Barbara Kurdej-Szatan o początkach kariery. Ile zarabiała?
Zanim okrzyknięto ją słynną "blondynką z reklamy Playa", a jej nazwisko i wizerunek stały się rozpoznawalne, brała udział w wielu castingach do różnych, bardziej lub mniej ambitnych produkcji. Pojawiała się w reklamach jako niezauważalna przez widzów epizodystka i grywała w spektaklach. Pod koniec studiów rozwijała swoje umiejętności artystyczne na scenie Teatru Nowego w Poznaniu. Ile zarabiała wówczas nieznana szerszej publiczności Barbara Kurdej-Szatan? Kwoty, o których mówi w najnowszym wywiadzie u Żurnalisty, nie były dla niej imponujące. Przyznaje, że problemy dnia codziennego, w tym te finansowe, nie są jej wcale obce. Doświadczyła ich na początku drogi zawodowej.
- Gdy mieszkałam w Poznaniu, miałam tylko tyle pieniędzy, ile zagrałam spektakli. Tysiąc złotych czy tysiąc dwieście - to była podstawa. Resztę wynagrodzenia otrzymywałam za zagrane spektakle. Za jedno przedstawienie dostawałam chyba sto złotych, za główną rolę - dwieście dwadzieścia złotych - zdradza w podkaście.
Gwiazdy o związkach
By przybliżyć nieco realia zarobków początkujących artystów w teatrach, aktorka pokusiła się o dokładniejsze wyliczenia:
- Jeżeli miałam trzy/cztery spektakle, w których grałam główną rolę, to łatwo to zsumować. Maksymalnie grałam w miesiącu dziewięć spektakli, ale nie tych z główną rolą. Tych z główną były trzy. Czyli miałam średnio dwa i pół tysiąca złotych miesięcznie.
Studenckie wydatki Barbary Kurdej-Szatan
Barbara Kurdej-Szatan pochodzi z Opola, studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, pracowała między innymi w Poznaniu, wynajmowała lokum w Warszawie, a tuż po maturze szkoliła się w Studium Wokalno-Aktorskim im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, gdzie uczęszczała również jej siostra, Katarzyna Kurdej-Mania. Rozbieżność lokalizacyjna sprawiła, że aktorka była w permanentnej podróży. Na co wydawała pieniądze?
- Płaciłam za pokój, który wynajmowałam w Warszawie, za pociągi… Na pociągi mi chyba najwięcej kasy schodziło, a jeździłam po całej Polsce, bo nie tylko do Warszawy i do Poznania, ale też do Opola, do Krakowa, gdzie kończyłam studia, czasem do Gdyni. Tryb koczowniczy - podsumowuje w rozmowie z Żurnalistą.
Barbara Kurdej-Szatan potwierdza, że niewątpliwym atutem rozpoznawalności, którą zyskała, była nieustannie zwiększająca się liczba propozycji zawodowych, a tym samym uzyskanie zadowalającego statusu materialnego.
Zobacz także:
- Basia Kurdej-Szatan ofiarą hejtu: "Swoje przeszłam - od rozpaczy, strachu poprzez złość"
- Barbara Kurdej-Szatan wydała oświadczenie. "Przepraszam przedstawicieli Straży Granicznej"
- Gwiazdy wyszły na ulicę, by oddać hołd Izie z Pszczyny. "Stało się to, czego wszystkie się teraz boimy"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: Spotify/Żurnalista - rozmowy bez kompromisów
Źródło zdjęcia głównego: Fot. Justyna Rojek/DDTVN/East News