W 11. odcinku najnowszego sezonu "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła Gorzów Wielkopolski. To właśnie tam znajduje się restauracja "Asia Box", prowadzona przez 34-letniego Adriana. Dlaczego, mimo usilnych starań właściciela, lokal wciąż nie przynosił mu dochodów? Sprawdź, czy gwieździe TVN udało się pomóc bohaterowi programu.
- Magda Gessler przybyła do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie spotkała się z Adrianem - właścicielem restauracji "Asia Box". Lokal nie zrobił na niej najlepszego pierwszego wrażenia - zdaniem restauratorki, nie wyróżniał się spośród pozostałych restauracji o podobnej tematyce.
- Sporym problemem w restauracji była jakość produktów, z których korzystał jej szef. Magda Gessler nie mogła przejść obojętnie obok używanych przez niego składników
- Po dokonanej przez restauratorkę rewolucji, nadeszła pora na kolację finałową. Ta okazała się wielkim sukcesem
Reszta artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
"Kuchenne rewolucje" w Gorzowie Wielkopolskim. Jak przebiegł test smaku?
Bohaterem 11. odcinka nowego sezonu "Kuchennych rewolucji" był 34-letni Adrian, właściciel restauracji "Asia Box". Jak zdradził mężczyzna przed kamerami, mimo jego usilnych starań, restauracja nie prosperowała najlepiej.
- Nie ukrywam, że "Asia Box" to jest moje oczko w głowie. Jest tyle pracy, tyle poświęcenia, że ciężko byłoby mi teraz to zostawić - podkreślił właściciel lokalu.
Magda Gessler postanowiła pomóc 34-latkowi i przeprowadzić w jego restauracji rewolucję. Nim jednak przystąpiła do działania, sprawdziła jakość oferowanych przez Adriana dań, testując m.in. zupę Pho, kaczkę oraz makaron Pad Thai.
- Za mało ziół, za mało mięsa. Nie można robić jedzenia z niczego, trzeba wydawać pieniądze na składniki - oceniła pierwszą pozycję.
Nie najlepiej wypadły również sajgonki.
- Absolutnie nie do jedzenia - oceniła restauratorka.
Sporym błędem właściciela okazało się również użycie syntetycznego barwnika, którym zabarwiono kaczkę.
- Pochwal się, czym chciałeś mnie otruć na miejscu - powiedziała Magda Gessler, oburzona wykorzystanym przez Adriana produktem.
Sytuację uratował jednak Pad Thai, który, zdaniem ekspertki, "obronił się".
"Kuchenne rewolucje" w Gorzowie Wielkopolskim. Czy Magda Gessler ocaliła lokal 34-letniego Adriana?
Następnego dnia Magda Gessler poprosiła o rozmowę pracowników właściciela restauracji "Asia Box". Oglądając wyposażenie kuchni, nie kryła swojego rozczarowania jakością znajdujących się na zapleczu produktów.
- Jeśli ktoś ma honor i godność, to nie powinien używać produktów, których sam by nie użył - podkreśliła.
To jednak nie koniec kontrowersji - jak przyznali pracownicy Adriana, ten nie oferował im darmowych posiłków.
- Przez 12 godzin pracy nie mamy za darmo posiłku, płacimy za niego 70 proc. - zdradzili członkowie personelu.
Po uświadomieniu bohaterowi programu oraz jego załodze, jak powinien funkcjonować dobry lokal, Magda Gessler zapowiedziała, jakie zmiany zamierza wprowadzić do restauracji.
- Wchodzimy szeroko i głęboko w Azję. Restauracja będzie obleczona skórą tygrysa. Zaczynamy od wontonów, następnie będą spring rollsy i sajgonki, a także prawdziwa zupa tygrysia. Nazwa lokalu będzie brzmiała "Złoty Tygrys" - powiedziała restauratorka.
Nowa odsłona restauracji zachwyciła mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego, którzy licznie przybyli na kolację finałową. Jak jednak prezentowały się dania miesiąc po rewolucji? Magda Gessler wydała werdykt.
- Bardzo dobre mięso, na bogato [...]. Dzięki rewolucji, Adrian uczynił podróż do Azji możliwą i smaczną - podsumowała gwiazda.
Zobacz także:
- Magda Gessler pomaga dojrzałym kobietom. "Są zapomniane, zakopane"
- Magda Gessler od lat robi furorę w telewizji. Na czym polega jej fenomen? "Mój dom był zawsze otwarty"
- Magda Gessler nie gotuje swoim wnukom. Wyznała dlaczego. "Nie ogarniam"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło zdjęcia głównego: "Kuchenne rewolucje" TVN