Problemy zdrowotne Aldony Orman
W październiku ubiegłego roku Aldona Orman jak zwykle stawiła się w pracy. Będąc na planie zdjęciowym, źle się poczuła. Zaczęła ją bardzo boleć głowa, miała problemy z mową i wzrokiem. Karetka zabrała ją do szpitala, a na miejscu okazało się, że w głowie aktorki znajdują się aż cztery tętniaki, a jeden z nich pękł.
- Zupełnie nie spodziewałam się, że mogę "hodować" w mojej głowie cztery tętniaki, normalnie poszłam na zdjęcia. (...) Ból był niesamowity, nawet bóle porodowe nie są tak silne. To jest jakby rozsadzanie głowy od środka - wspominała gwiazda w Dzień Dobry TVN.
Problemy ze zdrowiem zaczęły się u niej już wiele lat temu. Zachorowała wówczas na sepsę, która jest niezwykle groźnym zakażeniem całego organizmu. Aldona Orman zapadła w śpiączkę i doznała wręcz mistycznego przeżycia.
Aldona Orman doświadczyła śmierci klinicznej
Aktorka w wywiadzie opowiedziała o śmierci klinicznej. Jak twierdzi, wyszła ze swojego ciała.
- Początek chyba u wszystkich jest taki sam. Wychodzi się z ciała i patrzy się z góry na to, co jest dookoła. Na siebie, lekarzy, ludzi, którzy są obok. Widziałam siebie leżącą na szpitalnym łóżku. Potem przechodzi się jakby do innego wymiaru. Jest tunel, jest światło, widziałam świetliste kule w przestrzeni, pewnie to dusze. Takie rzeczy są. (...) Nie ma strachu, gdy wychodzi się z ciała, czuje się dużą błogość i spokój. Ja tak miałam - przekazała Orman w rozmowie z Anną Zasiadczyk dla "Faktu".
To niezwykłe doświadczenie zmieniło punkt widzenia Aldony na świat. Przewartościowała również wiele spraw.
- Wiem już, że nasze życie nie kończy się tu i teraz. Nawet jeśli tu przychodzimy, to mamy pewne zadanie. Gdy zeszłam tu po raz drugi, dostałam pewne zadania do wykonania. Każdy rodząc się, ma coś do zrobienia, ma coś naprawić, zmienić, dać coś dobrego. Im wcześniej odkryjemy, że powinniśmy generować więcej dobra, tym świat będzie dla nas bardziej przyjazny.
Trudne doświadczenia zmieniły Aldonę Orman
Po śmierci klinicznej aktorka chce dzielić się z ludźmi pozytywną energią i dobrym słowem. Nie ma wątpliwości, że Bóg nad nią czuwa i dał jej ważną misję do zrealizowania.
- Od tamtej pory staram się, mimo wielu niefajnych historii, jakie mnie spotkały, zupełnie inaczej podchodzić do ludzi. Staram się generować więcej dobra, więcej dobrych wiadomości i emocji, a hejterów rozbrajać w pozytywny sposób. (...) Nie wiem, czy to dar, ale jak mówiłam, inaczej zaczęłam widzieć ludzi, często odczytywałam ich myśli, mam większą intuicję - podkreśliła w wywiadzie dla "Faktu".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Plejada aktorów w wyjątkowej produkcji "Max Original". "Zobaczymy obraz kobiety, która trafia na okładkę pism dla dorosłych"
- Anna-Maria Sieklucka szczerze o ważnych zmianach w życiu uczuciowym. "To pierwszy raz"
- Monika Miller szykuje się do ślubu. Ceremonia odbędzie się w cerkwi. "Chcę mieć trzy suknie"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło: "Fakt"
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA