Anna Karczmarczyk od lat regularnie pojawia się zarówno na małym, jak i dużym ekranie. Jakiś czas temu dołączyła do obsady uwielbianego przez widzów serialu TVN7 "Zakochani po uszy", a niedługo do kin trafi film z jej udziałem. Rok ten jest wyjątkowy dla aktorki, która nie tylko zawodowo się spełnia, ale i prywatnie. W lipcu br. po raz pierwszy została mamą.
Aktorka w rozmowie z naszą dziennikarką Karoliną Kalatzi wyjawiła, że wraz z mężem Pascalem Litwinem postanowili, że nie będą pokazywać fotografii dziecka w mediach społecznościowych oraz podawać informacji na jego temat. Chcą, by ich pociecha sama mogła zadecydować, czy chce uczestniczyć w przestrzeni medialnej. Natomiast to jedna strona medalu, a druga?
Anna Karczmarczyk wspomina ciążę
Aktorka podkreśliła, że jak większość młodych rodziców swoją radością chce się podzielić z innymi. Dlatego, gdy była w piątym miesiącu ciąży przekazała nowinę, że spodziewa się dziecka, publikując przy tym rozczulające zdjęcie z mężem Pascalem Litwinem.
– Nie mogliśmy się powstrzymać. Na tym etapie wszystko się uspokoiło, jeśli chodzi o nasze uzewnętrznianie się w mediach społecznościowych. Muszę powiedzieć, że satysfakcja była dzika z tych gratulacji. Ciotka z Ameryki odezwała się. Zadzwoniła: "Ania, Ty jesteś w ciąży?". 20 lat ze sobą nie rozmawiałyśmy. Fajnie jest się dzielić takim szczęściem. Każdy tylko niech wybierze, w jakiej ilości - mówiła dziendobry.tvn.pl.
Zdaniem aktorki głośno należy jednak mówić nie tylko o szczęściu, ale też o swoich obawach, strachu i bólu.
– Nie przekraczajmy jednak pewnej granicy, gdzie wszystko jest bardzo kategoryzowane. Nagle wszyscy mówią tylko o strachu i wtedy wszystkie kobiety się boją zajść w ciążę, albo mówimy, że wszystko jest super, pięknie, więc te, które się boją, boją się jeszcze bardziej powiedzieć, że nie jest pięknie. Ważne jest to, żebyśmy spróbowali zachować balans też w tej przestrzeni Internetu, telewizji. (...) Ile jest takich kobiet, które nienawidzą stanu ciąży, i to też jest ok. Nie jest powiedziane, że mamy unosić się 500 metrów nad ziemią, bo jesteśmy w ciąży. Troszkę jest inaczej. Dajmy sobie przestrzeń na ten strach. Dajmy też na to, by nikogo nie irytować naszymi pytaniami, nie wchodzić butami w jego macicę, ciało i w jego głowę, tylko być czułym na drugiego człowieka w każdej rozmowie na jakikolwiek temat by się nie odbywała - podkreśliła aktorka w rozmowie z dziennikarką Karoliną Kalatzi.
Anna Karczmarczyk o hejcie
Niestety, ale pomimo licznych kampanii społecznych mowa nienawiści wciąż jest obecna w przestrzeni internetowej. Co na jej temat sądzi aktorka? Jak reaguje na nieprzychylne komentarze?
- Jestem w stanie czasami ugryźć się w język, wpuścić jednym uchem i wypuścić, ale dlatego, że jestem dosyć twardą babką, czy tego chcę, czy nie, bo czasami wolałbym być Puszkiem Okruszkiem. Natomiast jest wiele kobiet, na które bardzo źle to działa, które można naprawdę zranić, można im złamać serce. Nie będą mogły sobie z tym poradzić, bo ciąża to bardzo intymny czas - zauważyła.
To tylko fragmenty wypowiedzi aktorki. Posłuchaj całej rozmowy - w tym wątku o kobiecym ciele - z Anną Karczmarczyk w materiale wideo.
Zobacz też:
- Julia Wieniawa o chorobie. "Po 18 godzinach spania nadal nie mogłam wstać z łóżka"
- Julia Kamińska o przyjaźni z Dominiką Gwit i body shamingu. "Komentarze są bardzo raniące i krzywdzące"
- Młode pokolenie opisuje otaczającą rzeczywistość. Marie i jej muzyczny przekaz
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Karolina Kalatzi
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Piklikiewicz/East News