Joanna Racewicz wspiera irańskie kobiety
W Iranie trwają protesty po śmierci Mahsy Amini, która została zatrzymana przez tamtejszą policję za rzekome niewłaściwe noszenie nakrycia głowy. Funkcjonariusze utrzymują, że przyczyną zgonu 22-latki była wada serca, a rodzina, że została pobita przez mundurowych. Głos w tej sprawie w mediach społecznościowych zabrała Joanna Racewicz.
- W Iranie płoną hidżaby, spadają obcinane włosy. Kobiety wyszły na ulice 16 września, gdy gruchnęła wiadomość, że Masha Amini, 22-letnia studentka, nie przeżyła "pouczania" przez policję obyczajową "jak poprawnie należy nosić czador". To nowa irańska rewolucja. Potężny gniew na męski dyktat, przemoc, zgniły patriarchat, religijny nakaz - rozpoczęła swój wpis dziennikarka.
Zobacz wideo: Prawa człowieka
Prawa człowieka
- Nam nikt nie każe zakrywać włosów. Nie musimy nosić czadorów, ale ciała mężczyzn i kobiet też nie są tak samo traktowane. Równouprawnienie jest fikcją. Pani Dulska, pan Pruderia i państwo Zgorszyńscy mają się świetnie - dodała.
Joanna Racewicz o równouprawnieniu i akcji topfreedom.pl
W dalszej części postu Joanna Racewicz odwołała się do akcji topfreedom.pl, która sprzeciwia się seksualizacji ciała oraz podnosi temat równego prawa do odsłaniania klatki piersiowej niezależnie od płci. Jej inicjatorką jest ratownica medyczna i współprowadząca "Miasto kobiet" Ane Piżl.
- Słyszeliście o TOPFREEDOM.PL? Świetna akcja - nie tylko dziewczyn. "Mamy różne ciała. Różną skórę, różną płeć, różne piersi. Ale jesteśmy równi i równe w swoich prawach. Patrzenie na kobiece ciało przez pryzmat seksu jest tylko interpretacją. Wpędza ona dziewczynki i kobiety we wstyd i każe im zasłaniać - w zależności od miejsca na ziem - piersi, włosy, nogi, twarze. To tylko koncept kultury. Możemy umówić się inaczej. Staniki i hidżaby niech będą wyborem, a nie przymusem. Bo każda osoba rodzi się równa w swojej godności i prawach – niezależnie od płci" - zacytowała Joanna Racewicz.
Jak podkreśliła dziennikarka, "całym sercem za dziewczynami z Iranu. I pełną piersią w imię równego prawa".
Opisowi towarzyszy seria wakacyjnych fotografii Joanny Racewicz - w tym topless - które zestawiła ze zdjęciem paradującego mężczyzny bez koszulki po metrze. - Wyobraźcie sobie, że odwracam się na pierwszym zdjęciu - mandat murowany. I że to samo robi pan z drugiego zdjęcia na stacji metra w Londynie. Czy Instagram zablokuje trzecie i czwarte zdjęcie? W końcu też nie są do końca "obyczajne" - zaznaczyła dziennikarka.
Przekaz Joanny Racewicz spotkał się ogromnym poparciem internautów. Kobiety podziękowały jej za ten wpis. "Pięknie napisane. Dziękuję za ten post", "Jak zawsze w punkt. Niby równość, ale jesteśmy postrzegane inaczej", "Dziękuję, że o tym piszesz", "Zgadzam się" - czytamy w komentarzach.
Zobacz wideo: Hidżab - narzęzie zniewolenia?
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Iranki zdejmują chusty. "Rewolucja w świecie wirtualnym może być kroplą, która drąży skałę"
- Od dziś obowiązuje ministerialny rejestr ciąż. "Kobiety boją się zostawać matkami"
- Pasażerka z niepełnosprawnością czołgała się do łazienki w samolocie. "Poczułam się upokorzona"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: WideoPortal/x-news