęgnacji maluszka - wyznał Maciej Pela.
Maciej Pela o ojcostwie i umniejszaniu jego roli w rodzinie
Były partner Agnieszki Kaczorowskiej nie po raz pierwszy sugeruje, że to on dbał o dom, kiedy żona zajmowała się pracą zarobkową. Jak dodał w najnowszym wywiadzie, córki od najmłodszych lat były mu wdzięczne za to, ile czasu im poświęca.
- Emilka bardzo szybko zaczęła mówić. Podchodziła do mnie i mówiła: "Tatusiu, bardzo ci dziękuję, że tak świetnie się nami opiekujesz". To coś, co słyszałem wielokrotnie. Ona to wzięła z bajki. Oglądała bajkę, w której właśnie tata jest postacią zajmującą się większą ilością rzeczy w domu, mama jest bardziej w pracy. Ona to sobie przetworzyła na swoją rzeczywistość i zobaczyła, że tata też to robi - wyjaśnił tancerz.
35-latek zaznaczył jednak, że słowa dzieci, choć miały dużą moc i ogromne znaczenie, nie wypełniały do końca pustki, która pojawiała się w momentach zwątpienia. - Tym można się nakarmić, ale kiedy przychodzi partner/partnerka i umniejsza tej roli... Jeżeli przychodzi społeczeństwo i umniejsza tej roli, że jest mniej ważna niż rola osoby, która przynosi żywą gotówkę na stół, (...) to ciężko jest nakarmić się mini gratyfikacją w postaci poklepania się po ramieniu. Jeśli z zewnątrz nie ma formy nagrody, to człowiek się zżera od środka - stwierdził 35-latek.
Zobacz także:
- Kto wygrał 2. edycję "Królowej przetrwania"? Znamy zwyciężczynię
- Agnieszka Kaczorowska w "Królowej przetrwania" uczyła się masażu intymnego. "Seks jest tematem tabu"
- Agnieszka Kaczorowska nie chciała przyjąć tej propozycji. Teraz mogłaby żałować. "Okazało się zbawienne"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: naTemat.pl/podkast "Co na to tato"
Źródło zdjęcia głównego: MWmedia.pl