Adrianna Eisenbach - jak dostała się do "Królowych życia"?
Widzowie TTV znają Adriannę Eisenbach z "Królowych Życia". Jednak zanim stała się gwiazdą, przez lata mieszkała w Niemczech. Do wyjazdu z Polski zmusiła ją choroba syna, jednak po trzydziestu latach i rozwodzie z mężem zdecydowała się wrócić do kraju. W rozmowie z naszym reporterem Oskarem Netkowskim wyznała, że propozycja wzięcia udziału w programie przyszła do niej nieoczekiwanie. Wszystko zaczęło się dzięki Dagmarze Kaźmierskiej, z którą uczestniczka show znała się znacznie wcześniej.
- Zadzwonił do mnie Piotrek (producent "Królowych życia" przyp. red.). Dagmara opowiadała mu o mnie, bo znaliśmy się już kilka lat. Nie wiedziałam, czym są "Królowe życia". Myślałam na początku, że Piotr chciał rabat w moim sklepie. Powiedziałam Dagmarze, że albo go stać, albo nie, ja rabatów nie daje. Zaczęła się śmiać i powiedziała, że nie o to chodzi... - wyznała Adrianna Eisenbach.
- W końcu zadzwonił, umówiliśmy się na kawę. Zapytał, czy wiem, co to za program, a nie miałam pojęcia. Pokazał urywki i zobaczyła, że Dagmara jest gwiazdą i wiele innych też. Powiedziałam mu, że się zastanowię - trwało to kilka miesięcy. Nie miałam nigdy parcia na szkło, ale nie wstydziłam się też siebie, ani tego, kim jestem. Po prostu nie miałam doświadczenia w ogóle - opowiadała.
Adrianna Eisenbach o hejcie
Pierwsze chwile sławy nie były dla Adrianny zbyt łaskawe. Gwiazda traumatycznie wspomina pierwsze publikacje w sieci na swój temat. Jak mówi, nie była przygotowana na to, co się wydarzy, bo nigdy wcześniej nie miała do czynienia z mediami.
- Nie sądziłam, że spotka mnie aż taki hejt. Pisali o mnie miesiąc przed transmisją "Królowych życia". Pierwszy komentarz, jaki ktoś o mnie napisał, brzmiał: Ja pierdzielę, kto to jest? Wygląda jak toaleta na Wrocławiu. Zrobiło mi się dziwnie, wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą. Chciałam jechać tylko do domu - zwierzyła się Oskarowi Netkowskiemu.
- Każdy mówił mi, że muszę przygotować się na hejt, ale nie przypuszczałam, że aż tak mnie to sieknie. Nie wychodziłam z domu dwa dni. Musiałam oswoić się z tym, co się stało - podsumowała.
Zobacz także:
- Oliwer Kubiak bał się uczuć do Jacka Jelonka. "Myślałem, że jestem idiotą"
- Żora Korolyov nie żyje. Narzeczona żegna ukochanego: "Nasze serca pękły"
- Tajemnice niewyjaśnionej katastrofy lotniczej sprzed 50 lat. "Teorie spiskowe były różne"
Reporter: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online