Dawid Kubacki o stanie zdrowia żony
Kilka dni temu Dawid Kubacki poinformował, że jego żona Marta po niemal miesiącu spędzonym w szpitalu w końcu została wypisana do domu. - Wróciliśmy dzisiaj do domu i śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Dziękuję za każdą Waszą modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy. Nadal będą nam potrzebne, bo Marta zaczyna intensywną rehabilitację, a ja będę uczył się nowej rzeczywistości. Dziękujemy całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów! Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie - poinformował fanów we wpisie na Instagramie.
W niedzielę 16 kwietnia, Dawid Kubacki udzielił wywiadu, w którym opowiedział o ostatnich tygodniach. W rozmowie z reporterką "Wydarzeń" Moniką Zalewską opowiedział też o stanie zdrowia ukochanej. - Czujemy się w porządku. To, co się działo, zostawi swój ślad i na dłuższą metę będzie miało swoje konsekwencje. Rehabilitacja jest dalej potrzebna. Staramy się ten weekend wykorzystać, żeby odpocząć, nabrać siły na kolejne tygodnie. Ja muszę się trochę przeorganizować i wejść w tryb domowy, gdzie muszę robić większość rzeczy, które wcześniej robiliśmy wspólnie – powiedział Dawid Kubacki. Dodał, że żona nie może jeszcze w pełni opiekować się dziećmi. - Potrzebujemy trochę czasu oraz profesjonalnej rehabilitacji, żeby móc normalnie funkcjonować - tłumaczył. Warto dodać, że małżeństwo ma dwie córki. Starsza, Zuzanna, przyszła na świat 29 grudnia 2021 r., młodsza - Maja - 6 stycznia tego roku.
Skoczek zdradził, że jego żona potrzebowała kardiowertera, czyli wszczepialnego defibrylatora serca. - Taki implant ICD pozwala tak naprawdę normalnie korzystać z życia. Są oczywiście obostrzenia, bo pewnych rzeczy nie można robić. Obecnie żona nie może jeździć samochodem. Wskazane się są również sprzęty domowe takie jak mikrofalówka czy płyta indukcyjna. To się wszystko musi wyleczyć, ale później nie będzie do tego przeciwwskazań. Taki problem to już nie problem, w porównaniu do tego co się wcześniej działo – podkreślił skoczek.
Dlaczego Marta Kubacka trafiła do szpitala?
Podczas rozmowy z dziennikarką "Wydarzeń" sportowiec zdecydował się opowiedzieć o pobycie żony w szpitalu. - Było bardzo źle. Uważam, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Była to walka o życie. Po tygodniu wiedzieliśmy, że uda się je ocalić, że będziemy musieli martwić się innymi problemami. Przy wybudzaniu żony okazało się, że ma sparaliżowaną całą jedną stronę ciała - powiedział.
Zawodnik wyznał, że jest pod wrażeniem pracy, którą wykonali lekarze i rehabilitanci. - Że żona w tej chwili chodzi i może robić większość rzeczy, to też jest cud. Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od "grubego kalibru", jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie - dodał.
Dawid Kubacki przyznał też, że kiedy jego żona trafiła do szpitala sytuacja była bardzo poważna. - Każdy człowiek, w tym także żona oraz ja, powtarza sobie, że takie rzeczy mu się nie przytrafią. Człowiek sobie nie zdaje z nich sprawy i nie dotyka go to mocno, dopóki się to faktycznie nie wydarzy w bliskim otoczeniu. Nawet jeżeli coś nas boli, jesteśmy zmęczeni czy nam się nie chce, warto docenić to, że wstaliśmy, że możemy rozpocząć dzień i się nim cieszyć z rodziną - powiedział reprezentant Polski.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wszczepiono go Marcie Kubackiej. Czym jest kardiowerter-defibrylator?
- Tomasz Schuchardt zmienia się dla ról. "Celem jest 25-30 kg w dół"
- Kim Kardashian w ogniu krytyki. Znowu przesadziła z edycją zdjęć? "Coś jest nie tak"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: fakt.pl/polsatnews.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN/x-news