- Jo Nesbø od lat zmaga się z lękiem wysokości, który… pomaga mu się skupić.
- Jako dziecko panicznie bał się ciemności i duchów – dziś te emocje napędzają jego pisanie.
- Mimo że popełnia błędy w książkach, nie zamierza ich poprawiać.
Jo Nesbø prywatnie
Spotkanie dziennikarza Dzień Dobry TVN Marcina Sawickiego z Jo Nesbø nie odbyło się w typowym miejscu. Pisarz zaprosił nasze kamery do hali wspinaczkowej w Oslo. Czy to jego ulubione miejsce?
– Zdecydowanie tak. Tu mogę się wspinać cały rok. To najlepsza rzecz, by uciec od życia. Gdy tu jestem, o wszystkim zapominam, znika praca, znika życie prywatne czy sprawy sercowe - wyznał. Choć wciąż ma lęk wysokości, to właśnie on sprawia, że wspinaczka ma dla niego sens. Dzięki temu czuje, że ma kontrolę.
– Z tego powodu nie muszę się nawet koncentrować. Myślisz, jak nie spaść. A ja dodatkowo w dzieciństwie miałem spory lęk wysokości. I ten lęk został. Nie chciałbym go nawet stracić. Dodaje więcej frajdy, gdy się wspinam - tłumaczył autor kryminałów.
Jo Nesbø: "Piszę straszne rzeczy, bo czuję strach"
Nesbø mówi wprost – jego mroczne książki biorą się z traum dzieciństwa, a nie z fascynacji złem. Czytelnicy niejednokrotnie wertując jego bestsellerowe pozycje, mogli poczuć grozę przez papier. Jak wspomina pisarz w rozmowie z Dzień Dobry TVN, jako dziecko sam bał się ciemności i duchów – lęki wracają do niego podczas pisania, czyniąc jego pracę bardziej twórczą i autentyczną.
– Gdy piszę straszne rzeczy, to jednak używam doświadczeń z dzieciństwa, przywołuję tamte strachy. Mogę pisać takie rzeczy właśnie dlatego, że czuję strach, a nie dlatego, że nie czuję strachu - podkreślił. – Strach przed ciemnością i strach przed duchami, siłami nadprzyrodzonymi – tego się panicznie bałem jako dziecko. Dalej o tym pamiętam. Gdy tworzę sceny pełne strachu, to po prostu mój strach - dodał.
Nesbø nie ukrywa, że popełnia błędy w książkach – ale nie zamierza ich naprawiać.
– W przypadku mojej pierwszej książki bohater wskakuje do samochodu marki Toyota w jednej części miasta Sydney, jedzie przez to miasto, ale gdy wyskakuje z auta po drugiej stronie, to samochód zmienia się w Hondę. Ten błąd tkwi w książce od ponad 20 lat. Nie wyłapałem tego. Nie zamierzam zmieniać tekstu - stwierdził autor.
A co z Harrym Hole? Czy Nesbø na dobre pożegnał się ze swoim najsłynniejszym bohaterem?
– Właśnie piszę kolejną książkę. Nie porzucam go i nie mogę porzucić. On jest we mnie i poświęciłem mu sporo książek, choć faktycznie coraz więcej czasu upływa między kolejnymi, ale zawsze będę do niego wracać - podsumował.
Zobacz także:
- Adwokat napisał 16 książek. "Po tej pracy na sali, gdzieś tę głowę muszę oczyścić"
- Przemysław Piotrowski nie cofnie się przed niczym, by być wiarygodnym pisarzem. "Widziałem, jak kroi się zwłoki"
- Jo Nesbø w jednej chwili stracił powieść, którą pisał przez półtora roku. Wyznał, co się stało