- Nie widziałam syna 15 miesięcy, to najdłuższy czas w życiu. Przeżywałam każdy dzień, ja i moja rodzina. Myślałam o najgorszym, bo nie było po nich nigdzie żadnego śladu – przyznaje Izabela Nowak, matka 8-letniego Ahmeda.
- To półtora roku wyjęte z życiorysu. Musiałam przetrwać, walczyć sama ze sobą. Spałam po trzy godziny – wspomina Joanna Rycharska, matka 11-letniej Sadii.
Uwaga! TVN. Wyjazd do Pakistanu
Przyrodnie rodzeństwo pojechało wraz z ojcem do jego rodzinnego Pakistanu. Dzieci miały wrócić w ustalonym terminie jednak tak się nie stało.
- Na początku mówił im, że uciekł samolot. Później, że się spóźnili, później, że wrócą do Polski, jak nauczą się Koranu. A jak dzieci mówiły, że chciałyby zadzwonić, to tata był smutny. Syn później już nie pytał. Nie chciał, żeby tata był smutny – opowiada pani Izabela.
Ojciec dzieci pochodzi z Sialkot w północno-wschodnim Pakistanie. Mężczyzna posiada polskie obywatelstwo. Wiele lat temu zamieszkał w Sierpcu, gdzie założył sieć barów. Kiedy biznesy upadały, a przedsiębiorca zadłużył się, postanowił wyjechać do Pakistanu. Pod pretekstem wakacji zabrał ze sobą dzieci.
- Okazuje się, że córka miała nigdy nie wrócić do Polski. Miała zostać tam i tam miał być jej rodzinny dom. Teraz cały czas powtarza, że wiedziała, że po nią przyjadę – mówi pani Joanna.
Sprawa uprowadzenia dzieci trafiła do policji w Sierpcu. O wywiezieniu rodzeństwa poinformowano także ministerstwo spraw zagranicznych oraz ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej w Islamabadzie. Mimo wszczętej procedury poszukiwawczej działania służb przez wiele miesięcy pozostawały bezskuteczne. Z tego powodu jedna z matek zaangażowała biuro Krzysztofa Rutkowskiego.
- Moi ludzie nie mieli bezpośredniego kontaktu z ojcem dziecka, ponieważ uciekł przed naszym przyjazdem. Informacje zostały przekazane funkcjonariuszowi Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu. Na drodze współpracy międzynarodowej z pakistańską policją przekazywali za pośrednictwem Interpolu wiedzę, którą posiadaliśmy – relacjonuje Rutkowski.
Zdecydowane kroki w celu odszukania dzieci podjęła polska prawniczka Antonina Ogonowska. Dzięki jej staraniom w sprawę zaangażował się pakistański adwokat – mecenas Aqeel Malik.
- Mecenas Malik, który reprezentował panią Nowak w Pakistanie składał szereg wniosków do sądu w Islamabadzie o podjęcie konkretnych czynności. W skutek tych wniosków sąd w Islamabadzie zlecał różnym organom poszukiwania – opowiada Antonina Ogonowska.
- Poprosiłem odpowiednich przedstawicieli sądu, aby zlokalizowali dzieci. Mieliśmy kilka przesłuchań w tej sprawie. Sędzia powołał specjalny zespół śledczy. Wiele różnych służb było niestrudzenie zaangażowanych w akcje zlokalizowania dzieci – podkreśla mecenas Aqeel Malik.
Odnalezienie
Ostatecznie udało się ustalić miejsce pobytu dzieci. Rodzeństwo wraz z ojcem oraz jego żoną przebywało w miasteczku Rawalpindi oddalonym 14 kilometrów od Islamabadu. Funkcjonariusze pakistańskiej Federalnej Agencji Śledczej zatrzymali ojca dzieci. Tymczasem ich matki sprowadzono do Islamabadu.
- 22 grudnia pan Malik zadzwonił, że policja namierzyła mojego syna. Wieczorem zadzwonił, że dzieci są już zabezpieczone – mówi pani Izabela.
Jak ojciec tłumaczył tak długi pobyt dzieci w Pakistanie?
- Ojciec twierdził, że Polska to europejskie społeczeństwo, które nie będzie w stanie zapewnić dzieciom kształcenia religijnego, choćby z uwagi na fakt, że najbliższy meczet znajduje się 300 km dalej – przywołuje mecenas Aqeel Malik.
Po serii rozpraw, kwestię powrotu Ahmeda i Sadii do matek rozstrzygnął Sąd Najwyższy w Islamabadzie. Sędzia Kayani nie miał wątpliwości, że oderwanie dzieci od matek na tak długi czas było nadużyciem.
- To był bardzo emocjonalny moment dla całej sali sądowej, łącznie z sędzią i ze mną. Jak matki zobaczyły swoje dzieci, to nie mogły powstrzymać łez. Dzieci przytulały się do nich i w tym momencie dla sędziego było oczywiste, że miłość matki do dziecka nie może być kwestionowana i podważana ze względu na uwarunkowania kulturowe, czy to europejskie czy pakistańskie, ponieważ miłość matki do dziecka jest bezwarunkowa – wskazuje mecenas Aqeel Malik.
Dzieci wraz z matkami wróciły do Polski. Sadia i Ahmed powoli wdrażają się w rytm nauki, nadrabiając zaległości.
- Syn czuje się dobrze, bardzo się cieszy, że jest w Polsce. Że mógł wrócić do przedszkola, do sióstr – mówi pani Izabela.
Dzieci, będąc jeszcze w Pakistanie, obejrzały reportaż Uwagi!, o tym, że są poszukiwane przez matki.
- Oglądali Uwagę! na telefonie – mówi pani Izabela. - Córka zobaczyła reportaż, gdzie jej szukam i wtedy zrozumiała, że tata na każdym kroku kłamie – dodaje pani Joanna. - Jestem z niej dumna, że była taka silna, przecież to jeszcze dziecko – kończy matka dziewczynki.
Cały reportaż można obejrzeć na stronie Uwaga! TVN.
Zobacz także:
- Jak przetrwać wysoką inflację? "Wyhodowane w ogrodzie pożywienie jest jak najbardziej na czasie"
- Uwaga! TVN: Brutalna bójka nastolatek w Brzozowie. „Nagranie jest przerażające”
- Ksenia otarła się o śmierć. Pośrednik otrzymał odszkodowanie, ale przekazał je nastolatce po latach
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN