Agata Młynarska wspiera Edytę Górniak po mocnym wyznaniu. "Przeżywałam podobne stany"

Edyta Górniak
Edyta Górniak walczy z brakiem akceptacji swojego ciała
Źródło: mwmedia
Edyta Górniak w poruszającym wyznaniu opowiedziała o walce z brakiem akceptacji własnego ciała i frustracji wynikającej z upływu czasu. Jej szczerość poruszyła tysiące kobiet, które mierzą się z podobnymi emocjami. W odpowiedzi na nagranie artystki głos zabrała Agata Młynarska. - Przeżywałam podobne stany jak Edyta. Byłam załamana, zrozpaczona, sfrustrowana – przyznała dziennikarka. Smutnym doświadczeniem podzieliła się również Tamara Arciuch.
Kluczowe fakty:
  • Edyta Górniak szczerze wyznała, że nie akceptuje zmian w swoim ciele związanych z upływem czasu.
  • Agata Młynarska publicznie wsparła wokalistkę, dzieląc się własnymi doświadczeniami związanymi z menopauzą, zmianami ciała i presją społeczną. Zaapelowała o akceptację siebie i większą wyrozumiałość wobec kobiet.

Dalsza część tekstu pod wideo:

14270220_edyta-gorniak-o-milosci-nie-tylko-do-muzyki_720P
Edyta Górniak o miłości nie tylko do muzyki

Edyta Górniak o upływie czasu i braku samoakceptacji

Edyta Górniak niedawno opowiedziała, że zmaga się z brakiem akceptacji własnego ciała. Na InstaStories opublikowała filmik, na którym przyznała, że wraz z biegiem lat trudniej jej utrzymać idealną sylwetkę mimo restrykcyjnych diet.

 - Wiecie, co mnie jeszcze wkurza? Że już chyba sprawdziłam wszystkie diety i byłam taka surowa, taka restrykcyjna dla siebie i nic to nie daje. Jestem gruba, we wszystkim wyglądam grubo i już nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie. Nienawidzę – mówiła artystka w nagraniu.

Szczere słowa gwiazdy poruszyły nie tylko internautów, ale i znajomych artystki. Wśród nich znalazła się Agata Młynarska, która wyraziła słowa wsparcia. W social mediach zwróciła się do Górniak.

Agata Młynarska wspiera Edytę Górniak

Edyta Górniak nie jest jedyną kobietą, która zmaga się z podobnymi przemyśleniami. W reakcji na wyznanie wokalistki własnymi doświadczeniami podzieliła się Agata Młynarska.

- Bardzo poruszyły mnie słowa Edyty Górniak. Wypowiedziała to, co każda z nas przeżywa na widok zmian w swoim ciele. Jesteśmy przyzwyczajeni do swojego wizerunku z lat pierwszej młodości. A potem zdarza się, że nasz organizm zmienia swój wygląd, wbrew naszym oczekiwaniom i wysiłkom. Zwłaszcza dotyka to kobiet około 50-tki. Sama menopauza potrafi swoje zrobić. Ja nieoczekiwanie zmieniłam numer ubrania z 38 na 42 - przyznała dziennikarka w zamieszczonym na Instagramie poście.

- Przeżywałam podobne stany jak Edyta. Byłam załamana, zrozpaczona, sfrustrowana. Próbowałam różnych diet. Do tego stres w pracy, moje problemy ze zdrowiem, lata sterydoterapii, stres właściwie wszędzie. Pandemia, choroby, wojna. I to jest właśnie ten moment, żeby usłyszeć od innych: bądź spokojna. Masz prawo wyglądać inaczej - dodała Młynarska.

W dalszej części wpisu dziennikarka podkreśliła, jak ważne jest to, by nie oczekiwać od kobiet idealnego wyglądu przez całe życie. Ciało naturalnie zmienia swoje kształty, zamiast więc komentować czy hejtować dodatkowe kilogramy, należy wzajemnie siebie wspierać. Ponadto każda z kobiet powinna też zaakceptować proces, jaki zachodzi w jej organizmie. Ostatecznie przecież to nie waga czy wiek określają nas, a to, jakimi jesteśmy ludźmi.

- Edyto kochana, bądź spokojna. Jesteś wystarczająca. Mówiąc, że nienawidzisz swojego ciała, działasz autoagresywnie. Przechodziłam przez to. Chcę ci powiedzieć, że niezależnie od tego, ile kilogramów ważysz, twój talent i głos pozostają wartością ponad twoim wyglądem. Wspieram cię, bądź spokojna i działaj w zgodzie ze swoim zdrowiem. Czy chciałabym wyglądać tak, jak wyglądałam 30, 20 lat temu? Tak. Chciałabym być szczuplejsza, mieć bardziej sprężyste ciało. Ale mam lat 60 i pewne rzeczy już się nie zdarzą. Z chwilą zaakceptowania upływu czasu,  konsekwencji menopauzy, zmian w ciele, dalej możesz być szczęśliwa i … śpiewać. Najważniejsze, żebyś była zdrowa. Trzymaj się EDI. Tak najzwyczajniej, po siostrzeńsku wysyłam ci wsparcie – podsumowała dziennikarka.

Pod postem Agaty Młynarskiej zawrzało. Internautki zgodziły się z prezenterką i zaapelowały do społeczeństwa.

- Dlaczego kobieta ma się tłumaczyć i przepraszać za to, jak wygląda? Czy widziałyście kiedyś faceta z bojlerem na brzuchu, który czuje się tym zawstydzony? Chodzi bez koszulki i pije piwo. - Są lata chude i lata "dobrze utrzymana". Mamy się czuć dobrze w swoim ciele i być szczęśliwe tu i teraz. - Tak, to bardzo ważny głos i bardzo, ale to bardzo potrzebny. - Wszechobecny kult młodości i piękna sprawia, że miarą wartości kobiety jest jej wygląd. To smutne, że w to uwierzyłyśmy. Kiedy zmienia się rozmiar sukienki, nie zmienia się przez to nasza wartość, mądrość, umiejętności, kompetencje, pamiętajmy o tym. - To ważny głos. W czasach reklamowania płaskich brzuchów i dążenia do formy na lato. Nasze ciała mają swoje historie, przeszły wiele i są gotowe na plażę zawsze. Jesteśmy wystarczające – pisały internautki.

Tamara Arciuch o hejcie: "To sprawiło, że ciężko mi było wyrzucić to z głowy"

Pod postem Agaty Młynarskiej głos zabrała także Tamara Arciuch. Aktorka podzieliła się jedną z ostatnich sytuacji, jaka przydarzyła jej się w sieci. Jak przyznała, niedawno udzieliła wywiadu w jednym z popularnych podcastów. Na nagranie przyszła w naturalnej odsłonie, a podczas wywiadu rozmawiała o przemocy i różnych jej formach.

 - Komentarze pod fragmentem na Facebooku, a było ich naprawę sporo, prawie wyłącznie dotyczyły mojego wyglądu. Że co się ze mną stało, że byłam taka ładna, że nie dbam o siebie, że spuchnięta, że się zestarzałam. Naprawdę jestem dość odporna na oceny, ale to sprawiło, że ciężko mi było wyrzucić to z głowy - wyjaśniła.

W dalszej części aktorka podkreśliła, że do pierwotnego myślenia wróciła dopiero po dobie, gdy uświadomiła sobie, że jest wystarczająca, że ma 50 lat i naturalnym procesem jest zmiana wygładu. W tej sytuacji ważną rolę odegrał także wspierający partner.

 - Mam cudownego partnera, który mnie kocha i uważa, że jestem piękna. Sama też tak o sobie myślę. Dopóki ludzie będą uważali, że są w prawie, by komentować to, jak wyglądamy, każda z nas poczuje się przynajmniej na chwilę źle z takimi ocenami. W moim zawodzie też jest ogromna presja rozmiaru, każda z nas boi się choć trochę przytyć z obawy, że nie dostanie roli- powiedziała.

Na koniec Tamara podkreśliła również fakt, że choć coraz częściej mówi się o idei body positive, media i ludzie wciąż skupiają się na wyglądzie i na tym, co kto włożył, co sobie zrobił i wstrzyknął.

- Jeżeli to się nie zmieni, pozostaje nam tylko pracować nad tym, by nas to nie dotykało – podsumowała.

Wsparcie kobiet. "Wartość masz w sobie"

Przejmujące wyznanie Edyty Górniak zmotywowało również do zabrania głosu dr n. med. Magdalenę Cubałę. Jak przyznała ekspertka, w świecie, który codziennie próbuje nas przekonać, że powinnyśmy być szczuplejsze, jędrniejsze, młodsze, bardziej "fit", łatwo zapomnieć, że nasze ciała nie powstały po to, by spełniać oczekiwania trendów. Lekarka stworzyła więc poradnik, dla każdej kobiety, która czuje, że "nie wygląda, jak trzeba". Jak przyznała, warto wówczas przypomnieć sobie, że:

  • twoje ciało nie musi pasować do trendu;
  • nie jesteś chodzącym projektem do poprawy;
  • jesteś całością – z życiem, historią, doświadczeniem;
  • wartość masz w sobie – nie na wadze.

- Powiedzmy to głośno: Nie chcemy już ideałów. Chcemy prawdy. Życia. Autentyczności – podsumowała.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Trendy wnętrzarskie 2026. "To jest najważniejsze"
Materiał promocyjny

Trendy wnętrzarskie 2026. "To jest najważniejsze"