Skatowany szczeniaczek wyrzucony z 2 piętra. "Zabiłeś Sarenkę"

Mężczyzna miał skatować szczeniaka
23-letni mieszkaniec podwarszawskiego Piaseczna w czasie rodzinnej awantury miał zamordować zaledwie 2-miesięcznego pieska. Podejrzanego udało się wskazać dzięki wezwaniu sąsiadów. Mężczyzna, który był już wcześniej notowany, trafił do aresztu. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do pięciu lat więzienia.

Uwaga TVN. Skatowany szczeniak wyrzucony przez okno

2-miesięczna terierka w typie rasy amstaff została śmiertelnie poturbowana i wyrzucona przez okno. Wcześniej suczka była widziana przez sąsiadów tylko raz. Jednak już wtedy pojawiły się złe przeczucia.

- Psa widziałem 2-3 tygodnie przed zdarzeniem - mówi Andrzej Sochocki, sąsiad właścicieli czworonoga. - Podjechali pod blok, wzięli w takim nosidełku dziecko i, ku mojemu zdziwieniu, ten pan wyjął z samochodu psa. To był maleńki szczeniaczek teriera. Wziął go i nawet tutaj klaskał, żeby podskoczył przez krawężnik, ale był tak mały, że nawet tego nie był w stanie zrobić. To była jedyna sytuacja, kiedy tego psa widziałem. Pomyślałem sobie: biedny ten pies, że trafił do tego domu. Permanentne awantury były normą. Tam jest jeszcze dziecko niespełna roczne - dodaje mężczyzna.

W noc zdarzenia z mieszkania właścicieli psa było słychać awanturę. Słyszany był też przeraźliwy skowyt maltretowanego psa. Pan Andrzej postanowił wezwać policję.

- Jak wyszedłem z mieszkania, pies sąsiadów przestał wydawać jakiekolwiek odgłosy. Ale usłyszałem, jak sąsiadka mówi do sąsiada: "Zabiłeś Sarenkę". Mówiła to wielokrotnie, a on odpowiadał tylko: „G… mnie to obchodzi” albo „Je… to” - opowiada Andrzej Sochocki.

Piaseczno. Zabity szczeniak

Policjanci próbowali dostać się do mieszkania.

- Dopiero pierwsza próba wyważenia drzwi doprowadziła do tego, że policjantom otworzyła młoda kobieta, informując, że nie słyszała wcześniejszego pukania, bo była zaspana - relacjonuje asp. Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.

Jeden z funkcjonariuszy, który stał pod domem, zauważył, że z okna na drugim piętrze został wyrzucony pakunek. Zwierzę trafiło na nieuczęszczany teren za ogrodzeniem posesji i gdyby nie obecność mundurowego, który widział ten bestialski akt, zapewne nie udałoby się połączyć zdarzenia z jego domniemanym sprawcą.

- W worku był martwy pies - przyznaje asp. Gąsowska.

Podejrzanym o dokonanie tego bestialskiego czynu jest 23-letni mężczyzna. Właściciel psa trafił na trzy miesiące do aresztu. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do pięciu lat więzienia.

- Bierzemy pod uwagę uduszenie tego psa bądź tak mocne skatowanie, że doszło do obrażeń wewnętrznych i wykrwawienia się - tłumaczy Dawid Fabjański z Animal Rescue Patrol. - Z naszych ustaleń wynika, że kupili go gdzieś pod Warszawą, z jakieś pseudohodowli, bez żadnego rodowodu, zarobaczonego szczeniaka, który był ładnym psem, z którym takie społeczeństwo, z jakim mamy tutaj do czynienia, lubi się lansować. Sprawca już był karany, więc ten pies w 100% wpisywał się w jego styl funkcjonowania - podsumowuje.

Reportaż możesz zobaczyć na stronie Uwaga! TVN.

Zobacz też:

Autor: Adam Barabasz

Reporter: Martyna Aftyka

Źródło: Uwaga! TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana