Andrzej Chyra - życie prywatne
Andrzej Chyra z pewnością jest jednym z najbardziej cenionych polskich aktorów. Znany jest przede wszystkim z filmów takich, jak "Dług", "Komornik", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" czy "W imię…". Urodził się w Gryfowie Śląskim, a później wraz rodzicami i siostrą zamieszkał w Polkowicach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Choć artysta doceniany jest za talent i charyzmę, od kilku lat media żyją także tematem jego późnego ojcostwa. Przypomnijmy, że Andrzej Chyra został tatą po ukończeniu 50. roku życiu.
Andrzej Chyra o kontakcie z synem
W wywiadzie dla magazynu "Viva!" artysta wyznał, że dużo uwagi poświęca swojemu dziecku.
- Często zasypiamy razem. Ma dziewięć lat, to jest czas na bliskość, ona buduje zaufanie. Nasze wzajemne, ale też w ogóle do człowieka, do świata - powiedział aktor.
- (...) Myślę, że jako 50-latek byłem gotowy do roli ojca. Pierwszy go myłem, przewijałem, przebierałem. Wcześniej przez lata zdobywałem swoje know-how: podróżowałem po świecie, wiele widziałem, sporo przeżyłem, podejmowałem decyzje dobre i złe, zaliczyłem wzloty i upadki. To wszystko złożyło się na worek doświadczeń, z którego teraz mogę wyciągać narzędzia jako ojciec. Ale ojcostwo to również kompromis z mamą, czasami trudny, zwłaszcza kiedy inaczej widzimy priorytety w życiu i w wychowaniu - dodał.
Co ciekawe, syn zwraca się do aktora po imieniu. - Sam przyjął taką niezależną formę. Bardzo rzadko mówi do mnie "tato", zazwyczaj, kiedy potrzebuje mojego wsparcia, pomocy. Na co dzień mówi "Andrzej" albo wymyśla skróty od mojego imienia, ostatnio "An", co bulwersuje ludzi - powiedział aktor.
Andrzej Chyra o późnym ojcostwie
Przy okazji rozmowy o wychowywaniu dziecka, Andrzej Chyra opowiedział o własnych relacjach z tatą.
- Ostatnio zaproponowałem Tadzikowi, żebyśmy się wybrali na spływ kajakowy. Zgodził się z ochotą. Są rzeczy, które lubi, za innymi nie przepada. Jest bardzo niezależny. Kwestionuje, ustawia się w kontrze. W jakimś sensie jest podobny do mnie, ale ja nie byłem tak ekspresyjny, może dlatego, że mnie karcono w inny sposób niż ja jego. Mnie uczono przez ciało. Mój ojciec nie był człowiekiem przemocowym, ale wychowywał mnie pasem, bo sam był wychowywany dużo boleśniej. To był jego wzorzec. Przez to stał się dla mnie figurą groźną, co prawdopodobnie rzuciło się cieniem nie tylko na nasze rozmowy dziecięce, ale także późniejsze - zwierzył się aktor.
- Odwożąc kiedyś Tadzika do szkoły, próbowałem coś wyegzekwować drogą perswazji, ale moje racjonalne argumenty nie spotkały się z zainteresowaniem. W związku z tym w pewnym momencie powiedziałem: "Jak nie zrobisz tego, o co proszę, będę cię męcząco łaskotał". Brzmi to jak chińska tortura, ale w małej dawce nie szkodzi. Kiedy nasze pokolenie dorosło, zrozumieliśmy, że bicie nie działa. Zostawia blizny na całe życie. Kiedy zostałem ojcem, odkryłem też, że wymaganie od małego dziecka, żeby wszystko zrozumiało i przyjęło drogą refleksji, jest nieporozumieniem - dodał.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Syn przerwał mu wywiad. Andrzej Chyra zawstydzony
- Andrzej Chyra zaangażował się w nową rolę
- Andrzej Chyra o ojcostwie i swoim synu
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Viva.pl
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA