Jakub Skorupa: "Bardzo chciałem przełamać swoją tremę"
Muzyka była w jego sercu od najmłodszych lat. Jak przyznaje, jeszcze jako chłopiec grał na gitarze i pisał piosenki, mieszkając z rodzicami na Śląsku. Zanim jednak odważył się wyjść z twórczością do świata, łapał się wielu różnych prac. Ostatecznie spełnieniem marzeń miała być posada w korporacji w Londynie. I była, ale tylko przez chwilę. Po niespełna roku w Anglii Jakub zrozumiał, że prawdziwe pragnienia są w zupełnie innym miejscu. Przewrócił więc swoje życie do góry nogami, postawił wszystko na jedną kartę i zaczął śpiewać.
- Nigdy nie miałem odwagi, żeby wykonywać piosenki jako ja, jako Jakub Skorupa. Dopiero jak już byłem po 30-stce, w 2018 roku byłem w Londynie, pracowałem w firmie z branży kreatywnej i chodziłem do pracy od 9 do 17, zdałem sobie sprawę, że czegoś mi bardzo brakuje w życiu. Okazało się, że to jest muza. Poszedłem do sklepu muzycznego, kupiłem gitarę, w sklepie papierniczym zeszyt i zacząłem znowu pisać piosenki. To była bardzo długa droga i wychodzenie z pudełka – powiedział.
Jeszcze w Londynie Jakub postanowił wyjść ze strefy komfortu i spróbować swoich sił przed publiką. Jak przyznał, wówczas było to dla niego szalone, ale i równie istotne. Sytuacja ta utwierdziła go bowiem, że chce tworzyć dla siebie, ale i występować dla innych.
- Poszedłem do Soho do któregoś z klubów, wykonałem tam trzy piosenki prze wielką publicznością. Miałem takie coś, że bardzo chciałem przełamać swoją tremę. Nie powiedziałem o tym nikomu znajomemu. Wziąłem gitarę, wystąpiłem na scenie. Pamiętam moment, kiedy schodzę ze sceny i miałem "wow, zrobiłem to". To pokazało mi, że może mogę to robić - powiedział.
Jakub Skorupa – "Zeszyt pierwszy" i pierwsze sukcesy
Jakub wrócił do Polski i zaczął pracę nad debiutanckim krążkiem. Jak sam mówi, potrzebował czasu i zrozumienia samego siebie, by wyjść do świata z tak intymnym i osobistym albumem. Myśli, słowa, wersy, wszystko skrupulatnie notował w swoim "pierwszym" zeszycie.
- Bałem się zmieniać to życie, do tej pory się boję, ale kiedyś usłyszałem takie słowa, żeby iść tam, gdzie twój strach. I pomimo tego, że jestem neurotykiem, to nauczyłem się oswajać ten lęk i iść kawałek dalej. Nie bez przyczyny ja to zrobiłem po 30-stce, bo potrzebowałem tyle czasu, żeby dość do tego. Przez kilka dobrych lat byłem w terapii i to mi pozwoliło jako skutek uboczny, przedefiniować samego siebie. Gdyby nie to, dzisiaj nie byłoby Jakuba Skorupy – artysty – powiedział.
Kiedy na początku 2021 roku wydał utwór "Pociągi towarowe", coś ruszyło. Chwilę później został okrzyknięty nadzieją polskiej muzyki, a jeszcze przed premierą albumu wyruszył w trasę koncertową. Pierwszego kwietnia 2022 roku ukazał się "Zeszyt pierwszy" i nie było to Prima Aprilis. Krążek z prędkością światła rozprzestrzenił się po branży, a melancholijny mix rapowej narracji z alternatywnym brzmieniem zyskał wiernych fanów.
Wkrótce muzyczny pamiętnik przyniósł Jakubowi Skorupie i jego zespołowi nagrodę Odkrycia Empiku 2022, ale także nominację do Fryderyków oraz możliwość grania na dużych scenach.
- To są takie momenty, kiedy mówisz sobie "o stary za grubo to poszło". Cały czas pamiętam siebie, jakie tego małego brzdąca, który po szkole brał gitarę i przez wiele godzin męczył palce, by opanować gryf. Na pewno to marzenie we mnie było i w momencie, kiedy zdecydowałem się o tym nie myśleć, tylko tworzyć dla siebie okazało się, że to zadziałało. Ta szczerości i autentyczność może jest czymś, co do tego doprowadziło.(…) Kiedy padło moje nazwisko na Gali Bestsellerów, ten moment odebrania statuetki od Szczyla i Darii Zawiałow, mam to wycięte z pamięci. (…) trochę to brzmi, jak historia typa, który nie może uwierzyć w to, co się wydarzyło i czuje się jak Forrest Gump. Ale w momencie kiedy wydaję drugą płytę, mogę powiedzieć, że wiem, dlaczego tutaj jestem – przyznał.
Jakub Skorupa i "Zeszyt drugi" - "Gdyby nie ten kraj, nie byłoby moich piosenek"
27 września 2024 roku Jakub oddał w ręce słuchaczy płytę "Zeszyt drugi". To 12 utworów opowiadających o teraźniejszości, o miłości i przemijaniu, o emocjach, nałogach i o Polsce, o wszystkim, z czym zarówno Jakub, jak i żyjąca w kraju nad Wisłą społeczność może się identyfikować.
"Dzień dobry, jestem z Polski" śpiewa Jakub, ukazując w klipie różne oblicza kraju. A jaka jest jego wymarzona Polska?
- To miejsce, w którym każdy ma prawo być tym, kim chce i wierzyć w to co chce wierzyć i robić ze swoim życiem to, co mu się podoba, oczywiście nie naruszając wolności innych. Czasami jest tak, że się boję o tę Polskę. Moja wymarzona Polska to na pewno nie jest kraj, w którym rządzi Konfederacja. Wiem, że artyści często unikają tematów politycznych, natomiast u mnie jest tak, że mam bardzo zdefiniowane poglądy. O ile cieszę się z tego, jaka zmiana nastąpiła w Polsce w ostatnich latach, to wydaje mi się, że jeszcze długa droga przed nami. Bardzo bym chciał, żeby w Polsce ludzie mogli być sobą – powiedział.
Jak przyznaje Jakub, czuje się patriotą, ale patriotyzm nie jest dla niego wystawianiem laurek. Dostrzega rzeczywistość taką, jaka jest, a dzięki pomocy fanów, którzy podzielili się swoimi zdjęciami, różne oblicza kraju przedstawił także w klipie do wcześniej wspominanego utworu.
- Ta piosenka "Dzień dobry jestem z Polski" to też jest historia o tym, że ja kocham ten kraj i nawet te trudniejsze rzeczy, które w nim dostrzegam, ten "nadwiślański świt, który miesza mnie z błotem". Uważam, że nie byłbym sobą, gdyby nie Polska, gdyby nie ten kraj, nie byłoby moich piosenek – powiedział.
Jakub Skorupa – "Często używki typu alkohol służyły mi do tego, by tłumić lęk przed ludźmi"
Kolejną piosenką, która znalazła się na płycie, jest utwór "Czas", który porusza kwestie różnorodności oraz wielu stron, jakie może prezentować jedna osoba. Jak przyznaje sam autor "są tam dwie osoby, które ze sobą walczą".
- Mam wrażenie, że stosunkowo niedawno zacząłem akceptować te dwie strony mojej osobowości. Jest Kuba, który lubi się zamknąć wieczorem w swoim mieszkaniu i pisać piosenki z kubkiem herbaty. Jest też ten Kuba, który lubi wyjść do ludzi i pogadać sobie o różnych sprawach. Natomiast mam wrażenie, że przez długi czas nie do końca akceptowałem te introwertyczną stronę. Wydaje mi się, że przez to miałem zaburzoną relację z używkami. Często używki typu alkohol służyły mi do tego, by tłumić lęk przed ludźmi. Jak wychodziłem na imprezę, pierwsze co, sięgałem po piwko, bo było to dla mnie wygodne, żeby się otworzyć, a tak naprawdę, może nie do końca lubiłem chodzić na te imprezy – wyjaśnił.
Teraz do życia podchodzi nieco inaczej. Jak przyznaje, na koncertach budzi się w nim trzecia postać, zwierzak sceniczny, który czuje się dobrze z własnymi emocjami i choć pojawia się jeszcze stres i adrenalina, nie potrzebuje ich zagłuszać.
- Ja przed pierwszym koncertem w Katowicach, nie byłem pewien czy pokonam drogę trzech schodków na scenę. Przez cały dzień nie dało się ze mną rozmawiać i byłem blady jak ściana. Teraz jest tak, że ja bardzo akceptuje tę tremę przed koncertem i uważam, że ona ma sens. Jeżeli ta trema jest, to jestem w stanie dać z siebie 200 procent. Inną sprawą jest ten stan po koncercie, kiedy te emocje muszą opaść. W ostatnim roku nauczyłem się robić to na trzeźwo. Kiedyś po koncercie sięgałem po napój alkoholowy. Teraz mam tak, że pozwalam sobie, aby mój organizm sam sobie poradził z tym ogromem emocji. To jest super doświadczenie, jak powili ciało i psychika dochodzi do takiego stanu, że możesz spokojnie zasnąć przed koncertem – wyjaśnił.
O przemijaniu czasu i zamianie wysokoprocentowych trunków na kubek gorącej herbaty Kuba śpiewa także w piosence "Fusy". Tam gościnnie usłyszeć możemy także Dawida Tyszkowskiego.
- Jestem typem przed 40-stką i musiałem powiedzieć sobie, że "nie mam już 20 lat". Był taki moment, kiedy pojawił się we mnie smutek, że jak to, że ja już nie jestem młodzieniaszkiem, a to imprezowanie do rana nie jest dla mnie? Kiedy skończyłem 16 rok życia to moje wszystkie wyjścia z kuplami były po to, żeby wyjść na piwko. Teraz uczę się jak spędzać czas ze znajomymi totalnie na trzeźwo i to jest jak odkrywanie nowej rzeczywistości – powiedział.
Jakub Skorupa – trasa koncertowa
Po wydaniu zeszytu drugiego Jakub Skorupa wyruszył do swoich fanów. Trasa koncertowa właśnie ruszyła. W najbliższych dniach wokalistę usłyszymy:
- 2 listopada Gdańsk
- 3 listopada Warszawa
- 8 listopada Poznań
- 15 listopada Katowice
- 16 listopada Kraków
- 23 listopada Wrocław
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zalia o nowościach muzycznych i zakochaniu. "Numery są o moich relacjach"
- Dominik Dudek spełnia marzenia. Na scenie Dzień Dobry TVN zaśpiewał utwór "Follow you"
- Lionel Richie po latach wraca do Polski. Gdzie i kiedy wystąpi autor hitu "Hello"?
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN