Kostek Joriadis odpowiada na zarzuty Kasi Kowalskiej
Pod koniec 2022 roku, czyli 25 lat po narodzinach córki, Kasia Kowalska w podcaście "Tak Mamy!" zdobyła się na bardzo osobiste wyznanie dotyczące nieudanej relacji z ojcem Oli - Kostkiem Joriadisem. Mężczyzna, który w latach 90. był producentem wielu przebojów wokalistki, a także jej życiowym partnerem, miał nakłaniać ją do aborcji oraz stosować przemoc.
- Przez cały początek ciąży musiałam ją ukrywać, bo mój partner przez małe "p" kazał mi ją ukrywać. Grając największą trasę w moim życiu, wyłam w pokoju, bo nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Nie mogłam o tym nikomu powiedzieć, byłam zastraszona - zaznaczyła w podcaście gwiazda. Na łamach magazynu "Pani" piosenkarka zasugerowała również, że po rozstaniu muzyk greckiego pochodzenia nie łożył na utrzymanie dziecka, dlatego też zostały mu odebrane prawa rodzicielskie, a ostatecznie Ola oficjalnie przyjęła nazwisko matki.
Do tych doniesień po raz pierwszy publicznie odniósł się teraz sam Kostek Joriadis. Producent muzyczny twierdzi, że oskarżenia Kasi Kowalskiej są wyssane z palca i negatywnie wpływają na ich córkę. Według niego zarzuty byłej partnerki to forma zemsty za to, że mężczyzna ułożył sobie życie u boku innej kobiety.
- Miałem nadzieję, że nasze rozstanie [z Kasią Kowalską - przyp. red.] odbędzie się w cywilizowany sposób. Niestety, nie udało się. Wyszedłem po cichu z jedną walizką i rowerem. I wtedy rozpętało się piekło. (...) To kłamstwo pojawiło się niedawno, po moim ślubie z Ewą. Dziwne, że po 23 latach od mojego rozstania z Katarzyną była potrzeba wymyślenia czegoś tak okrutnego, co największą krzywdę robi naszej córce. (...) Katarzyna, kierując się żądzą zemsty, dotknęła przede wszystkim naszą córkę. Z premedytacją pomówiła mnie o przemoc, której nie było. Tego jej nie wybaczę do końca życia - zaznaczył w wywiadzie dla magazynu "Życie na Gorąco".
Kostek Joriadis o braku kontaktu z córką
Ola Kowalska, córka Kasi Kowalskiej i Kostka Joriadisa ma już 27 lat. Dziewczyna nie utrzymuje kontaktu z ojcem. W mediach społecznościowych kilkukrotnie zaznaczała, że muzyk nie starał się nawiązać z nią żadnej relacji. - Noszę nazwisko tej wspaniałej kobiety, która wychowała mnie sama, a nie człowieka, który nigdy nie pojawił się w moim życiu - napisała kiedyś na Instagramie.
Kostek Joriadis na łamach "Życia na Gorąco" ocenił natomiast, że córka jest pod silnym wpływem matki, dlatego nie ma do niej żalu za to, w jakim tonie wypowiada się na jego temat.
- Przestałem łudzić się, że moja relacja z Olą może ulec poprawie, kiedy spotkaliśmy się w sądzie na sprawie alimentacyjnej. Moja córka przyszła tam w towarzystwie ochroniarza, który miał jej zapewnić komfort psychiczny, sugerując sądowi, że jestem bandytą. Słuchając tego, co mówi, było mi przykro, ale było mi jej też żal. Zrozumiałem, że przeszła pranie mózgu. Ale to nie jej wina. Taki miała wzorzec. Tak została wychowana przez matkę - stwierdził producent muzyczny.
Przypomnijmy jednak, że w 2018 roku Ola Kowalska we wspólnym wywiadzie z mamą przekonywała, że nikt nie zabraniał jej utrzymywania kontaktu z ojcem. - Mama powiedziała jasno, że jeżeli chcę, mogę się z nim spotykać. Spróbowałam raz. Uciekłam po trzech minutach. (...) To jest koleś, który się nie starał. Nie dostałam od niego nawet kartki z życzeniami - wyznała wówczas na łamach "Vivy!".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Intymne wyznanie Olgi Kalickiej. Co sobie powtarza przed lustrem?
- Sylwia Peretti w poruszającym wpisie o relacjach z mężem po śmierci syna. "Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi"
- Nergal pokazał zdjęcie z ukochaną. "Za gorąco"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: "Życie na Gorąco", Plotek.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Andrzejczak/MWmedia.pl, Instagram/@kostekyoriadis_music